Wpis z mikrobloga

Jakbym 10 miesięcy temu miał wiedzę na temat covida i szczepionek jaką mam dzisiaj, to bym się nie szczepił. Trzeciej dawki nie przyjmę.

Żeby nie było od samego początku nie uczestniczyłem w tych bojach „szury” vs „covidianie”. Czytałem argumenty obydwu stron, nigdy nikogo nie wyzwałem, a czasami rozmawiałem z niektórymi osobami na PW.

Niestety nie da się ukryć, że coraz więcej lekarzy, przyznaje, że szczepienia na covid nie przerywają łańcucha zarażeń i nie odgrywają takiej roli jak zakładano. Narracja była zupełnie inna na początku i latają przecież na wykopie latają zrzuty ekranów ze stron ministerstwa i portali, że to ostatnia prosta, 2 dawki wystarczą, że przyspieszymy zakończenie epidemii, że szczepienia są bezpieczne itp. Wiele z tych stwierdzeń jest już dawno nieaktualnych, dlatego nie zamierzam dalej brać udziału w tym cyrku i przyjmować kolejnych dawek.

Z drugiej strony szczepionki (nawet jeżeli ich skuteczność obniża się szybciej niż zakładano), z pewnością uratowały setki tysięcy, jak nie miliony osób na świecie, głównie z wieloma chorobami i starszych.

Wierzę w szczepienia, jestem zaszczepiony, moje dzieci są także szczepienie ponad programowo (pneumokoki i odkleszczowe zapalenie mózgu). Jednak główne zarzuty w stosunku do szczepień na Covid:

- zmuszanie do szczepień (dobrowolne, ale niektóre grupy społeczne mają wprost powiedziane, że mają się szczepić)
- całkowite lekceważenie skutków ubocznych (jak tylko ktoś wspomina lub obawia się NOP to jest traktowany jak „szur” i płaskoziemca). Można powiedzieć, że jest to wręcz temat tabu. Zamiast na spokojnie przeprowadzić publiczna dyskusję dwóch stron, najlepiej z lekarzami, wirusologami itp, to jak ktoś o tym wspomina to rzucana jest statystyka i ucinamy temat
- śmieszne rekompensaty za ewentualny NOP
- skracanie certyfikatów covidowych
- nie branie pod uwagę ozdrowieńców w wielu aspektach
- podział społeczeństwa
- zmiana narracja na wygodną w danym okresie
- większość decyzji jest podejmowana przez polityków bez większych konsultacji z lekarzami (w tym lekarzami nie zgłaszającymi się z oficjalną narracją)

To jest mikroblog, więc sobie chciałem wyrzucić to z siebie. Dzięki jak się komuś chciało to czytać.

#covid19 #koronawirus #mojeprzemyslania
  • 12
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@LipaStraszna: no właśnie. Już nawet najgorzalsi zwolennicy szczepień widzą, że tu jest coś nie tak. Zaraz 3 lata w zamknięciu i co chwilę wiadomości o nowych szczepach/szczepionkach/absurdach mających chronić życie. Serio, kto miał się zaszczepić to już dawno to zrobił. Wirus nagle nie zniknie, a de facto nie da się zatrzymać jego transmisji. Jedyna opcja to uznanie covida za zwykłą chorobę, którą przecież jest.
Jakbym 10 miesięcy temu miał wiedzę na temat covida i szczepionek jaką mam dzisiaj, to bym się nie szczepił. Trzeciej dawki nie przyjmę.


@LipaStraszna: mam to samo. Dałem zrobić się w #!$%@?, ze z paszportem covidowym będę mógł swobodnie się poruszać bez testów i kwarantanny a tu nawet w obrębie UE/Schengen nie można swobodnie pojechać do wielu krajów.

Daje screen jako dowód, że nie jestem antyszczepem ale kolejnej dawki nie wezmę
L.....t - > Jakbym 10 miesięcy temu miał wiedzę na temat covida i szczepionek jaką ma...

źródło: comment_1643853134fufLO4F8LDMhrsapjoKVI9.jpg

Pobierz
pełne odziały dzieci są


@Nano22: ostatnio w radio słyszałem, że w jakimś mieście jest "przepełniony oddział covidowy" - po zweryfikowaniu okazało się, że zajęte jest 5 na 5 łóżek i leżą tam dzieci wcale nie w stanie agonalnym a po prostu dlatego, że leżały gdzie indziej ale wykryto u nich wirusa i przeniesiono na oddział "covidowy dziecięcy" xD ale w radio oczywiście nagonka na szczepienie dzieci bo "omikron nie oszczędza nawet
Jestem zaszczepiona 3 dawką. Od czasu szczepienia już 5 tydzień jestem chora. Określam to jako AIDS. Łapię każdą bakterie, każdy virus. Wszystko rozkłada mnie na łopatki. Omdlenia, kaszel, nieustanny ból gardła, hemeroidy, jelita. Gdy mówie lekarzowi on zmienia temat. Dla lekarza 5 tygodni nieprzerwanego L4 z powodu rożnych dolegliwości nie jest powiązane ze szczepieniem. Ja na ogół zdrowa osoba jestem teraz permanentnie chora i osłabiona, a gdy o tym mówie jest cisza,
@LuxEtClamabunt: No tak jest niestety. Łóżka obłożone w 100% a potem się okazuje, że łóżek jest kilka, a leży tam gość który przyjechał na operację, ale ma pozytywny test i babka, której nic nie jest, ale na wszelki wypadek trzymają ją na obserwacji.
Mój wujek który leżał w szpitalu tymczasowym opowiadał, ze tak naprawdę połowa ludzi tam leżących mogła by się ubrać i iść do domu xD