Wpis z mikrobloga

Jeśli myśleć o terraformowaniu Marsa, uważam, że podstawą powinny być autonomiczne maszyny i pozyskiwanie energii. A więc - efektywne panele fotowoltaiczne, magazyny mocy, gromadzenie energii chemicznie (tworzenie paliwa z CO2) oraz duże roboty kopiące i uzbrajające tunele.
Roboty powinny być pomyślane modułowo z opcją samonaprawy (wymiana modułów uszkodzonych na sprawne). Na późniejszych etapach dopiero ludzie. Misja załogowa na początku to pomysł dobry jedynie PR-owo. Co myślicie?

#elonmusk #spacex #filozofia #gruparatowaniapoziomu
  • 18
@mathmed: Autonomiczne maszyny się rozumie samo przez się. Bez czegoś takiego nawet nie ma co się zabierać za tego typu projekty.

Generalnie, podstawą byłyby lustra kosmiczne, pozwalające na doświetlenie planety - najlepiej na mocne doświetlenie biegunów, aby uwolnić uwięzione tam gazy. Pozwoli to też produkować większe ilości energii na powierzchni Marsa.

Drugą częścią prawdopodobnie musiałyby być zmodyfikowane genetycznie organizmy (dostosowane do przeżycia na Marsie), mające na celu szybkie stworzenie atmosfery tlenowej.
A więc - efektywne panele fotowoltaiczne

Na Marsie panele dostarczą średnio ok. 20-30 W/m2. Na Ziemi to jest ok. 150-200 W/m2.

magazyny mocy, gromadzenie energii chemicznie (tworzenie paliwa z CO2)

@mathmed: wracamy do punktu pierwszego: skąd na to energia?
Na Marsie panele dostarczą średnio ok. 20-30 W/m2. Na Ziemi to jest ok. 150-200 W/m2.


@Polanin: Kalkulacja się zmienia, jeśli masz na orbicie lustra kosmiczne mogące koncentrować światło słoneczne. Wysoce autonomiczne maszyny, o których OP wspominał, to jedyne czego nam brakuje do tego projektu, bo materiały do produkcji tego typu luster dałyby Deimos i Fobos. Dzięki temu, że oba te księżyce już orbitują wokół Marsa, nie potrzeba by było zbyt wiele
Szedłbym w atom, panele fv są mało wydajne na Marsie tak jak @Polanin: pisze. Reaktory zapewniłyby wystarczająco dużo energi.


@gloom: Problem jest taki, że klasyczna energetyka jądrowa jest zbyt mało wydajna do takich projektów. Gdybyśmy mieli użyteczne elektrownie termojądrowe, kalkulacja by się zmieniła, ale na razie ich nie ma, i nie wiadomo kiedy będą.

Energię termojądrową możemy obecnie tylko wykorzystywać tylko w bombach termojądrowych - i tym uzasadniony był pomysł
@zrakiep: Jeżeli kolonie na Marsie i w kosmosie zaczną rzeczywiście funkcjonować "samodzielnie", to będzie znaczyło, że w razie potencjalnej zagłady Ziemi gatunek ludzki byłby w stanie przetrwać. Oczywiście to długa droga od dziś, ale zawsze jest ten "pierwszy raz".
@GaiusBaltar: Ja w ogóle nie widzę sensu w terraformacji Marsa. Uważam że przyzwoity poziom życia da się osiągnąć tworząc miasta w modelu hybrydowym (części naziemne z kopułami + podziemne). Ponad to, ogólny rozwój transportu kosmicznego powinien przyczynić się do zakłdania stałych baz/stacji w innych zakątkach układu słonecznego i pozyskiwania surowców z innych obiektów. Myślę że pokłady czasu, energii i zasobów to terraformacji nie są tego warte i lepiej spożytkować je na
Ja w ogóle nie widzę sensu w terraformacji Marsa.


@gloom: To swoją drogą. Też sądzę, że nigdy do tego nie dojdzie. W momencie kiedy pełna terraformacja Marsa będzie dla nas osiągalna, nie będzie już potrzebna.

Natomiast OP pyta o realne scenariusze, dlatego wrzucam to, co wydaje mi się realistyczne. Trzeba pamiętać, że nasze dywagacje na ten temat mogą być kompletnie bez sensu. Być może za 1000 lat ludzkość będzie dysponować taką
@mathmed:

Jeśli myśleć o terraformowaniu Marsa, uważam, że podstawą powinny być autonomiczne maszyny i pozyskiwanie energii. A więc - efektywne panele fotowoltaiczne, magazyny mocy, gromadzenie energii chemicznie (tworzenie paliwa z CO2) oraz duże roboty kopiące i uzbrajające tunele. Roboty powinny być pomyślane modułowo z opcją samonaprawy (wymiana modułów uszkodzonych na sprawne). Na późniejszych etapach dopiero ludzie. Misja załogowa na początku to pomysł dobry jedynie PR-owo. Co myślicie?


Nie masz dzisiaj autonomicznej
Pobierz positivementalattitude - @mathmed: 

Jeśli myśleć o terraformowaniu Marsa, uważam, ż...
źródło: comment_16436566953ACTEqd6GXbpCUtWH0IUqt.jpg
Kalkulacja się zmienia, jeśli masz na orbicie lustra kosmiczne mogące koncentrować światło słoneczne. Wysoce autonomiczne maszyny, o których OP wspominał, to jedyne czego nam brakuje do tego projektu, bo materiały do produkcji tego typu luster dałyby Deimos i Fobos. Dzięki temu, że oba te księżyce już orbitują wokół Marsa, nie potrzeba by było zbyt wiele delta-v aby takie lustra umieścić tam gdzie należy.


@GaiusBaltar: Przy takim zakresie prac i nakładzie materiałów
@Polanin RUD podczas startu rakiety mogłoby skazić duży obszar, dlatego uważam, że jest to niebezpieczne.
Koszty transportu są, ale zaletą jest brak ruchomych części i długi czas życia takich paneli. Oczywiście nie muszą być zamknięte w szkle i aluminium. Może nawet lepsze by były leciutkie perowskitowe napylone na rozwijanej folii. Perowskity dobrze sobie radzą w słabych warunkach oświetleniowych.
Trzebaby popatrzeć na ofertę Saule, Pani Malinkiewicz.
RUD podczas startu rakiety mogłoby skazić duży obszar, dlatego uważam, że jest to niebezpieczne


@mathmed: Skażenia tego typu zwykle nie są niebezpieczne, bo rozproszenie na dużym obszarze powoduje, że stężenia są niskie. Do tego można to transportować ratami na orbitę. I tak jednym transportem tego nie załatwisz.

Koszty transportu są, ale zaletą jest brak ruchomych części


@mathmed: Zapylenie na Marsie.

długi czas życia takich paneli.


@mathmed: Wcale nie jest