Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nigdy nie miałem takiego doła egzystencjalnego.

Ale od początku - wraz z moją kobieta jesteśmy parą ponad 5 lat i mieszkamy w Polsce w mieście powyżej 450 tysięcy mieszkańców - jesteśmy przed trzydziestką, nie mamy żadnych kredytowe długów i nie planujemy dzieci.

Nie żyje nam się źle, bo po opłatach za wynajem mieszkania (koło 90m2) oraz jedzenie zostaje nam w budżecie jakoś 6k netto - jest w miarę co odłożyć i nie trzeba martwić się o nic.

Aktualna sytuacja na scenie politycznej w kraju, rakowa jakość powietrza, rozdawnictwo, żenujący poziom edukacji (niskie pensje nauczycieli - rośnie pokolenie głupców) w szkołach oraz opieki medycznej, niepewność oraz zawirowania u wschodnich sąsiadów, szalejącą inflacja i ogólny ciemnogród który z miesiąca na miesiąc coraz bardziej upadla ten kraj na arenie międzynarodowej postanowiliśmy że próbujemy z #emigracja jakoś w drugim kwartale tego roku.

Na celowniku mamy London, oboje mamy tam rodzinę oraz Hiszpania, Barcelona - tam mamy dobrych znajomych co by pomogli na wstępie. Wszystko fajnie, pięknie się układa - ale jednak serce trochę boli, tu mamy większość naszego życia, przyjaciół i łatwiej o wszystko - trzeba by przywrócić życie do góry nogami, znaleźć nową pracę, znów się w niej odnaleźć i tak dalej. Wkurzam sie,. że nie możemy żyć pełnią życia w tym kraju, nie czuje się w nim bezpiecznie - nie czuje że państwo mi to gwarantuje, bo dziś jest jak jest, a jutro wejdzie jakąś z czapy ustawa albo znów jakiś fak ap na scenie międzynarodowej i nas nie ma w UE i tak dalej.

Nie mam pojęcia co robić, im bliżej kwartału drugiego i wyjazdu tym mniej mi się chce. Z drugiej strony wiem, że to idealny moment + mamy wsparcie w obu miejscach. Bliżej nam do Barcelona, ale Londyn też brzmi atrakcyjnie + oboje język angielski znamy na bardzo wysokim poziomie. Wykształceni jesteśmy i mamy doświadczenie zawodowe mocne, zbudowane tutaj więc nie celujemy w przysłowiowy zmywak. Boje się, że zostaniemy tu na kolejne 3-4 lata i będzie po prostu za późno, a kraj poleci mocno w dół i w dół - równia pochyła.

Co z tą #polska ? Czy tylko ja za bardzo wyolbrzymiam aktualna sytuację i powinnismy zatrzymać nasze dupska na miejscu? Czy faktycznie uciekać i nie oglądać się za siebie bo gdzie indziej faktycznie jest lepiej?

Chętnie poznam wasza opinie.

#hiszpania #uk

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61f710c399f26e000a5d1992
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 16
@Nabuhodozur: ale ale ceny są podobne w Warszawie jak w Madrycie czy Rzymie- a średnia pensja jest niższa. Z drugiej strony w Polsce dużo łatwiej młodej osobie zarabiać więcej niż średnia niż tam