Wpis z mikrobloga

@kaef_v2: Ja jeździłem swego czasu w piekarni, stawało się w różnych miejscach i na zakazach i na ulicach czy chodnikach, na przejściu mi się co prawda nie zdarzyło ale nawet policja i straż miejska nie zwracała na mnie uwagi jak przechodzili albo przejeżdżali, nikt ze skrzynkami nie będzie #!$%@?ł 300m do sklepu, w Gliwicach jak miałem zrzutkę w samym centrum miasta to na parkingach nigdzie w koło nie było już miejsc
ale wykopek jeden z drugim to #!$%@? strażnicy Teksasu, nikomu nie przepuszczą


@droid43210: Wydaje mi się że większość (patrząc po stosunku plusów pod komentarzami w innych wpisach) nie przeszkadza gdy ktoś na chwilę zablokuje jezdnię bo ma rozładunek. Sam jak jadę samochodem to po prostu taki samochód omijam i tyle. Natomiast mocno piętnuję sytuacje, gdy ktoś zagraża pieszym, czyli jazda po chodniku, utrudnianie widoczności przy przejściach, zmuszanie pieszych do omijania samochodu
@tusk: Tak na serio, o #!$%@? chodzi z ta fiksacją o przejścia dla pieszych. Mnie za dzieciaka uczyli ze trzeba „lewo, prawo, lewo” i dopiero iść. Jak dla mnie to mogę mieć 50cm przejścia między samochodami i posiadając zwykły instynkt samozachowawczy najpierw powoli wyciągnę głowę, sprawdzę i dopiero potem wyjdę na przejście. Oczywiście dramatyzuje w tej chwili i nie mowie, ze to jest poprawne, ale poziom fiksacji na temat bezpieczeństwa przy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@yhbgrobdoivbvwamsv: coś pożytecznego to robi straż pożarna, albo pogotowie ratunkowe. On jedynie dostarcza paczki, jeżdżąc samochodem dostawczym, który skutecznie ogranicza widoczność na przejściu dla pieszych, dlatego dla niego przepisy ruchu drogowego są takie same, jak dla innych użytkowników ruchu.

Gdzie leżałaby granica, gdyby przyzwalać bez słowa na takie parkowanie? Dziś kurierzy i taksówki, jutro ciężarówki z węglem i dostawy do marketów, a pojutrze TIRy będą pauzy robiły blokując przejścia dla pieszych,
@NoMoRe Spowodowane jest to tym do czego zdolni są ludzie bez takiego instynktu. Jako kierowca i pieszy już się nauczyłem. Przechodząc przez pasy rozglądam się i staram się łapać kontakt wzrokowy z nadjeżdżającym kierowcą albo samym zachowaniem sygnalizować chęć przejścia na drugą stronę. Jako kierowca nie zliczę ile razy spotkałem się sytuacja gdzie koleś idzie w wzdłuż jezdni i z dupy nie podnosząc głowy zmienia kierunek na pasy. Jak jeżdżę to mocno