Wpis z mikrobloga

Dziękuję panowie z piss za obrzydzenie mi Polski. Kiedyś byłem fanatycznym patriotą, który nawet by się nie zastanawiał, czy przelać krew dla ojczyzny. Gdy myślę sobie, czy chciałbym bronić tego kraju, wiem, że chciałbym bronić swojego domu, swojej rodziny, swoich bliskich. Ale Polski jako całości? Tego pissowskiego złodziejstwa i narodu, który je wybiera, bo dał się kupić za własne pieniądze i ogłupić goebbelsowskiej propagandzie w tvpiss? Tego wszechobecnego chamstwa, bałaganu, braku odpowiedzialności, braku decyzyjności, ciągnięcia sukna każdy w swoją stronę i robienia przekrętów nawet na epidemii? Przecież w razie wojny konserwy dla wojska kupowaliby nie najlepsze ale tej firmy, która ma związki z pissowcami, a skrzynka mailowa Dworczyka grzałaby się do czerwoności od wiadomości rodzaju "mój kuzyn dostał wezwanie do wojska, weź go wyreklamuj, wiceminister O.", "załatwisz bratu posadę w aprowizacji, tam jest bezpiecznie a poza tym zawsze można najeść się do syta". Na koniec rząd uciekłby z kraju jak ich idole z sanacji, a z zagranicy wzywałby do wyniszczającej kraj partyzantki "bo nigdy się nie poddamy, jak powstańcy warszawscy, którzy chociaż przegrali, to zwyciężyli". A idźcie z takim krajem i z takim narodem, nie warto dla niego cokolwiek robić, jak mówił pan Stonoga.

#bekazpisu #wojna #polska
  • 11
@niekibicujepilkarzom: Czuję dokładnie tak samo. Ostatni zryw w 1989 to nie był żaden zew wolności, tylko głód kielbas, samochodów i telewizorów.
Od 92-93 stałe się poprawialo - powoli, ale Polacy mieli coraz lepiej, a po 2004 zaczęło się naprawdę dobre. Ale w 2015 ciepła woda w kranie to już było za dużo: Polacy zapragnęli wrzątku, bo przecież "im się on po prostu należał".
No i dostali. I już nie bardzo da