Wpis z mikrobloga

Ogólnie to jak dzis wracałem do domku, to ktos lezał na ziemi, podszedłem sprawdzic, moze udar - gosciu nie kontaktował, alkoholu czuc nie było, to dzwonie po karetke, czekam przy nim, po kilku minutach facet zaczyna mówić troche bardziej składnie, siada, wyzywa wszystkich do okoła - wtedy przyjezdza karetka, babka widzi że pijany, opieprza mnie że wezwałem karetke a nie policje (dzwoniłem na 112) i wzywa patrol
Chciej komuś pomóc, dostań #!$%@?(°°