Wpis z mikrobloga

ale jeśli moją cywilizacje jest w stanie zniszczyć niemiecki sklep sugerujący,


@archubuntu: Dokładnie. Jeśli kultura która wytrzymała germanizacje, rusyfikacje, wybicie 20% populacji ma zniszczyć reklama zachęcająca do jedzenia mniej mięsa, to w pierwszej kolejności co taka kultura jest warta? Prawicowcy jak zwykle musza sprzedawać polską kulture jako totalne gówno które nie potrafi sobie poradzić z brakiem mięsa w reklamie, albo że go flaga lgbt zabija. A ja tylko przypominam, że te
@Ranage: Przecież na wykopie wrzucają fotki jak jedzą kilka mięs i hehe zabito do tego kilka zwierząt.

Ja lubię mięso i wszelkiego rodzaju (poza foie gras) ale jak dawno temu spróbowałem wegańskie odpowiedniki kotletów to nawet często teraz przerzucam się na wegańskie żarcie, po takim burgerze z wołowiny to często zamulony, a tu cyk seitan np z krowarzywa i nie dość że smakuje jak mięso to jeszcze nie zemula, idealnie.
@archubuntu: biorąc pod uwagę jakość mięsa dostępnego w sklepach, to już od jakiegoś czasu nie jem go codziennie, ale np. od czasu do czasu kupuję od rzeźnika dobrego steka, albo kurę z wolnego wybiegu w okolicznym (sprawdzonym) mięsnym. Szkoda zdrowia.
to samo lewica - boi sie białych mężczyzn, kościoła, narodowej flagi, małżeństwa kobiety i mężczyzny, biologi itd.


@mojnicknawykopie: Tak,i teraz porównaj te dwie listy fobii.

Lewica walczy ze strukturami władzy politycznej i ekonomicznej, by je zmienić na bardziej egalitarne i racjonalne.

Prawica natomiast walczy z najsłabszymi i wykluczonymi albo #!$%@? się w życie ludzi, których styl życia nie jest wystarzająco konserwatywny. Cała ta walka służy utrwalaniu #!$%@? status quo, a w
populistyczne #!$%@? o narodzie i religii.


@szary_obcy: populistyczne #!$%@? to właśnie teraz uskuteczniłeś. od kiedy to mówienie mi w co mam wierzyć to walka z jak to nazwałeś "strukturami władzy politycznej i ekonomicznej"? jedyne co udowadniasz tym generalizowaniem to swoją ignorancje.
@hauhauhau: wystarczy że jakaś część tej wody wyparuje i razem z opadami trafi zasolonych oceanów i już mamy problem. Chodzi o zasoby wody pitnej, których nie ma tak dużo, jak nam się wydaje - szczególnie w niektórych rejonach świata.