Wpis z mikrobloga

" Nowy rok, nowy ja. "

W zeszłym roku, przez zła dietę, zdecydowanie mniej ruchu, przez pracę no i oczywiście lenistwo przybyło " trochę " kilogramów.

Zawsze waga wahała się w granicach 75/77 kg przy wzroście 180 cm. W zeszłym roku, tak mniej więcej w maju, dotarło do mnie, że chyba coś jest nie tak, staje na wagę, a tam 97 kg.
No i dotarło do mnie, że trzeba się wziąć za siebie. W ciągu pół roku, udało mi się zejść do 80/82kg ( 82 teraz po świętach, bo po prostu sporo jadlem) od dziś wracam już do diety? Której tak naprawdę nie mam, najzwyczajniej w świecie ograniczyłem fast-food'y, słodycze, śmieciowe żarcie, nie pije gazowanych bo i też ich nie lubię, nie pije słodzonego.

Zmiana mojego jadłospisu nastąpiła diametralnie.
Z rana zamiast czegokolwiek jem owsianke, której kiedyś nie lubiłem, a teraz nie wyobrażam sobie bez niej startu dnia. Smaczne i poprawia metabolizm.
Dołożyłem więcej ziółek do picia, zielonej herbaty, która w sumie mi smakuje. Do tego więcej owoców, warzyw, często kotlety z kaszy, soczewicy, jakieś warzywne pasztety, w sumie całkiem smaczne, nigdy nie byłem wybredny, jeśli chodzi o jedzenie.

 Do tego dołożyłem więcej ruchu, codzienne spacery i ćwiczenia z jakiejś aplikacji na telefon, w której ułożyłem sobie plan ćwiczeń, które wykonuje codziennie wieczorem, zajmują mi one 10 minut, ale takie ćwiczenia po których ledwo stoję i oddycham.
  Moje główne założenia to.
- Nie jeść syfu, słodyczy, ograniczyć tłuste.
- Więcej się ruszać.
- Jeść najzwyczajniej zdrowiej, ale też trochę mniej niż kiedyś.

Do tego inne postanowienia na ten rok, kompletnie nie związane z dietą, choć może jedno tak.

* Rzucić palenie, zabieram się już do tego bardzo długo, ciągle szukałem jakiejś wymówki, a bo przytyje, a bo to.. A teraz skoro wprowadzam się w zdrowsze życie, lepszej okazji nie będzie. Macie jakieś patenty na to?

* Zacząć spełniać siebie i marzenia, pierwszym ruchem będzie zmiana pracy, już zacząłem nad tym pracować. Wcześniej kompletnie nie myślałem o sobie, a starałem się robić tak, aby wszystkim dookoła dogodzić, nie zwracając uwagi na siebie.

* Po prostu walka o samego siebie, przez ostatnie kilka miesięcy całe życie przewróciło mi się do góry nogami, wszystko, dosłownie wszystko zaczęło się sypać, do tego stopnia że od dłuższego czasu chodzę do psychologa bo nie potrafiłem sobie poradzić z niektórymi sprawami. Dogoniła mnie cała przeszłość( na którą nie miałem wpływu), od której kiedyś uciekłem, zamiast się z nią zmierzyć, co poskutkowało tym, że całe życie wyj**ało się na ryj.

Ten wpis jest tylko dla mnie, choć może kogoś zmotywuje do walki o samego siebie.

Postaram podzielić się efektami metamorfozy w maju, czyli rok od chwili startu.
Dlaczego pisze to dopiero teraz?
Bo coraz częściej mam ochotę odpuścić, przestać, zrezygnować, przez to co wydarzyło się w ciągu ostatnich tygodni, miesięcy w moim życiu.

ALE. Bo jest jedno ale, w środku bardzo tego chce i potrzebuję, chce pokazać samemu sobie że potrafię, że jestem warty więcej niż oni myślą, wszyscy Ci którzy mimo tego co dla nich robiłem postawili na mnie krzyżyk, wyrzucili mnie z życia, odcieli się od mojej osoby.

Trzymajcie za mnie kciuki.

#odchudzanie #dieta #chudnijzwykopem #silownia
  • 8
@BlackFoo: Ja najgorzej mam z nogami, udami, bo w stare spodnie od garnituru juz tak naprawdę nie wejdę, a tym bardziej teraz gdzie zacząłem ćwiczyć, wiecej sie ruszać, to jeszcze bardziej mi się nogi powiększyły z tym, ze teraz bardziej pod względem mięśni, no ale tluszczu też trochę jest. Będzie dobrze, jak udało się przytyć to i uda się schudnąć. xD
@MrDaarkness: Właśnie mija mi tydzień nie palenia z tabexem. Paliłem 20 lat, przez ostatnie 2 lata rzucałem 3 razy w tym raz udało się na pół rok. Przytyłem wtedy z 84 na 92, i jak u kolegów powyżej zauważyłem to jak miałem założyć garnitur na ważną imprezę xD Jak zacząłem ponownie palić, schudłem ponownie do 85. Przez 2021 schudłem do 79, 82 z wahaniami. Moja dieta to było niejedzenie w pracy