Wpis z mikrobloga

Znajdźcie inny sport (o ile szachy to sport), w którym można sobie ot tak zagrać z mistrzem świata. To w szachach jest fajne, że mając szczęście, można kiedyś przypadkiem zagrać z jakimś mega mocnym zawodnikiem, a może jeszcze go ograć, i później się tym chwalić. Nawet jakbyś spotkał Messiego i zagrał z nim 1v1 i ośmieszał go jak dziecko, to i tak ciężko by było mieć do końca satysfakcje, bo warunki meczowe to wiadomo, co innego. Będąc kompletnym amatorem raczej nie spotkasz Nadala i nie namówisz go na zagranie tenisowego meczu. A taka partia jaką zagrał Bartosz z Carlsenem, prócz otoczki i ewentualnie podejścia zawodników, raczej nie różni się znacząco od oficjalnych partii. A jak jesteś mistrzem świata, to raczej nie chcesz zostać ograny przez jakiegoś leszcza, nawet w towarzyskiej gierce.

#xntentacion #szachy
  • 11
@Dawidk01: Akurat tenis to słaby przykład, bo tam często zawodnicy grają z kimś kto nie jest profesjonalistą (rozumianym jako zawodnik, który gra w najbardziej prestiżowych turniejach). Bartosza można uznać za półprofesjonalistę i gdyby odnieść to do tenisa to takie osoby często są zapraszane do bycia partnerami treningowymi dla profesjonalistów. W tenisie nie trzeba być dobrym w graniu meczów/turniejów, żeby być dobrym partnerem treningowym.