Wpis z mikrobloga

1.
- pisz magisterkę
- napisz do jakiegoś profesora z ameryki od którego czerpiesz niektóre źródła czy by miał jakieś protipy dla leszcza z poolandii
- odpisuje mejla na a4 z garścią protipów, przy okazji dorzuca swoje 3 opublikowane w ciągu pół roku artykuły i jeden jeszcze niepublikowany i życzy powodzenia
2.
- napisz to samo do profesura z polski
- odpisal jedynie że poleca swoją książkę do kupienia za 89,99 zł na merlin peel

#!$%@? polscy profesorowie
#szkola #studbaza #nauka
  • 58
  • Odpowiedz
@norbert-gie: Miałem dokładnie tak samo xD
Temat dosyć hermetyczny, mało źródeł, przewija się głównie 3-4 autorów, odwołują się do siebie, albo nawiązują do książek sprzed 100 lat. Ogólnie kicha z objętością magisterki (mój licencjat miał ~65 stron więc wypadałoby mieć chociaż z 70 tej magisterki).

Napisałem do jednego młodego doktoranta, który zajmował się tym tematem. Doktorat na uniwerystecie w Lejdze w Holandii. Napisałem mu email, że no fajnie jakby coś
  • Odpowiedz
@norbert-gie: trafiłeś na fajnego typa po prostu, to nie jest coś co nie mogło by się wydarzyć w Polsce. Kontrprzykładem dla twojego doświadczenia mogą być profesorowie z USA właśnie którzy przymuszają studentów do zakupu książek z przedmiotu który prowadzą gdzie jednocześnie jedyny "słuszny" podręcznik to ten napisany przez wykładowcę - czyli wyskakujesz z 300$ albo nie zaliczasz przedmiotu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@norbert-gie: ale to dlatego że Polaczek zawsze robi coś żeby zarobić a za granicą robią to z pasji i profesor z Ameryki pewnie siedział z uśmiechem czytając że ktoś go wziął do swojej pracy magisterskiej( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
do kupienia za 89,99 zł na merlin peel


@norbert-gie: protip: są portale typu olysk czy alledrogo i tam możesz czasem upolować używkę za 1/2 ceny. ewentualnie kupić książkę, skorzystać a potem ją odsprzedać. przy dzisiejszej inflacji może jeszcze zarobisz XD
  • Odpowiedz
@norbert-gie: Różnica jest taka, że amerykański profesor zarabia 10 tys. dolarów miesięcznie, a polski - 5 tys., i do tego złotych. I myślę, że to jest przyczyna tej różnicy.
  • Odpowiedz
@norbert-gie: Mój mąż jak pisał doktorat to napisał do profesora z Ohio. Ziomek nie tylko odpisał mu szczegółowo ale i znalazł go na stronie uczelni i wysłał na adres jego katedry swoją książkę (ʘʘ)
  • Odpowiedz
  • 10
@norbert-gie haha brzmi jak historia mojego życia, jak pisałem inżynierkę napisałem do jednej z uczelni i instytutu w USA, wysłali mi więcej niż chciałem, nawet w dniu obrony napisali do mnie jak mi poszło i czy się udało wszystko zrealizować, potrzebowałem jednej rzeczy od profesora z Koszalina to powiedział mi że ja mu robię konkurencję, i że taki sam produkt tworzę itp napisałem mu ze mogę mu nawet dokument napisać, że
  • Odpowiedz
@norbert-gie: Jak zwykle wszystko rozbija się o pieniądze. Jak mam doświadczenia z uczelniami w Polsce i za granicą: za granicą masz kilka godzin tygodniowo zajęć do prowadzenia, reszta czasu na własne badania, dla studentów, na udział w konferencjach czy właśnie utrzymywanie relacji z innymi badaczami. W Polsce - pełen grafik zajęć za jakąś minimalną krajową (o ile w ogóle normalny etat, bo często umowa-zlecenie albo wręcz prowadzenie zajęć za darmo).
  • Odpowiedz
@norbert-gie: mialem to samo przy magisterce i tez to byl temat mojego nadupcania. Napisalem z paroma pytaniami i prosba o datasety do jednego z bardziej rozpoznawalnych ekonomistow i dostalem odpowiedz nastepnego dnia.

To nie tylko problem Polski, w Niemczech tez dostanie odpowiedzi na maila to rzadkosc z mojego doswiadczenia.
  • Odpowiedz
@norbert-gie: Ci ludzie często #!$%@? wiedzą o swojej dziedzinie i nie wykraczają poza 2-3 utarte schematy czy przykłady i opisują to samo parę razy. Robię doktorat, zaufaj mi, w większości Ci ludzie to #!$%@? nieudacznicy.
  • Odpowiedz
@norbert-gie: mnie się wydaje, że może po części takie zapytanie z zagranicy do naukowca mocno łechta jego ego. Pewnie jak ktoś z Holandii czy Portugalii napisałby do polskiego profesora to też by mu udostępnił dużo rzeczy połechtany tym że jego "sława" dotarłą zagranicę
  • Odpowiedz