Wpis z mikrobloga

Koliedzy, życie jest piękne. Siedzę w piżamie #!$%@? na fotelu, oglądam sąsiadów, czyli ulubioną bajkę z dzieciństwa, pije piwko, jem kebsa, trening zrobiony i totalny chill, nic więcej nie trzeba. Zero zadań, zero obowiązków na jutro. Zero potrzeb i zobowiązań, zero stresu, agresji. Złapało mnie na wspominki, mimo wszystko czuje dobrze, nie czuję się źle. Liczę, że jutro nie spieprzy się wszystko, jak to zwykle jest i będzie tak samo. Znów pojawił się mały promyk nadziei teraz tylko go nie zmarnować, może jest dla mnie jeszcze szans, może wyjdę z przegrywu i stanę się failed normie, bo na normika się nie łudzę.
#przegryw
  • 2