Wpis z mikrobloga

Chodzę już jakiś czas na psychoterapię i widzę drobną poprawę jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie. Mimo wszystko staram się podchodzić z rezerwą do takich wniosków i zawsze mam z tyłu głowy świadomość, że to może być dziełem przypadku, albo innych wydarzeń w moim życiu, albo efektu placebo. Jednak mimo takiego nastawienia wiele wskazuje na to, że jednak poprawa jest spowodowana działaniem psychoterapii.

Zauważyłem, że teraz bardziej lubię przebywać wśród ludzi. Łatwiej mi się roześmiać podczas rozmowy z kimś. Ogólnie mam wrażenie, że bardziej sprawnie wyrażam swoje emocje. Przekłada się to na lepsze kontakty. Np. ostatnio w pracy miałem styczność z typem, którego średnio lubiłem i on mnie też. Tak się złożyło, że robiliśmy jedną rzecz razem. No i o dziwo nie było spin, interakcja była gładka i nawet przyjemna. Pośmialiśmy się, pogadaliśmy o pierdołach i nawet się zapytał czy nie pomogę mu zmodyfikować jednego urządzenia. Po tej interakcji nawet go polubiłem.

Drugi przykład, inny typ, którego akurat lubię. Z niego jest taki socjalny motylek, więc interakcja z nim zawsze jest przyjemna. Ogólnie wszyscy go lubią. Wcześniej jak z nim gadałem to było ok, ale teraz zdarza mi się roześmiać prawie do łez, przez co jemu też. Tym samym interakcja jest lepsza.

Trzeci przykład, robiłem sporo projektów z synem prezesa. #!$%@?ło mnie to, że mnie nie szanował a przynajmniej tak się zachowywał. Niedawno zacząłem mu mówić wprost jak dochodziło do sytuacji, w których swoim zachowaniem mnie denerwował. Przeprosił mnie, ja go w sumie też za jedną rzecz. Teraz interakcja wygląda zupełnie inaczej. Nie jest jeszcze idealnie, ale przez to uświadomiłem sobie, że na prawdę warto mówić głośno, jak coś ci nie pasuję. Ktoś może sobie nawet nie zdawać sprawy z tego, że nadepnął ci na odcisk. Wcześniej interpretowałem czyjeś zachowanie po swojemu, ale okazuje się że ta interpretacja wcale nie musi być słuszna i pewnie często nie jest.

Kolejny przykład. Jakiś czas temu, w weekend, siedziałem sobie przed kompem - standard. Nagle naszła mnie taka myśl, że mógłbym sobie zadzwonić do kogoś i umówić się na piwo w barze. Miałem konkretną osobę na myśli, a nawet kilka. Co prawda tego nie zrobiłem, ale sam fakt, że o tym pomyślałem świadczy o zmianie. Od bardzo dawna tak nie miałem. Jeszcze raz czy dwa takie coś mnie najdzie i w końcu zadzwonię i się umówię.

To są zewnętrzne objawy, ale wewnętrznie też coś się dzieje. Coraz częściej zauważam swoje emocje i staram się nie dać im ponieść, ale zrozumieć ich przyczyny. Czyli jak jest mi smutno, to zamiast roztrząsać sytuację która do tego doprowadziła, staram się zrozumieć swoją reakcję, często podważając jej słuszność. Potrafię zdać sobie sprawę z tego, że jest to przejściowy stan i nie ma co się tym za bardzo przejmować, gdyż niedługo minie. Co prawda taka logiczna analiza nie sprawia, że przestaje być smutny. Może z czasem uda mi się zmienić samopoczucie tym podejściem, ale jeszcze tak nie potrafię. Mimo wszystko lepiej być świadomym tego co się w środku dzieje.

Co prawda to nie jest tak, że każda interakcja z drugim człowiekiem wygląda tak jakbym chciał i że zawsze zauważę swoje emocje. Jeszcze długa droga przede mną, ale widząc jakieś efekty łatwiej nią podążać.

#psychologia #feels #psychoterapia #depresja #wychodzimyzprzegrywu #dda #ddd
  • 14
@eldoradek: Jak czytam twoje wpisy to czasami zastanawiam się czy nie jesteś "trolem", który chce w zawoalowany sposób sprzedać ludziom plusy pracy psychoterapeutycznej. To nie jest obraza, absolutnie. Klient tak "otwarcie" nastawiony i skory do przemyśleń to skarb. Takie nastawienie mocno koreluje z sukcesem pracy psychoterapeutycznej.
@gruuszka:
Spotkania na żywo. Nie potrafiłbym mówić o pewnych rzeczach na spotkaniach online.

Jak szukałem psychoterapeuty?
Najpierw sprecyzowałem co mi jest, najbardziej pasowało ddd. Później poczytałem trochę o tym co da się z tym zrobić - jaki rodzaj psychoterapii najlepiej się sprawdzi. Wybrałem psychodynamiczną. Stwierdziłem też, że chce iść do psychoterapeuty, nie psychoterapeutki, a do tego powinien być znacząco starszy ode mnie. Jak już wiedziałem czego chcę to zacząłem szukać odpowiedniej
@eldoradek: dzięki za odpowiedź! Jestem chwilę na lekach i powoli czuję, że czas poukładać sobie trochę spraw w głowie, ale mieszkam w małym mieście i dostęp do psychoterapeutów, z którymi nie chodziłam do szkoły jest ograniczony XD
Z jakąś polecaną w okolicy babką miałam właśnie sytuację, ze dzień przed wizytą anulowano spotkanie, co mnie mocno zniechęciło
@lostinwonderland:
Faktycznie to można tak odebrać, być może się trochę tym zachłysnąłem. Jednak jestem zadowolony z psychoterapii więc z takim nastawieniem o niej piszę.

A przemyślenia tego typu zawsze miałem. Może mniej klarowne, ale były. Wcześniej trochę medytowałem, a rzeczą która sprawiła że się zacząłem tym bardziej interesować było odkrycie Jordana Petersona.
A przemyślenia tego typu zawsze miałem. Może mniej klarowne, ale były. Wcześniej trochę medytowałem, a rzeczą która sprawiła że się zacząłem tym bardziej interesować było odkrycie Jordana Petersona.


@eldoradek: Taka wewnętrzna postawa się bardzo chwali i myślę, że ci zaprocentuje.
@Stokrotka10: powiem ci tylko tyle, jeśli się zastanawiasz nad psychoterapią w jakimś odleglejszym momencie swojego życia, to jednak warto się wybrać już teraz.
Choć jak kolega, osobiście na ten moment ciężko mi stwierdzić, czy to terapeutka jest pomocna, czy doczytywanie informacji na dany temat.

@Stokrotka10:
Był taki moment.
O psychoterapii myślałem od kilku lat, może nie jakoś intensywnie, ale czułem że coś jest ze mną nie tak i że powinienem coś z tym zrobić. No, ale nie przeszkadzało mi to na tyle abym podjął jakieś sensowne działanie, czego żałuję.
Wszystko się zmieniło jak się zakochałem. Nie skończyło się to tak jakbym chciał, ze względu na mój stan. Po tym postanowiłem coś z tym zrobić.
Do
@lostinwonderland:

Taka wewnętrzna postawa się bardzo chwali i myślę, że ci zaprocentuje.


Oby ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W ogóle teraz widzę, że choćbym dowiedział się wszystkiego na temat relacji międzyludzkich, emocji itp. to będzie to tylko wiedza nic, więcej. Aby przełożyć to na praktykę, potrzebna jest druga osoba, albo grupa. Tą drugą osobą jest właśnie psychoterapeuta.
@gruuszka:
Nie dziwię się, że Cię to zniechęciło. Punktualność i dotrzymywanie terminów to podstawa, zwłaszcza na początku. Mimo wszystko nie poddawaj się i szukaj, może w dalszej okolicy. Na prawdę warto.
Też nie mam specjalnie blisko - dojeżdżam 50 km.
@eldoradek: niekoniecznie, ale faktycznie znacznie ułatwia to druga osoba (czy grupa).
Podczas naszego życia budujemy sobie jakiś obraz poznawczy świata, ludzi, generalnie wszystkiego. Jak nas te doświadczenia ulepiły wpływa na to co widzimy. Np dziecko, które nie doświadczyło w pierwszych miesiącach swojego życia właściwej opieki, zanim w ogóle stworzy koncepcję ludzi w swojej głowie, najpierw stworzy koncepcję świata. Świata, który z dużym prawdopodobieństwem będzie rysował się jako "niebezpieczne miejsce". Zaczynając z
@lostinwonderland:
W 100% się zgadzam. Od dłuższego czasu twierdzę, a niedawno doświadczyłem tego na własnej skórze (zrobiłem o tym wpis albo dwa), że to czego doświadczamy przechodzi przez filtr zbudowany z naszych przekonań i schematów myślenia. To, że jakieś zdarzenie interpretujemy w określony sposób wcale nie znaczy, że ono takie jest. Można nawet powiedzieć, że to jakie ono naprawdę jest ma mniejsze znaczenie. Liczy się tylko nasza interpretacja bo tylko z
@eldoradek:

A za tą naszą interpretacją idą emocje i to jak się czujemy z tym co się stało. Więc ma to dla nas ogromne znaczenie.


To jest nawet bardziej złożone. Coś na zasadzie "co było pierwsze jajko czy kura". To co czujemy może wyglądać tak jak piszesz, czyli najpierw interpretacja sytuacji później emocja. Może też być tak, że podczas doświadczania czegoś, doświadczamy od razu emocji (jest tam wcześniej coś z interpretacji
Pobierz lostinwonderland - @eldoradek: 

 A za tą naszą interpretacją idą emocje i to jak si...
źródło: comment_1638047433LCcTLSCxXNy5bseZUJvhF8.jpg