Wpis z mikrobloga

1. Żyje 2. Nie odpowiadam na PW

Ilość spekulacji jest... imponująca. Większość komentarzy z powiadomień przeczytałem, nawet kilka osób rozwiązało zagadkę. Widzicie - charakter tych informacji, możliwość i zdolność weryfikacji już w poniedziałek były na takim poziomie, że tylko ktoś z władzą i kontaktami mógłby coś z tym zrobić. Teraz wszystko zależy od samego Gowina - co powie po wypuszczeniu z oddziału. W tym momencie, gdybym opisał co wiem - nic, poza zaspokojeniem ciekawości wykopu bym nie uzyskał. A zainteresowanie moją skromną osobą na pewno by wzrosło, generując tylko problemy dla osoby mojej własnej, czym nieszczególnie jestem zainteresowany.
  • 84
@dodo_: swoją drogą, jak przeczytałem ten artykuł na interii to siedziałem tak ze 20 minut i się zastanawiałem jak ten damage control ma wyglądać. Popchnięcie tego na interii oznacza, że się grubo zastanawiają nad story - i nie mają łatwo, skoro wymyślili jakichś współpracowników, co Gowina nakłonili do wizyty w szpitalu. Ciekaw jaki mózg chce wybronić narracji pt:" rano na głosowaniu w warszawie - czujni koledzy - nocna wizyta w krakowskim
@winda_orbitalna: Trochę to dziwnie wygląda, dodałeś wpis kilka dni temu, dalej komentujesz, dalej w to brniesz. Normalny człowiek już by przestał potęgować i komentować ciągle tego, tak jakby skraść show. Już ostatnio był wykopek "przegryw" który okłamywał i dalej brnął. Właśnie takimi komentarzami, ciągłym obracaniem się i odbijaniem piłeczki na ten temat, sprawiasz że władza powinna się Tobą zainteresować, ja już dawno bym się uspokoił i nie dolewałbym do ognia, no
@winda_orbitalna: Generalnie to randomowy artykuł jest bardziej wiarygodny niż Twoje wpisy dziś. Bo w zasadzie nic nie wnoszą. Nic nie ujawniłeś jeśli chodzi o każdy dzień po dodaniu tamtego wpisu

Najbardziej racjonalna wersja jest taka że przypadkiem posiadłeś info że jest w szpitalu przed cała Polską i jako maluczki (bez urazy) podjarałeś się niesamowicie i coś sobie mogłeś (znów bez urazy) dopowiedzieć w głowie i tyle. Albo ktoś kto Ci sprzedał
Początkowo myśleliśmy, że to nic takiego, ale zaczął brnąć i brnąć. Słuchanie i obserwowanie go było jakimś koszmarem. Nie ma o czym mówić, przemawiała przez niego choroba - dodaje.

Jak ustaliliśmy, to najbliżsi współpracownicy Jarosława Gowina namówili go, żeby udał się do specjalisty. - Został pociągnięty niemalże za rękę.


@dodo_: coś to komuś przypomina?
Nieszkodnik - > Początkowo myśleliśmy, że to nic takiego, ale zaczął brnąć i brnąć. S...

źródło: comment_16377701661vVDj99nPwpH8ovTLf7VwY.jpg

Pobierz
@dodo_: Ależ masz całkowitą rację. Tylko widzisz, albo pozostanę z tym, co jest - a jest więcej, niż na to liczyłem albo rozpętam inbę, którą ktoś i tak w końcu nazwie teorią z dupy. A ja nie zyskam na tym absolutnie nic, poza może tym, że użytkownik dodo napisze, że mi gratuluje i na pewno ładny wieniec mi zafunduje :].

Na pewno story, które prędzej czy później jakoś ujrzy światło dzienne
Wpis w poniedziałek był na chłodno, zauważ, że pisałem już ponad godzinę po wjechaniu Gowina na oddział. Nie mam zamiaru się wieszać, zabezpieczyłem co mogłem zabezpieczyć i ujawniłem tylko tyle, by wywołać zainteresowanie oraz spekulacje, równocześnie się nie na narażając na wiele. Głównie na kupę błota wylaną przez vikop na mnie, co jakoś przeżyję.


@winda_orbitalna: już się naraziłeś