Wpis z mikrobloga

@wlan0: Na papierze nie, jednak od małego towarzyszyłam firmie w jej rozwoju a tacie w momencie podejmowania praktycznie każdej kluczowej decyzji. Co do wykształcenia to zarządzanie zasobami ludzkimi w teorii jest... sport nauczył mnie ze trzeba podejmować odważne decyzje i ze kluczem do sukcesu jest doświadczenie. Gdzie lepiej nauczę się „wiceprezesostwa” jak nie u boku ojca? Zwłaszcza mając perspektywę prowadzenia tej firmy prędzej czy później…
  • Odpowiedz
@golcia: bo tak jak @wlan0 napisał, jakbyś startowała z normalnej pozycji na rynku pracy to do wiceprezesa byłaby daleka droga. Oczywiście to jest normalne i tak to działa w rodzinnych firmach, ale no, mimo wszystko to jest trochę jakbyś wygrała GP USA w 2005 w bolidzie Ferrari xD
  • Odpowiedz
@szwedes: Jasne, że tak… nie zapominajmy jednak, że to co pokazuje Instagram i tor wyścigowy to jedno, natomiast… towarzyszenie tacie przez lata, znanie struktury organizacji naszej firmy od dziecka, liczne szkolenia, podwójny mgr, dokształcanie się we własnym zakresie to drugie. Stąd moje pytanie o „krindż”. Jestem dumna z tego co osiągnął mój tata i tylko mogę mieć nadzieje i robić wszystko co w mojej mocy, że kiedyś ja będę takim
  • Odpowiedz
@pawel_je: I tutaj jesteś w błędzie. Od zakończenia kartingu, jako jeden z nielicznych zawodników w Polsce SAMODZIELNIE znajduje finansowanie mojej pasji bez zaglądania do „portfela tatusia”.
  • Odpowiedz