Wpis z mikrobloga

1/20 Średniowieczne elfy - od przyszłego tygodnia na #apaturium seria wpisów poświęconych średniowiecznym elfom i podobnym istotom, które w różnych wariantach pojawiały się m. in. w późnośredniowiecznych pieśniach i poematach.

Trzymając się konwencji tagu, będzie oczywiście sporo o średniowiecznej magii - ale też o innych światach, do których w dawnych opowieściach trafiali śmiertelnicy i o średniowiecznym postrzeganiu rzeczywistości, zarówno tej "zwykłej," jak i tej magicznej.

Na wstępie zaznaczam jednak - czasem będzie trochę krwawo.

Jeśli myślicie, że elfy wspomniane wcześniej na tagu przy okazji wczesnośredniowiecznych zaklęć bywały wredne, bo mogły powodować u ludzi koszmary i choroby - to późnośredniowieczne elfy przebijają je pod względem kreatywności w zadawaniu śmiertelnikom bólu i cierpień. Koszmar to czasem najlżejsze, co potrafią ściągnąć na człowieka, miejscami będą więc opisy okaleczonych ciał, znęcania psychicznego i fizycznego, a w co najmniej jednym przypadku opis drastycznego zabiegu chirurgicznego.

W niektórych późnośredniowiecznych opowieściach elf to taki trochę odpowiednik współczesnego obcego - istota pochodząca z innego świata, która może i jest w jakimś stopniu podobna do człowieka, ale jednocześnie jest na wskroś nieludzka i często zachowuje się w sposób, którego człowiek nijak nie jest w stanie ogarnąć. W średniowiecznym poemacie elf może w jednej chwili zachowywać się neutralnie lub nawet przyjaźnie względem śmiertelnika... tylko po to, by chwilę później spokojnie zakomunikować mu, że zaraz go zabije, okaleczy lub porwie do Innego Świata, z którego nie będzie mógł powrócić. I nie będzie to tylko groźba.

Na szczęście, nie we wszystkich opowieściach elfy są takimi psychopatami - w niektórych średniowiecznych pieśniach wspierają ludzi, np. odwdzięczają się za wcześniej wyświadczoną przysługę lub uprzejme potraktowanie i w kluczowym momencie questa oferują bohaterowi swoją pomoc. Najczęściej dotrzymują też słowa i honorują wcześniej złożone przyrzeczenia. Ale... żeby nie było, że nie ostrzegałam ;)

Ilustracja poniżej: Elfin Knight, ilustracja Briana Frouda. Motyw elfiego rycerza, w którym #!$%@? się śmiertelniczka, pojawia się w kilku utworach sięgających metryką czasów średniowiecza. Mimo że większość z tych historii przypomina z początku uroczy romans - w następnych strofach zwykle następuje błyskawiczny zjazd w stronę horroru.

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #gruparatowaniapoziomu #magia #elfy
Pobierz Apaturia - 1/20 Średniowieczne elfy - od przyszłego tygodnia na #apaturium seria wpis...
źródło: comment_1637521069F2364ezNQQnBftyimOIcKF.jpg
  • 9
Mimo że większość z tych historii przypomina z początku uroczy romans - w następnych strofach zwykle następuje błyskawiczny zjazd w stronę horroru.


@Apaturia: Coś jak Świtezianka tylko, że to chłop-elf jest Sprite, a dziewczyna - pragnieniem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PS: Na początku roku siedziałem nad mezoamerykanską La Lloroną i przy okazji znalazłem info, że próbowano ją pożenić z Białą Damą. Ucieszyłbym się jeśli byś w kolejnej
@Aerthevizzt: Wersje tego motywu w odwróconej konfiguracji, z elfią panną i śmiertelnikiem, też będą ;)

Co do Weissen Frauen, kojarzę je raczej jako istoty elfopodobne związane z folklorem germańskim - na pewno będzie o nich w tym kontekście w tej serii, chociaż późniejsze historie o Białych Damach-zjawach też są ciekawe. Sporo miejsc także w Polsce też ma swoje Białe (i Czarne) damy :)
@Apaturia: opracowania dot. La Llorony, do których się dokopałem wiązały Płaczkę z Białą Damą w rolę której wcieliła Kunegunda Orlamiinde, wdowa która zabiła swoje dzieci, bo myślała, że to pomoże jej w ponownym zamążpójściu ( ͡° ͜ʖ ͡°)