Wpis z mikrobloga

Nienawidzę swoich rąk, trzęsą mi się jak u jakiegoś alkoholika. Dzisiaj w pracy musiałem coś przyszykować, fajnie że stał za mną jakiś typek. Kilka żartów, w stylu: majster, ciekawe co wczoraj było wieczorem, o piciu uwagi. Najlepsze że ja w ogóle nie pije alkoholu. A ręce mi latają już od szkoły średniej, gimnazjum, z powodu pewnych przeżyć co odbiło się na tle nerwowym. Latają, wstyd mi przed ludźmi że od razu mnie stygmatyzują często jako alkoholika. Rok temu nawet podejrzewałem u siebie reumatoidalne zapalenie stawów, bo często bolą mnie nadgarstki, i tłumaczyło by to ból, i drżenie rąk, jak i stany depresyjne. Czasami myślę, albo chciałbym mieć nawet stwardnienie rozsiane bo może nabrałbym odwagi żeby ze sobą skończyć. A nie raz mnie mroczy lekko jak szybko wbiegam po schodach, lub drabinie. Pragnę, wymyślam choroby żeby usprawiedliwić swoje #!$%@?, jaki ja jestem marny. Bo się wstydzę jak latają, szczególnie palec wskazujący u lewej dłoni. Z takimi dłońmi i całym moim wizerunkiem jestem od razu stygmatyzowany jako osoba z marginesu społecznego, alkoholik, ćpun.
#przegryw #depresja
  • 17
@TrzyGwiazdkiNaPagonie: Też mi się trzęsą ręce już od czasów podstawówki. Ogólnie ja cierpie na fobie społeczną i depresje. A od jakiegoś czasu na nerwice. Możliwe że to od tego, lecz w 100% nie jestem pewny. Muszę z tym jakoś żyć, najbardziej drżą w sytuacjach stresowych, nawet w głupim sklepie przy kasie potrafia latać jak #!$%@?. Przeszkadzać mi to będzie na pewno w pracy, muszę unikać prac typu przy kasach, przeliczanie pieniędzy,
@TrzyGwiazdkiNaPagonie a może mów otwarcie, że masz nieuleczalną chorobę neurologiczną?
Tylko największe śmierdziele by się dalej nabijały.
Ludzie bywają paskudni, gdy coś odbiera od normy i tego nie rozumieją.
A swoją drogą poginaj do neurologa, internista to za mało