Trochę spoilery, ale przecież i tak każdy już widział.
Zabierając się do oglądania zacząłem sobie notować, co jest zrobione w tej serii dobrze, a co, według mnie źle. Troszkę sobie poskrobałem, ale gdzieś na początku drugiego sezonu dałem sobie całkowicie spokój. Narracja, pacing, postacie, dialogi, reżyseria, konstrukcja zwrotów fabularnych - żeby się do czegoś na serio #!$%@?ć trzeba być naprawdę stronniczym fanbojem FMA albo niespełna rozumu. To jest jedna z najbardziej dopracowanych chińskich bajek jaką miałem przyjemność oglądać. Świetnych scen nawet nie sposób zliczyć. Prawie każde wejście Szaszki. Ja jestem opancerzonym tytanem, a on kolosalnym. Zoe łapiąca Erena na gadaniu do siebie pod nosem. Wspaniały obiad w restauracji. Akcja, drama, feelsy, żarty - wszystko podane w odpowiednim momencie i we właściwej dawce. Nawet przegadane odcinki z info dumpem oglądało się bardzo dobrze.
Najmocniejsza strona serii? Brak protagonistów i antagonistów. Możesz sobie wybrać kto jest dobry, a kto zły (oczywiście oprócz tej małej #!$%@? Gabi ( ͡°͜ʖ͡°) ). Bardzo niewiele serii jest w stanie poradzić sobie bez szufladkowania bohaterów, a jeszcze mniej robi to przynajmniej dobrze, nie zmieniając się w bezsensowną papkę. Super sprawa też z wyciąganiem na pierwszy plan bohaterów pobocznych, z tym że głównie mam na myśli pierwsze trzy sezony, w czwartym było już tego troszeczkę za dużo i obawiałem się, że byle stajenny zaraz okaże się jakimś super tytanem.
Niestety sama końcówka 4 sezonu zwiastuje potężny lot w dół - Erenowi wchodzi za mocno antynatalizm i ogólnie cała prezentacja Jägermeisteryzmu jest jakaś taka niespecjalnie przekonywująca. Podobno dalej w mandze jest tylko gorzej. No ale nie ma co biadolić, setki tytułów wywaliło się na końcówce, a fakt, że ten trzymał tak wysoki poziom tak długi wystarczy na przyznanie złotego medalu.
Nie sposób nie odnieść się do zarzutu antysemityzmu w AOT. Skoro to anime "wojskowe" to myślałem, że pewnie chodzi o jakieś nawiązania do faszyzmu czy coś. Ale takie rzeczy już były np. w Dies Irae i przeszły całkowicie bez echa. Dopiero po zobaczeniu serii zrozumiałem, że mamy do czynienia z absolutnie najstraszliwszą odmianą antysemityzmu jaką można sobie wyobrazić. Zobrazowanie czegoś absolutnie nie do pomyślenia, burzącego wręcz porządek świata - stwierdzenie, że zawłaszczone całkowicie przez Żydów pojęcie Holokaustu nie należy tylko do nich. Nawet samo zasugerowanie, że inny naród, chociażby wyłącznie wymyślony i narysowany przez małego Japończyka, mógł przejść przez to samo co oni i zabrać im wyjątkowość, musiałobyć sygnałem do przeprowadzenia ataku. A stwierdzenie, że na ten cały Holocaust sobie sami zasłużyli? Za mocne. Jestem pewien że w dniu emisji zatrzymała się nie jedna maszynka do liczenia pieniędzy z odszkodowań i z otwartych ust nie jednego Izraelskiego bankstera wypadło cygaro.
Jest też jeszcze jedna sprawa. Oglądając tę serię cały czas chodziło za mną podobieństwo. Podobieństwo do Claymore. O ile pokrywanie się różnych założeń fabularnych: - tytani zjadają ludzi, yoma zjadają ludzi, - zwalczanie tytanów tytanami - zwalczanie yoma przy pomocy yoma, - yoma zostały stworzone przez ludzi, tak samo jak tytani,
etc, znalazłem przynajmniej kilkanaście podobieństw, to naturalna sprawa wynikająca z gatunku. Ale w momencie gdy dochodzimy do podobieństwa "geograficznego", gdzie obie cywilizacje żyły na wyspie przekonane że to cały świat, w obu przypadkach prawda była ukrywana przez pewne organizacje, a próba eksploracji była karana, zaświeciła mi się lampka. To chyba już trochę za bardzo podobne? To bardzo specyficzne podobieństwo, razem z całym zestawem poprzednich, wygląda mocno podejrzanie.
Reasumując - wspaniała bajka. Jak ktoś powie, że gówno to możecie napluć mu w twarz i kazać wracać do oglądania Naruto. A ja lecę czytać mangę, która niby się #!$%@? dalej. Zupełnie jak Claymore... Hmm....
@kinasato: daj znać jak poszło z mangą. gdzieś tam pewno jeszcze lata kilkudziesięciu stronnicowa analiza jak bardzo #!$%@? jest finał mangi. ( ͡º͜ʖ͡º)
Niestety sama końcówka 4 sezonu zwiastuje potężny lot w dół - Erenowi wchodzi za mocno antynatalizm i ogólnie cała prezentacja Jägermeisteryzmu jest jakaś taka niespecjalnie przekonywująca. Podobno dalej w mandze jest tylko gorzej.
Najlepsze odcinki całego aot jeszcze przed nami. Ja wiem, że dla wielu końcówka mangi to syf (z czym się zgadzam) ale wielu też zapomina o tym, że cały hype pod końcówkę został stworzony przez odcinki, które dopiero nadejdą. W skrócie seria nie osiągnęła jeszcze swojego peaku i duża część fandomu podziela tę
@guest: Manga skończona. Spektakularnie się zesrało w stronę transcendentalnych przeżyć wielowymiarowych poprzez połączenie z duchami przodków. A cały rumbling mogę tylko skwitować chłodnym uśmieszkiem. Tego się nie da sensownie zanimować, clusterfuck flashbacków i szkielet dżdżownicy.
@kinasato: żałuj jedynie że cała inba z teoriami i zesraniem sie społeczności po 139ch ciebie ominęła. samo uniwersum powróci - jeżeli wierzyć w furtkę umieszczoną w bonusowych stronach.
https://myanimelist.net/anime/16498/Shingeki_no_Kyojin
Attack on Titan
Trochę spoilery, ale przecież i tak każdy już widział.
Zabierając się do oglądania zacząłem sobie notować, co jest zrobione w tej serii dobrze, a co, według mnie źle. Troszkę sobie poskrobałem, ale gdzieś na początku drugiego sezonu dałem sobie całkowicie spokój. Narracja, pacing, postacie, dialogi, reżyseria, konstrukcja zwrotów fabularnych - żeby się do czegoś na serio #!$%@?ć trzeba być naprawdę stronniczym fanbojem FMA albo niespełna rozumu. To jest jedna z najbardziej dopracowanych chińskich bajek jaką miałem przyjemność oglądać. Świetnych scen nawet nie sposób zliczyć. Prawie każde wejście Szaszki. Ja jestem opancerzonym tytanem, a on kolosalnym. Zoe łapiąca Erena na gadaniu do siebie pod nosem. Wspaniały obiad w restauracji. Akcja, drama, feelsy, żarty - wszystko podane w odpowiednim momencie i we właściwej dawce. Nawet przegadane odcinki z info dumpem oglądało się bardzo dobrze.
Najmocniejsza strona serii? Brak protagonistów i antagonistów. Możesz sobie wybrać kto jest dobry, a kto zły (oczywiście oprócz tej małej #!$%@? Gabi ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Bardzo niewiele serii jest w stanie poradzić sobie bez szufladkowania bohaterów, a jeszcze mniej robi to przynajmniej dobrze, nie zmieniając się w bezsensowną papkę. Super sprawa też z wyciąganiem na pierwszy plan bohaterów pobocznych, z tym że głównie mam na myśli pierwsze trzy sezony, w czwartym było już tego troszeczkę za dużo i obawiałem się, że byle stajenny zaraz okaże się jakimś super tytanem.
Niestety sama końcówka 4 sezonu zwiastuje potężny lot w dół - Erenowi wchodzi za mocno antynatalizm i ogólnie cała prezentacja Jägermeisteryzmu jest jakaś taka niespecjalnie przekonywująca. Podobno dalej w mandze jest tylko gorzej. No ale nie ma co biadolić, setki tytułów wywaliło się na końcówce, a fakt, że ten trzymał tak wysoki poziom tak długi wystarczy na przyznanie złotego medalu.
Nie sposób nie odnieść się do zarzutu antysemityzmu w AOT. Skoro to anime "wojskowe" to myślałem, że pewnie chodzi o jakieś nawiązania do faszyzmu czy coś. Ale takie rzeczy już były np. w Dies Irae i przeszły całkowicie bez echa. Dopiero po zobaczeniu serii zrozumiałem, że mamy do czynienia z absolutnie najstraszliwszą odmianą antysemityzmu jaką można sobie wyobrazić. Zobrazowanie czegoś absolutnie nie do pomyślenia, burzącego wręcz porządek świata - stwierdzenie, że zawłaszczone całkowicie przez Żydów pojęcie Holokaustu nie należy tylko do nich. Nawet samo zasugerowanie, że inny naród, chociażby wyłącznie wymyślony i narysowany przez małego Japończyka, mógł przejść przez to samo co oni i zabrać im wyjątkowość, musiałobyć sygnałem do przeprowadzenia ataku. A stwierdzenie, że na ten cały Holocaust sobie sami zasłużyli? Za mocne. Jestem pewien że w dniu emisji zatrzymała się nie jedna maszynka do liczenia pieniędzy z odszkodowań i z otwartych ust nie jednego Izraelskiego bankstera wypadło cygaro.
Jest też jeszcze jedna sprawa. Oglądając tę serię cały czas chodziło za mną podobieństwo. Podobieństwo do Claymore.
O ile pokrywanie się różnych założeń fabularnych:
- tytani zjadają ludzi, yoma zjadają ludzi,
- zwalczanie tytanów tytanami - zwalczanie yoma przy pomocy yoma,
- yoma zostały stworzone przez ludzi, tak samo jak tytani,
etc, znalazłem przynajmniej kilkanaście podobieństw, to naturalna sprawa wynikająca z gatunku. Ale w momencie gdy dochodzimy do podobieństwa "geograficznego", gdzie obie cywilizacje żyły na wyspie przekonane że to cały świat, w obu przypadkach prawda była ukrywana przez pewne organizacje, a próba eksploracji była karana, zaświeciła mi się lampka. To chyba już trochę za bardzo podobne? To bardzo specyficzne podobieństwo, razem z całym zestawem poprzednich, wygląda mocno podejrzanie.
Reasumując - wspaniała bajka. Jak ktoś powie, że gówno to możecie napluć mu w twarz i kazać wracać do oglądania Naruto. A ja lecę czytać mangę, która niby się #!$%@? dalej. Zupełnie jak Claymore... Hmm....
zioom. @kinasato:
Trzecie wyjście najlepsze.
gdzieś tam pewno jeszcze lata kilkudziesięciu stronnicowa analiza jak bardzo #!$%@? jest finał mangi. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@kinasato: nie wiem jak yoma, ale w sumie tytani nie zostali stworzeni przez ludzi, tylko przez
Komentarz usunięty przez autora
Najlepsze odcinki całego aot jeszcze przed nami. Ja wiem, że dla wielu końcówka mangi to syf (z czym się zgadzam) ale wielu też zapomina o tym, że cały hype pod końcówkę został stworzony przez odcinki, które dopiero nadejdą. W skrócie seria nie osiągnęła jeszcze swojego peaku i duża część fandomu podziela tę
samo uniwersum powróci - jeżeli wierzyć w furtkę umieszczoną w bonusowych stronach.
Daj jakąś śmieszną
inb, miała być śmieszna.
https://www.reddit.com/r/titanfolk/comments/ial5vr/requiem_der_morgenrotte_possible_meanings_behind/
https://www.reddit.com/r/titanfolk/comments/m1f1tl/the_most_probable_ending_theory_youll_ever_read/
@guest: Dzięki za utwierdzenie mnie w decyzji nieśledzenia bezbecznego fandomowskiego gówna na bieżąco.