Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Klepajro: i sam jesteś kluska. Ja mam 3 kg nadwagi a nie 50. I walczę, ale wykopowy specjalista wie lepiej.


@little_muffin: czekaj, masz 3 kg nadwagi i nazywasz się grubą? Wow, ciekawe, co mówisz o ludziach z 15 kg nadwagi i jaką masz o nich opinię, skoro chudych nazywasz "wieszakami" , a facetom wciskasz lekkie treningi byle mieli "lekki zarys mięśni". Czytałam Cię nawet z przyjemnością, ale przy tym odpadłam
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@GhostTrick: pełna zgoda z Twoja wypowiedzią i diagnozą :) rzuca się w oczy niezdrowe podejście i fałszywe przekonania (i generalizacje na podstawie widzimisię i swojej bańki), a każdą dietę zaczyna się od porządków w głowie - tu tego brakuje.


Mogłabym tu to opisać na swoim przykładzie, ale nie będę się wystawiać :D Ważne, że jestem z tych, co schudły 30 kg, i doskonale wiem, jakie błędy popełniałam i że sobie pewne
rozpieprzyło mnie zwłaszcza jedzenie kanapeczek z szynką i serem plus naleśniki przy rzekomych problemach z tarczycą, ale uwaga - zbyt małych, by leczyć lekami XDDDDDDD


@little_muffin: @ismenka: Cóż, na problemy z tarczycą nic tak dobrze nie robi jak zmiana stylu życia, ruch, zadbanie o sen, zrzucenie nadwagi i ogarnięcie diety. Szkoda, że niektórzy wyniki badań traktują jak wymówkę, dlaczego nie mogą tego wszystkiego ogarnąć, a nie dodatkową mobilizację.

Nie ma
@GhostTrick: nie traktuje wyników badań jak wymówki, więc schowaj swoje urojenia do kieszeni z łaski swojej. To była tylko sugestia do tego, że wiele osób ma różne choroby, kontuzje czy chociażby żyje w mega stresie i nie radzi sobie z nim psychicznie, a nie stać ich na leczenie - więc ocenianie z góry kogoś przez pryzmat wagi jest z duuupy.
@little_muffin: jeżeli przy rzekomych problemach z tarczycą (a nawet niby ćwiczysz), do godziny 14.00 zjadłaś 2 posiłki bogate w węgle proste, to sorry, ale udaj się do dietetyka. Zwłaszcza że znowu generalizujesz, pisząc o samych warzywach, co tylko poświadcza, że o zdrowej i zbilansowanej diecie nie masz bladego pojęcia. I nikt nie ocenia Cię tu przez pryzmat wagi, ale dyrdymałów, które tu wypisujesz.
@ismenka: przy problemach z tarczyca nie zaleca się diet wysokobiałkowych, więc znowu nie wiem do czego pijesz. To był tylko przykład tego co dziennie zjadam, czasem mam chęć na coś słodkiego i zjem naleśniki. Zazwyczaj jem też biało - prawie co dziennie na obiad coś mięsnego jem, niestety mięso mi ostatnio strasznie nie podchodzi. Jem jeden, albo 2 posiłki dziennie. Więc proszę skończ #!$%@?ć.
@little_muffin: Mało kto ma rozwiązane problemy w każdej dziedzinie życia, każdy ma jakąś ciemną stronę i coś zawalonego, to jest ludzkie i nie wytykam cię palcem, tylko krytykuję błędne przekonania, które cię ograniczają.

Na przykładzie #przegryw, mirki nie radzą sobie z kobietami i snują jakieś monstrualnych rozmiarów teorie, które jeszcze bardziej ich w tym przegrywie trzymają i sprawiają, że mają jeszcze mniejsze szanse na zdrowe relacje z płcią przeciwną. Są
@GhostTrick: Widzisz, możesz się starać komuś łagodnie zwracać uwagę na błędy w podejściu/myśleniu/żywieniu, wysyłać do dietetyka, a tak i ktoś Ci napisze, że masz "skończyć #!$%@?ć".


Ja już się z tego wątku wypisuję :) Zastosuję się do rady i kończę #!$%@?ć, bo szkoda mojej energii na trolla, który i tak uwagi osoby, która była kiedyś w podobnym miejscu, oleje i zakąsi kolejnym naleśniczkiem, "bo ma ochotę na słodkie". :D Smacznego @
@ismenka: Chyba serio jesteś jakaś szurnięta jak twierdzisz, że nie można naleśnika zjeść do końca życia bo nie będę atrakcyjna dla bandy przegrywow, albo takich zakompleksionych bab jak ty.

I nie mam problemów ze świadomością dietetyczna, co probujesz sugerować. Wiem co jeść, czego nie jeść. Po prostu wolę żyć jak mi się podoba zamiast dostosowywać się do takich wysrywow jak wy. Gardzę wami.
@GhostTrick: napisz gdzie dokładnie? Ja tylko pisze o rezultatach niewspółmiernych do wysiłków. Żeby nie mierzyć kogoś swoją miarą, bo ludzie są różni i od chorób poprzez problemy rodzinne jakiekolwiek chudnięcie to jest ciężki problem. Wy to upraszacie do "no deficyt i schudniesz". No jakby to było takie proste to by nie rosła skala nadwagi społecznej.
Wy to upraszacie do "no deficyt i schudniesz".


@little_muffin: Energia do życia nie bierze się z powietrza. Człowiek chudnie od deficytu kalorycznego i do tego zawsze ostatecznie sprowadza się chudnięcie.

W obozach koncentracyjnych nie było grubasów, chociaż wszyscy mieli #!$%@? hormony przez to jak byli wyniszczani.

Natomiast jest oczywistym, że aby ten deficyt uzyskać długofalowo, a potem utrzymać wagę przez kolejne 5 lat a nie 5 miesięcy, trzeba brać pod uwagę
@GhostTrick:

nie polecam ci głodzenia się od 14tej każdego dnia

moim zdaniem im łagodniejsze podejście do odchudzania, tym lepsze i bardziej długotrwałe efekty

Najgorsze są huśtawki, wpierw drapanie się po ścianie przez pół dnia

lepiej zjeść porządnie, ale pójść na godzinę ruchu


@little_muffin:

sugerujesz, że mam się głodzić miesiącami jak w obozach koncentracyjnych żeby odpowiadać twoim wymaganiom seksualnym?

Czemu trollu


Jeśli nie trollujesz, to jesteś szalony/szalona ;)