Wpis z mikrobloga

Dlaczego ludzie ze wsi/małych miast maja takie ciśnienie na śluby i dzieci?? Pochodzę z małego miasta i mam tam sporo znajomych. Większość z nich w wieku 20-25 lat już dawno po zaręczynach, po ślubie albo z bombelkiem. Niby tyle się mówi ze ludzie coraz później biorą slub czy maja dzieci, bo studia, praca czy jakieś inne ambicje. Ze niby świat idzie do przodu. A ja widze coś wręcz przeciwnego.
#heheszki #slub #miasto #wies #rozowepaski #kiciochpyta #niebieskiepaski #problemypierwszegoswiata
  • 29
  • Odpowiedz
@Ferrel:
Bo:
* mają mniejsze problemy mieszkaniowe: z dużym prawdopodobieństwem przynajmniej jedno z pary mieszka z rodzicami w dużym, piętrowym domu, który będzie wystarczający dla wielopokoleniowej rodziny. Jak już młode małżeństwo trochę "stanie na nogi", to dostanie od rodziny miejsce pod budowę domu, albo pieniądze na kupno działki po kilkadziesiąt zł za m2, a do tego wkład własny do kredytu.
* mogą liczyć na pomoc rodziców, dziadków, czy innej rodziny w
  • Odpowiedz
@Ferrel: Bo na wioskach nie ma życia. Po zmierzchu już nie wiele się dzieje, a wszystko kręci się wokół sklepu pani Staszki, podstawówki i kościoła. Dzieci to jedyne co daje w życiu jakiś sens czy raczej zajęcie.
  • Odpowiedz
Dlaczego ludzie ze wsi/małych miast maja takie ciśnienie na śluby i dzieci??


@Ferrel: A dlaczego ludzie z dużych miast, mają takie ciśnienie żeby nie brać ślubu i nie mieć dzieci, lub mieć je późno?

Po prostu, inne priorytety, inne wartości, inne życiowe cele. Jeden chce mieć dobrą pozycję w pracy, 8K pensji i nie przeszkadza mu powrót do fajnego ale pustego mieszkania, inny marzy żeby mieć wesoły dom pełny dzieciaków i
  • Odpowiedz
@southlander: Ogólnie uzupełniłbym to jeszcze o rzecz wymienioną wyżej, czyli warunki panujące w danym miejscu (słownictwo będzie czysto obrazowe, proszę tutaj nie przywiązywać większej wagi) - Załóżmy sobie, że mamy parę A i parę B - jedna mieszka na wsi, druga w dużym mieście, obie pary chcą mieć miejsce do wychowania swojego dziecka - ziemia na zapyziałej wiosce będzie znacznie tańsza niż metry kwadratowe w przyzwoitej dzielnicy dużego miasta lub ziemia
  • Odpowiedz
@GlodnaCykada: pewnie tez chodzi o warunki, ale znam ludzi którzy mieszkają w duzych miastach i po 30 jeszcze grubo balują w weekendy. A z drugiej strony tez takich co maja po 20 lat w tych mniejszych miejscowościach i zajmują się głównie dziecmi, nie wychodzą już ze znajomymi na imprezy czy inne balangi. I niby takie smieszki ze mieszkania w dużych miastach są za drogie, ale budowa domu to dzisiaj tez nie
  • Odpowiedz
@Ferrel: Również znam takie osoby w dużych miastach, które są już po 30 (może nie aż TAK grubo, ale no jednak) i też bardziej życie się kręci wokół dalszego dopicowania mieszkania, wakacji i od czasu do czasu zaimprezowania (do tego też potrzeba ludzi, a część się wykrusza). A w swojej rodzinnej, mniejszej (nawet małej) miejscowości z kolei znam osoby we wspomnianym wieku trochę powyżej 20 lat, które już mają na głowie
  • Odpowiedz
Niby tyle się mówi ze ludzie coraz później biorą slub czy maja dzieci, bo studia, praca czy jakieś inne ambicje. Ze niby świat idzie do przodu


@Ferrel:
Co? W czym niby tutaj świat idzie do przodu? Raczej przeciwnie: powoduje to ogromne problemy demograficzne, gorsze wychowanie co przyczynia się do rozwalenia ekonomii, systemu emerytalnego itp. (coraz mniej ludzi w wieku produkcyjnym).
Co w zamian? Patrząc indywidualne, najczęściej "kariera" w mało pożytecznej społecznie
  • Odpowiedz