Aktywne Wpisy
tojestmultikonto +27
#diy #elektronika #hobby #zrobtosam #tojestmultikonto
Zrobiłem podświetlenie do wyłącznika światła. Mostek prostowniczy, dwa rezystory 390k 1/4 W, kondensator 1 nF / 3kV i niebieska dioda dyfuzyjna. Dioda może posłużyć również za kontrolkę. Jest podłączona między L i N (mam dodatkowy przewód N w puszce, więc jest to osobny obwód elektryczny omijający oświetlenie i działający non stop niezależnie od tego czy światło jest
Zrobiłem podświetlenie do wyłącznika światła. Mostek prostowniczy, dwa rezystory 390k 1/4 W, kondensator 1 nF / 3kV i niebieska dioda dyfuzyjna. Dioda może posłużyć również za kontrolkę. Jest podłączona między L i N (mam dodatkowy przewód N w puszce, więc jest to osobny obwód elektryczny omijający oświetlenie i działający non stop niezależnie od tego czy światło jest
tenebrarum +1
Nie widzę tu naruszenia regulaminu. Jak moderacja chce mogę wysłać im potwierdzenie, że byłem w omawianych krajach (zdjęcia). Mogę również bez problemu udowodnić, że jestem marynarzem.
Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości kim są i jaka mentalność mają "imigranci" w stosunku do Europejczyków to wstawiam tu moje doświadczenia w tym temacie:
Najgorsze państwa jakie do tej pory było mi dane zobaczyć to niewątpliwie (kolejności przypadkowa):
1. Liberia.
(Byłem tam niedługo po wojnie domowej). Na miejscu porządek trzymały wojska UN (biali). Lokalna policja nie mogła mieć broni (nie wiem czy tak jest dalej podaje stan na 2013 rok). Sieć komórkowa dopiero się tam rozwijała i była niedostępna dla obcokrajowców (wymóg rejestracji wraz z ID krajowym).
W ciągu mojego 2 tygodniowego pobytu dostałem propozycje (nie zabiegając wcale o to) zakupu:
broni palnej, płyty CD z aktami kanibalizmu i morderstw podczas wojny domowej (osoba proponującą twierdziła wręcz z dumą, że jest autorem tych filmów), zakupu kości słoniowej, małpy (w klatce).
Do miasta musieliśmy wyjść z ochroną UN. Lokalni czarnoskórzy mieszkańcy podczas wycieczki do marketu dla białych (tak istniał tam wtedy takowy gdzie wstęp mieli tylko żołnierze misji UN) próbowali nas zaatakować. Wycieczka w barze również nie była zbyt relaksująca.
2. Wybrzeże Kości Słoniowej.
Fajny mały port. Tylko jeden nasz statek.
Byłem wtedy 2 oficerem. Razem z Kapitanem i 4 oficerem wyszliśmy razem na miasto i do barów na plaży mając przy sobie lokalną ochronę (miejscowy "inżynier"). Niestety przyszła pora wracać do pracy więc musiałem iść sam. Do portu prowadziła dość krótka droga. Nauczony przypadkami kolegów nie zabrałem ze sobą dużo gotówki oraz posiadałem starą Nokie o wartości 70/90 zł. Wracając zostałem napadnięty przez lokalnych inżynierów. Nie mając nic ciekawego do zaoferowania zostałem okradziony z butów, spodni, koszulki wracając na statek w samych gaciach.
3. Nigeria (Tincan).
Będąc wtedy młodym oficerem wybrałem się na miasto razem z doświadczonym bosmanem.
Podczas naszego pobytu na mieście zatrzymała nas lokalna policja. Sprawdzili nasze dokumenty oraz plecaki, które mieliśmy ze sobą. Podczas tej kontroli podrzucili bosmanowi biały proszek (potem wg. ich testerów) okazało się, że to k-----a. Mnie wraz z bosmanem zatrzymano na wyjaśnienia. Zostałem zwolniony po dość krótkim czasie ale jemu groził kalambusz (określenie afrykańskiego więzienia używanego potocznie przez marynarzy). Sprawę udało się załatwić (policja sama wyszła z tą propozycją) za 1500 USD.
4. Kenia.
To nie była ta Kenia znana z pocztówek. Dojechaliśmy do miasta (w zasadzie miasteczka) lokalnym "tuk-tukiem". Cena oscylowała w granicach 2$ za pojazd. Gdy przyszedł wieczór 2 kolegów zostało dość dotkliwie pobitych i okradzionych a po mnie przyjechał Agent (osoba reprezentująca statek w porcie). Cena za podwiezienie wzrosła z 2$ do 150$ gdy zapadł zmrok (tym samym Tuk-tukiem). Czarnoskórzy mieszkańcy Kenii byli dla nas (białych bardzo mało przyjemni delikatnie ujmując).
Było bardzo niebezpieczne.
5. Togo.
To aktualnie najgorsze miejsce jeżeli chodzi o piractwo morskie. Staliśmy w porcie 3-4 dni. Na mieście całkiem fajnie. Mieliśmy omijać jedynie okolice przy porcie.
Podczas załadunku statku naszego kadeta (taki rodzaj majtka) miejscowy "inżynier" pracujący przy załadunku wypytał o całą załogę (narodowość). Ten z całą szczerością opowiedział mu, że mamy na statku kapitana z Niemiec, Polskich oficerów i kilku Filipińczyków.
Usłyszałem jedynie końcówkę tej rozmowy i próbowałem szybko ją ukrócić zmieniając temat. Dość szybko poszedł w stronę piractwa. Lokalny inżynier wyznał szczerze, że jego brat zajmuje się tą "pracą" wyznając - Niemiec czy Polak to ciekawy kąsek bo z Europy i szybko płacą a Filipińczyków nie warto porywać tylko najlepiej od razu zabić bo nikt za nich nie płaci...
6. Irak (Umm Qasr).
Jako ciekawostkę można dodać, że zdobyty przez nasze jednostki Grom w czasie wojny.
To było zaskoczenie dla mnie, że w ogóle płyniemy do Iraku. Straszne miejsce, jeszcze gorsi lokalni ludzie. Dużo by pisać. To był rok 2020. Już w czasie pandemii. Byłem świadkiem jak jeden z lokalnych inżynierów podczas pilnowania załadunku wywalił do kosza z zużytymi maseczkami kubek po kawie jednorazowej a następnie inny inżynier po 20 minutach wyjął ten kubek i normalnie z niego pił.
Na mieście nie byłem. Lokalni uważają, że USA zrobiło więcej złego niż dobrego. Rozmawiałem z około 12-14 osobami. W 95% uważają, że kiedyś było jednak lepiej i że USA narzuciło im swoje prawa i ich wolność której oni nie chcieli i nie chcą.
Pragną wprowadzić swoje prawa i zasady.
7. Maroko
Kucharz zachorował. Ja jako wtedy oficer medyczny (funkcja przypisana dla drugiego oficera) pojechałem razem z nim. Był to Polak. Słabo mówił po angielsku. Miałem pełnić rolę tłumacza. Pojechał też z nami Agent. Rozmowa polegała na tym, że on opowiadał mi o swoich objawach ja po angielsku mówiłem o tym Agentowi a ten po francusku mówił o tym lekarce ta odpowiadała po francusku agentowi ten do mnie po angielsku a ja do kucharza po polsku... Cyrk.
W skrócie kończyły mu się leki na nadciśnienie i chciał dostać nowe. Po wyjęciu opakowania z lekami zapadła cisza... Okazało się, że to co posiadał to n-------i w Maroku. Sporo nerwów, sporo wyjaśnień finalnie skoczyło mu tak ciśnienie, że zapadła decyzja o operacji WTF?
Nie wyraził na to zgody. A ja miałem tyle co nic do gadania. Powiadomiłem telefonicznie starego (kapitan) o sytuacji na miejscu a kucharza bez jego zgody zawieźli na blok xD Lekarka mówiła żeby się nie martwił bo opieka medyczna w Maroku stoi wyżej niż w Europie. Szpital przypominał bardziej chlew niż szpital (otwarte kosze z zużytymi strzykawkami) zresztą sporo by wymieniać. Operacja wg. nich okazała się niezbędna z powodu leków jakie przyjmował w Polsce bo jest od nich uzależniony xD Kucharz został już w szpitalu a statek popłynął bez niego.
8. Angola
Ciepło, miło przyjemnie. Idealnie by wybrać się na miasto. Biały w Afryce = Bankomat. Dosiadly się lokalne dziewczyny. Lepiej unikać jak ognia dla własnego bezpieczeństwa. Ale młodzi studenci z Polski po 3 piwkach postanowili, że zaproponują im po drinku bo tanie. Pierwszy kosztował 5$, drugi 10$, trzeci 20$ itp. oni o tym oczywiście nie wiedzieli a i w cenniku takiej informacji nie ma :D Chłopaki nawet nie bzykali a cena dobiła do 1700$.
Finał albo płacą albo lokalna policja (oczywiście mająca w tym swój profit). Sytuacja zatem bez wyjścia i chłopaki zapłacili potulnie całość.
9. Kongo
Podczas podchodzenia do portu (będąc wtedy 3 oficerem) gdy pilot był już na mostku marynarz zgłosił na radiu, że przy podejściu do portu pływają zwłoki ludzkie. Pilot z rozbrajającą szczerością stwierdził, że to normalne (nie zgłaszając tego faktu nigdzie dalej). Przy odprawie celnej kapitan zgłosił tą informację. Celnicy powiedzieli jedynie, że uratować się już delikwenta nie da więc co mają zrobić?
10. Mauretania (Nawakszut)
To państwo wtedy dziwnie od dawna chodziło mi w po głowie. Od kolegów słyszałem, że to jedno z tych jeszcze dzikich Afrykańsko - Arabskich krajów. Za 100$ podobno można podbić pół miasta. Na miejscu okazało się, że może nie można podbić ale żyć jak bogacz przez jeden dzień. Niestety w tym kraju kwitnie podziemie sprzedaży żywego towaru. Bieda? Wątpię. W Europie coś takiego jest mocno piętnowane i patologiczne tam jest normalnością. Kilkanaście osób proponowało mi sprzedaż swojej córki (WTF)? Dorosłej córki. Nie wiem jak wyglądają tam relacje rodzinne ale widać ojciec nawet po 18 roku dalej decyduje o jej losach. W tym kraju pieniądz zrobi wszystko. Naprawdę wszystko.
Jakby tego było mało marynarz zachorował. Pomimo bliskości Senegalu (Dakar) nie zdecydowano się z uwagi na jego bezpieczeństwo przetransportować go tam a hospitalizować na miejscu. Prosty zabieg wycięcia wyrostka - komplikacje po trwały kilka miesięcy z uwagi na wzorcowa pracę zespołu lekarzy z Afryki xD
#ciekawostki #podroze #podrozujzwykopem #swiat #europa #bialorus #gruparatowaniapoziomu #afera
@Caracas: krótki poradnik jak się dowiedzieć o co chodzi
1.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora
@Caracas: reszte podrozy jedliscie zupki chinskie?
Za to moje dzieci chodziły w Maroku w małym miasteczku po zmroku na pizzę same.
Komentarz usunięty przez moderatora