Wpis z mikrobloga

@Zgrywajac_twardziela: Nie, serio. Nigdy we Wrocławiu nie odczułam potrzeby posiadania auta. Mieszkałam w dobrze skomunikowanych dzielnicach: Gajowice, Grabiszyn, okolice galerii dominikańskiej.
Na przykład ulica Hallera, zawsze tam jest korek a tramwajem chwila moment bo jest osobny pas, tak samo Grabiszyńska. Przy galerii to bym w życiu nie zaparkowała a tam komunikacji miejskiej było w każdą stronę miasta do wyboru po kilka opcji.
Jak studiowalem w duzym miescie to mam teraz flashbacki z czekania na tramwaje, z wysiadania z tramwaju bo nagle stwierdzil ze nie dziala i trzeba na srodku duzej ulicy wyjsc, jak cos sie stalo z torami i trzeba bylo wyjsc, jak menele siedzialy w tramwaju na petli i nie dalo sie wytrzymac potem te 15-20minut.

Odkad zaczalem zarabiac pieniadze to tylko i wylacznie auto lub uber, zbiorkom to zbyt duza strata czasu
via Wykop Mobilny (Android)
  • 31
@botellon: świetna sprawa ten transport, najpierw musisz iść na przystanek i stać poza wiatą bo w #!$%@? pada i nie każdy się mieści, jest też zimno także odmrozisz dupę, autobus przyjedzie mocno spóźniony bo też stoi w korku, albo nie przyjedzie bo się jakiś tramwaj wykoleił po drodze i wszystko stoi w miejscu, potem wsiądziesz i będziesz stać w tłoku obszczymurów i spoconych mokrych osób, następnie dojedziesz godzinę po czasie i
@botellon: Halina nie ma gdzie zaparkować! Jakie drogie parkingi! KORKI HALINA NIE WYTRZYMAM. Widziałaś cenę paliwa? Wszędzie deptaki zrobili (,)

Własne auto w każdym większym mieście to tylko dodatkowe obciążenie. Rzecz jasna komunikacja może nie działać tak dobrze, jeśli mieszkaniec chciał wyprowadzić się z Pszczyny do Warszawy czy innego Krakowa ale wybrał patodeweloperkę i zabudowę łanową na „przedmieściach”.

Mam własne auto, prawo jazdy, pracę, studiuje i wybieram
@Paula_pi ja akurat jestem zdania, że niemal zawsze auto wychodzi lepiej niż komunikacja.
W wawie z Nowodworow na Bródno -38/41 min komunikacją. Autem? 15-18min.
Jak mieszkałem na Nowodworach i jeździłem na metro politechnika to w praktyce zdarzało mi się jechać 45-55min tramwajem+metro. Tymczasem na motocyklu dojeżdżałem w 20-25 minut razem z ubraniem się w kombinezon.
Teraz mieszkam w markach w 1 strefie- dojazd do centrum sama komunikacja to 1h10 min, ale jak
@botellon wolę stać w korku autem 2h niż jechać komunikacja 40.

W aucie puszczę sobie audiobooka, albo ulubiona muzyczkę, ustawie sobie temperaturę jaką chce i siedzę sobie wygodnie, tak naprawdę jadąc odpoczywam.

A w komunikacji, bo jeśli astralnym w korku to mówimy o godzinach szczytu, stałbym cała drogę ściśnięty między ludźmi jak sardynka, słuchałbym charkania i mlaskania starych bab i wąchał śmierdzących meneli. W lato ciekłoby ze mnie jak z prysznica a
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 17
@gnt_1:

Albo wsiadasz elegancko w samochód, puszczasz muzyczkę, klimę i ewentualnie wycieraczki i za chwilę jesteś na miejscu pod samymi drzwiami bo nie jesteś biedakiem i stać cię na parking xd


No chyba że zaczyna robić się chłodniej i natychmiastowo wszyscy zapominają jak się jeździ autem, wracasz z pracy i widzisz 140 kilometrowy korek i wiesz że w domu będziesz dwie godziny później, przed pracą 30 minut szukałeś miejsca parkingowego bo
Rzecz jasna komunikacja może nie działać tak dobrze, jeśli mieszkaniec chciał wyprowadzić się z Pszczyny do Warszawy czy innego Krakowa ale wybrał patodeweloperkę i zabudowę łanową na „przedmieściach”.


@DartNorbe: Ja mam do pracy 6km, w środku Gdańska, i niestety ale komunikacja to żart. Samochodem jadę 12-18 min, hulajnogą/rowerem 22min, z buta niecałą godzinę a zbiorkomem...33-47 min(dane z jakdojade), i to jeszcze muszę idealnie się wstrzelić bo interwały są ok. 20 min.
@Megawonsz_dziewienc: To co napisałeś tylko pokazuje, że nie ma zasady i wszystko zależy od konkretnej sytuacji.
Dam ci mój przykład, bez upiększania, po prostu tak jest.

Wychodzę np. odprowadzić dziecko do przedszkola. Przedszkole jakieś 7 minut pieszo. Samochodem z pakowaniem się do auta, zapinaniem fotelika, słabym dojazdem (bo przedszkole na bocznej uliczce i trzeba kręcić) i szukaniem tam miejsca parkingowego (bo sporo rodziców odwozi) zajęłoby co najmniej 10 minut.
Od przedszkola
@krucjan o ile masz parking dla pracowników pod biurem i o ile dojeżdżasz z jakiejś Białołęki spod lasu to faktycznie, dojazd autem ma sens. Ale mieszkając w mieście, poruszanie się autem nie ma sensu. Po pierwsze stoisz w korkach i jedziesz dwa razy dłużej, po drugie szukając miejsca do parkowania idzie się #!$%@?.

W aucie puszczę sobie audiobooka

Jest coś takiego jak słuchawki, które można podłączyć do telefonu i też słychać audiobooka.
@to_jest_chyba_kurcze_zart:
@krucjan: w krakowie jazda komunikacja miejska to byl koszmar. Z kurdwanowa na bronowice jechalem tramwajem 1,5 h . Jezdzily te koszmarne stare gowna.

Autem 40 minut. No chyba ze byly korki (a w krakowie to częsty obrazek) albo zamknięta obwodnica wtedy do roboty jechalem 2,5 h.

Na slasku dymanie komunikacja miejska to tez koszmar.

Za to w wwie uwazam ze komunikacja jest akurat spoko. Spora robote robi mi metro
@Paula_pi:

To nie jest życie w bance tylko wybór.

To gdzie się mieszka i pracuje, to przeważnie nie jest wybór w 100% zależny od Ciebie, mieszkań do kupienia w najściślejszym centrum jest ograniczona ilość, i siłą rzeczy wszyscy nie mogą tam mieszkać. Miasto powinno zadbać o dobrą komunikację każdego miejsca w którym wydało pozwolenie na budowę osiedli mieszkaniowych.

Dlaczego miałabym chcieć żyć na źle skomunikowanym osiedlu daleko od czegokolwiek? Jeżeli ktoś