Wpis z mikrobloga

Im dłużej te wszystkie obostrzenia i maseczki trwają, tym bardziej dostaję załamania nerwowego. Z jednej strony sam doświadczyłem wirusa i było to naprawdę świńskie, przyjąłem szczepionkę i sam nie mam nic przeciwko niej, ba, być może jeżeli uznam to za potrzebne, przyjmę kolejną dawkę. Mam jednak dużo do zarzucenia, jeśli chodzi o jej promocję, naprawdę moim zdaniem trzeba nisko upaść, by tak nachalnie wmawiać ludziom, że muszą się zaszczepić, całkowicie ignorując wskazania i przeciwwskazania. O "paszportach zdrowia" już nie wspominam, bo to nie ma racji bytu. Sam noszę maskę tam, gdzie jest to wymagane i bezwzględnie respektowane, ale nie po to, by zapobiegać transmisji wirusa, gdyż raczej guzik to daje, lecz po to, by nie urządzać burdy z policją za moje i wasze podatki - naprawdę, te pieniądze, koszty sądowe itp. mogły by być wydane lepiej. Czuję, jakby były dwa sprzeczne obozy - "covidiański" i "szurski", których celem jest ogłupianie, robienie papki z mózgu. W zasadzie to szkoda strzępić ryja, bo raczej nikt nie ma racji, jeżeli chodzi o ten koronakryzys, ani ja, ani nikt. Staram się po prostu o tym zapomnieć i mieć wywalone, ale nie da się, bo to szara rzeczywistość.
#cyrk #koronawirus #juzsamniewiem
  • 7