Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 177
@strfkr: no i cały czas nie rozumiem gdzie w tym jest konkretnie ukryty ten cel posiadania dzieci, bo jak głównym celem jest mieć spokój bo są odchowane, to po co je robić, skoro można mieć spokój bez dodatkowych, zbędnych kroków? (°°
  • Odpowiedz
@mozgogrdyczka: Niektórzy sądzą, że życie bez dziecka to nie życie i że trzeba je mieć, bo się chce i c--j, ale potem narzekają, że nie mogą spać, że cały czas dzieciak się drze, że nie odrabia zadań ze szkoły, że nie ma takich samych zainteresowań jak ty, a nie pomyślą, chociaż k---a przez sekundę, że zrobili to sobie na swoje własne życzenie.
  • Odpowiedz
@strfkr: takie trochę podwójne zaoranie sprawy natalistów, bo nie dość, że ten argument o "spokoju", to jeszcze ten fragment o braku czasu na myślenie i automatyczny z-------l. Jasne, po co rozkminiać życie, i czy cała ta zabawa w dzieci w ogóle ma sens, skoro można pobiec bezpiecznie udeptaną ścieżką banału i harówki
  • Odpowiedz
@Neko-chan51: @mozgogrdyczka: Z posiadaniem dzieci jest jak z byciem w związku. Czysto teoretycznie związek dwojga ludzi nie ma sensu, są same minusy. W praktyce masz kopa hormonalnego, który sprawia, że obydwie te sprawy Cię cieszą i dają spełnienie.
  • Odpowiedz
Czysto teoretycznie związek dwojga ludzi nie ma sensu,


@Arrival: ???

- dzielenie kosztów życia i codziennych obowiązków
- partner do aktywności (człowiek nie jest stworzony do spędzania całych dni
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: To co napisałaś równie dobrze możesz robić z jakimś współlokatorem/koleżanką. Nie potrzebujesz do tego związku/miłości/seksu/bliskości.

To właśnie po te rzeczy wchodzimy w związki i one nie są racjonalne, a dają podobny "haj hormonalny" jak posiadanie dziecka. Kiedy masz dzieciaka to jesteś w takim stanie jak kiedy się mocno zakochasz i ten stan trwa latami. Nie da się tego wyjaśnić bez posiadania dziecka, podobnie jak nie wyjaśnisz komuś kto nigdy
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@Arrival: hormonalny haj to sprawa przejściowa, a nie permanentna. Tak samo przy zakochaniu, jak i przy dzieciach. Mało tego, przy zakochaniu jest pewny (bo bez haju nie ma zakochania); w przypadku dzieci - może będzie, może nie będzie, depresja poporodowa to poważny jest problem. Ojcowie też to mają, tak, może nazwa inna, ale powody podobne.

Przykro mi, ale to jakaś popaprana mitologizacja macierzyństwa/ojcostwa, w tym magii nie ma, jest paskudna
  • Odpowiedz
@Neko-chan51: Tak narzekają a prawda jest taka, że każdego dnia wstają patrzą na gówniaka i już mają dobry humor. Codziennie ci się chce coś robić żeby zapewnić dziecku rozrywkę a i żeby przy okazji nauczyło się czegoś nowego. Piękna sprawa. A, że człowiek zmęczony to już inna kwestia. Jak wsadzasz w coś dużo wysiłku to zawsze będziesz zmęczony.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 19
@Czerwony_jak_WIG20: oczywiście, bo zrobienie sobie dziecka gwarantuje absolutnie pewny brak samotności, a po 40 człowiek jest już niesprawnym wrakiem nadającym się do utylizacji, który w ogóle nic już w życiu nie może zrobić poza czekaniem na śmierć. Spoko podejście.
  • Odpowiedz
@mozgogrdyczka: Swoją drogą nie ma to jak niezawodny sposób na leczenie samotności - masz problem bo uważasz że po 40tce nikt nie będzie miał ochoty z tobą przebywać? zrób sobie kogoś kto będzie musiał to robić bezwarunkowo. I w dodatku nie trzeba pytać o zgodę.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@Fortis_: ja myślę że to właśnie generuje problem samotności, bo z----------z całe życie aż w końcu dzieci się wyprowadzają z domu i nagle się okazuje, że jesteś sam, nie wiadomo na co z----------z, nie masz hobby, zainteresowań ani pomysłu co robić z wolnym czasem bo organizowało ci je samoczynnie posiadanie dziecka, często także żadnych znajomych -- a dziecko ma swoje życie i może czasem wpadnie w weekend albo na święta.
  • Odpowiedz
@mozgogrdyczka: Nie wspominając już o tym, że dzieci które dają się wrobić w bycie darmowa opiekunką do geriatrii, często nienawidzą każdej chwili w której muszą przebywać z niedołężnymi rodzicami. Gdybym hipotetycznie mial dziecko czulbym się conajmniej niezręcznie oczekując od niego podcierania starego dziada. Wolę to zostawić ludziom do tego przygotowanym, którzy biorą za to pieniądze.
  • Odpowiedz