Wpis z mikrobloga

@AnMarie: Moim zdaniem dlatego, że jak w aktualnej firmie wszystko jest w porządku, to od większego wynagrodzenia są podwyżki i często zmiana pracy nie ma swojego początku w szukaniu wyższych zarobków, a uciekaniem z gównoprojektów, mikromanagementu i innej patologii.
@AnMarie: to proste. Pracownik, który leci tylko na hajs, szybko zmieni firmę, bo za chwilę pojawi się inna firma, która zaproponuje mu stówkę więcej. Nie opłaca się na kogoś takiego marnować czasu, bo zanim się wdroży być może już będzie pisał wypowiedzenie.

Ja np. chętnie zmieniłbym pracę na mniej płatną, gdyby miała nowe technologie, które aktualnie chce rozwijać. To samo wolałabym mniej płatną pracę z fajnymi ziomkami w moim wieku, niż
Czemu otwarte mówienie o tym, że przy zmianie pracy przede wszystkim interesuje mnie hajs jest źle postrzegane?

Co mnie obchodzi dynamiczny zespół, ciekawy projekt i szanse na duży rozwój jeśli nie idzie to w parze z adekwatnym wynagrodzeniem?


@AnMarie:

Odwróć trochę ostatnie zdanie.
Czy chciałabyś pracować w z kiepskim zespołem, w nudnym projekcie w którym nic się nie rozwijasz - tylko dlatego, że wyplata jest odpowiednia?
Bo jakbym kogoś zatrudniał i
Czemu otwarte mówienie o tym, że przy zmianie pracy przede wszystkim interesuje mnie hajs jest źle postrzegane?


@AnMarie: przez kogo jest źle postrzegane? Jak prowadzę rekrutację do firmy, w której pracuje to taką odpowiedź uważam za coś normalnego.

to proste. Pracownik, który leci tylko na hajs, szybko zmieni firmę, bo za chwilę pojawi się inna firma, która zaproponuje mu stówkę więcej. Nie opłaca się na kogoś takiego marnować czasu, bo zanim
@Tomus88: ja zmieniam co roku praktycznie i jeszcze się nie spotkałem z negatywnym podejściem z tego powodu - imo warto chociaż rok posiedzieć, ale zdazylo mi się także uciec po 4msc.
@AnMarie: Bo dalej wśród starszego pokolenia pokutuje przekonanie, że o pieniądzach się nie dyskutuje. Ewentualnie wiedzą, że oferują za mało i taka osoba i tak nie będzie zainteresowana. Może też się boją, że ktoś w ogóle nie będzie już chciał podnosić swoich kwalifikacji, bo przecież chodzi tylko o hajs. Nie mam tu na myśli dokładania sobie obowiązków za tą samą wypłatę, tylko coś, co obserwujemy u osób w wieku przedemerytalnym: kiedyś
@AnMarie: myślę, że jak ludzie mogą wybrać kogoś kto jest zainteresowany profilem danej firmy i kogoś kto idzie tylko po samą kasę, bez pasji i zainteresowania firmą, to wybiorą kogoś z pasją i który jest zainteresowany danym profilem firmy. I nie ma w tym nic złego, brzmi logicznie. Nie zatrudniamy robotów.

Szczególnie ludzie w IT mogą wybierać pracę w firmie która go interesuje. Bo wiadomo, że zarobki wszędzie będą lepsze lub
@AnMarie bo łatwo rozdawać nowe wyzwania, a gorzej lepsze pieniądze. Jak myślą, że kierują Tobą tylko chęć rozwoju, ambicja i uwielbienie owocowych czwartków to coś co zawsze można zorganizować i dać Ci czyjeś obowiązki, udawany awans, albo migracje w poziomie i wtedy nie muszą się martwić, że konkurencja da Ci +20% i uciekniesz, bo oni nie dadzą +30%, żeby ich przebić.