Aktywne Wpisy
WielkiNos +275
To zdjęcie przedstawia mężczyznę znajdującego się za barierką mostu w północnej części Londynu. Mężczyzna chciał popełnić samobójstwo jednak w momencie kiedy miał skoczyć zauważyli go przypadkowi przechodnie. Od razu rzucili się na pomoc człowiekowi łapiąc go za nogi, ubranie, głowę. Kilka osób przytrzymywało mężczyznę przez ponad godzinę do czasu przyjazdu pomocy. Spójrzmy na te silne uściski, determinację, współczucie i bezinteresowność ludzkiej pomocy dla całkowicie obcego człowieka.
#samobojstwo #ciekawostki #londyn
#samobojstwo #ciekawostki #londyn
sonklabart +25
#zwiazki #relacje #niebieskiepaski
Mirki, co was powstrzymuje przed zagadaniem do przypadkowej dziewczyny, która wpadła wam w oko?
Miałam kilka znajomości z chłopakami, które zaczęły się od nawiązania kontaktu wzrokowego na mieście, ale to ja ostatecznie ja wyszłam z inicjatywą rozpoczęcia rozmowy. Jak pytałam się później dlaczego to oni nie zrobili pierwszego kroku, to słyszałam przeważnie odpowiedzi typu "bo myślałem, że kogoś masz/spławisz" itp.
Czy wizja bycia odrzuconym jest dla was paraliżująca? Sama
Mirki, co was powstrzymuje przed zagadaniem do przypadkowej dziewczyny, która wpadła wam w oko?
Miałam kilka znajomości z chłopakami, które zaczęły się od nawiązania kontaktu wzrokowego na mieście, ale to ja ostatecznie ja wyszłam z inicjatywą rozpoczęcia rozmowy. Jak pytałam się później dlaczego to oni nie zrobili pierwszego kroku, to słyszałam przeważnie odpowiedzi typu "bo myślałem, że kogoś masz/spławisz" itp.
Czy wizja bycia odrzuconym jest dla was paraliżująca? Sama
Miałem już nie pisać na mirko, ale muszę zrobić wyjątek, ponieważ potrzebuję rady. Wczoraj, korzystając z ładnej pogody i nieobecności mej lubej, postanowiłem sponiewierać się zielskiem. Ściągnąłem 3 zabójcze wiadra w garażu i w drodze powrotnej do mieszkania, wszędzie otaczały mie biedronki. Przypomniałem sobie znalezisko o azjatyckich biedronkach, które desperacko lgną do naszych domów, uciekając przed zimą. Niczym Oscar Schindler, chciałem uratować wszystkie. Uzbierałem około 50 biedronek, gdy zauważyłem iż jestem obserwowany przez sąsiadów. Poszedłem więc do domu, gdzie stworzyłem przytulny kącik dla moich nowych przyjaciół. Zaparzyłem herbatę do dzbaneczka, przyniosłem wszystkie posiadane filiżanki i rozpocząłem debatę. Odkryłem, że jestem w stanie rozmawiać z nimi za pomocą telepatii. Jedna z biedronek okazała się duchowym przywódcą reszty. Czułem, że jesteśmy blisko zrozumienia ich sytuacji, gdy nagle w mieszkaniu ni stąd, ni zowąd pojawiła się Joasia i jej mama. Miała wrócić od rodziców dzisiaj, wróciła wczoraj, w dodatku z matką. Gdzie tu #!$%@? komunikacja w związku? Niby mówiła, że próbowała się do mnie dodzwonić, ale byłem poza zasięgiem. #!$%@?ła wszystkie bogu ducha winne biedronki. Pokłóciliśmy się jak jeszcze nigdy. Od wczoraj siedzi u koleżanki. Moje pytanie brzmi - czyja wina?
1. Dziewczyny.
2. Matki dziewczyny.
3. Biedronek.
4. Moja.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora