#trudnamilosc #azjatyckiebiedronki tl.dr. Pokłóciłem się z dziewczyną z powodu azjatyckich biedronek.

Miałem już nie pisać na mirko, ale muszę zrobić wyjątek, ponieważ potrzebuję rady. Wczoraj, korzystając z ładnej pogody i nieobecności mej lubej, postanowiłem sponiewierać się zielskiem. Ściągnąłem 3 zabójcze wiadra w garażu i w drodze powrotnej do mieszkania, wszędzie otaczały mie biedronki. Przypomniałem sobie znalezisko o azjatyckich biedronkach, które desperacko lgną do naszych domów, uciekając przed zimą. Niczym Oscar Schindler, chciałem uratować wszystkie. Uzbierałem około 50 biedronek, gdy zauważyłem iż jestem obserwowany przez sąsiadów. Poszedłem więc do domu, gdzie stworzyłem przytulny kącik dla moich nowych przyjaciół. Zaparzyłem herbatę do dzbaneczka, przyniosłem wszystkie posiadane filiżanki i rozpocząłem debatę. Odkryłem, że jestem w stanie rozmawiać z nimi za pomocą telepatii. Jedna z biedronek okazała się duchowym przywódcą reszty. Czułem, że jesteśmy blisko zrozumienia ich sytuacji, gdy nagle w mieszkaniu ni stąd, ni zowąd pojawiła się Joasia i jej mama. Miała wrócić od rodziców dzisiaj, wróciła wczoraj, w dodatku z matką. Gdzie tu k---a komunikacja w związku? Niby mówiła, że próbowała się do mnie dodzwonić, ale byłem poza zasięgiem. W----------a wszystkie bogu ducha winne biedronki. Pokłóciliśmy się jak jeszcze nigdy. Od wczoraj siedzi u koleżanki. Moje pytanie brzmi - czyja wina?

1. Dziewczyny.

2.
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach