Wpis z mikrobloga

https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Przeglad_Historyczny/Przeglad_Historyczny-r1989-t80-n1/Przeglad_Historyczny-r1989-t80-n1-s17-39/Przeglad_Historyczny-r1989-t80-n1-s17-39.pdf

Interesujący artykuł. Prezentuje, jak ciężko było włączyć miasta i ich mieszkańców do trójdzielnego podziału społecznego, czyli podziału na tych co walczą, co się modlą co pracują. Oczywiście sam podział trójdzielny, gdy zagłębić się w szczegóły nie oddawał w pełni struktura społeczeństwa średniowiecznego, niemniej rozwój mieszczaństwo spowodował, że wymagał on bardzo daleko idącej modyfikacji. Zastanawiano się, czy zaliczyć tę grupę to warstw rządzących czy może rządzonych.O ile raczej rzemieślnicy nie stanowili problemu, to inaczej było z kupcami. Zarzucano im lichwę oraz fakt, że bogacą się przez sam obrót pieniądza bez pracy. Pozwolę sobie zacytować artykuł:

Szczególnie wymowny przykład tej krytyki, która pragnęła wyeliminować miasta z tradycyjnego trójdzielnego schematu, znajdu­jemy w kazaniu angielskim z XIV w. Powiada się tam, że duchownych, rycerzy i lud pracujący stworzył Bóg, zaś mieszczanie i lichwiarze są kreacją Diabła, a dodajmy, że ta sama idea znalazła swój wyraz w twórczości niemieckiego poety wędrownego, który nadał sobie imię Freidank i w latach dwudziestych XIII w. opracował zestaw sentencji i myśl dotyczących najróżniejszych dziedzin

Oczywiście aż tak krytyczne głosy były mniejszością i większość ludzi zajmowała bardziej umiarkowane stanowisko:

Tomasz ze Stitnćho miał — była już o tym mowa wcześniej — różne zastrzeżenia do zawodów miejskich i ich przedstawicieli, ale potrafił się zdobyć także na takie stwierdzenie, że prosty kupiec może mieć cza­sem większą miłość do Boga niż mnich lub ksiądz

#nauka #historia #sredniowiecze