Wpis z mikrobloga

Rotacyjny sport kosmiczny

czyli

Mazda Cosmo Sport/110 S

Japońska Mazda jest znana w naszym kraju głównie jako producent starej japońszczyzny pokroju 323F z pop-upami, czy modelu 3, pojazdu korodującego szybciej niż przeciętny entuzjasta włoszczyzny odpisujący na zarzuty o awaryjność paździerza. Część co bardziej zaznajomionych samochodziarzy kojarzy także model RX-7, samochód sportowy z silnikiem Wankla, czyli czymś na co zwykły kierowca reaguje alergicznie albo z przerażeniem wynikającym z nietypowej konstrukcji silnika i mniej lub bardziej prawdziwych mitach o trójkątnotłokiej jednostce.

Czemu to piszę?

Cóż, jak każda marka, tak i japońska firma z Fuchu w prefekturze Hiroshima, postanowiła mieć swojego halo-cara , pojazd będący najczęściej prototypem lub małoseryjnym autem, będącym pokazem możliwości danej marki; czymś takim była futurystyczna Lagonda czy M1. Ze względu na fakt iż wówczas Mazda pracowała nad poprawą silnika z wirującym tłokiem, którego patent na zastosowanie wykupili od twórcy jednostki Felixa Wankla, postanowiono prototyp wyposażyć w ten motor. Prace nad samochodem prowadzono na początku lat 60. XX wieku, których rezultatem była seria Cosmo . Za stylizację samochodu byli odpowiedzialni Heiji Kobayashi i Kenichi Yamamoto.

Pierwszy koncept zaprezentowano w 1963 roku, zaś rok później na drogi wyjechała seria kilkuset prototypów dwuwirnikowego Wankla z silnikiem o pojemności 0.8 litra i 70 koni mechanicznych osiąganych przy 6 tysiącach obrotów na minutę; ówczesne silniki spalinowe o tradycyjnej budowie nie miały tej wydajności. Pierwsze seryjne egzemplarze o oznaczeniu Series 1/L10A pojawiły się na drogach w 1967 roku; rok później przedstawiono wersję Series 2/L10B, charakteryzującą się między innymi mocniejszym silnikiem, kołami 15-calowymi, większym grillem i dodatkowymi wlotami z przodu; całościowo jednak Series 2 był liftem bez większych zmian stylistycznych. Cosmo Sport mierzyło 4.1 metra długości, 1.6 metra szerokości i 1.16 metra wysokości; samochód w stanie gotowym do jazdy ważył 940 kilogramów.

Mazda Cosmo Sport, czy też 110S – takie bowiem było oznaczenie eksportowe – było dwudrzwiowym coupe o stylistyce pokrewnej ówczesnych aut pokroju 365 GTB/4, chociaż noszącej znamiona futuryzmu w postaci zarysowanej lekkiej linii czy zaokrąglonym przodem i długimi maskami silnika i bagażnika. W samochodzie zastosowano chromowane dodatki przejawiające się w zderzakach, obudowach lusterek, czy obwódkach reflektorów i szyb. Jednym z ciekawszych elementów stylistycznych były umieszczone na błotnikach lusterka czy przedzielone zderzakiem tylne światła, nieco przypominające kształtem wydechy silników rakietowych. Całościowo ̶C̶o̶f̶m̶o̶ ̶F̶p̶o̶r̶t̶ Cosmo Sport przypominało w założeniach ówczesne brytyjskie roadstery i samochody sportowe, na czele z Jaguarem E-Type, z którym „dzieliło” komfort we wnętrzu – o ile przykładowo szczupła Japonka nie miałaby problemów z prowadzeniem, tak już dosyć wysoki i chudy Europejczyk ma kłopoty z chociażby wsiadaniem do auta.

Do napędu przewidziano wspomniany silnik Wankla, jednostkę – w uproszczeniu - charakteryzującą się ruchomym trójkątnym tłokiem pracującym w elipsoidalnej komorze i czterokrotnym cyklem pracy w ciągu jednego obrotu wału. Oprócz tego, motor tego systemu charakteryzował się kompaktowymi wymiarami, niskim hałasem, charakterystycznym BRAPBRAPBRAPBRAP pracy silnika dużą mocą wyjściową w porównaniu z innymi silnikami czy dużą sprawnością mechaniczną i wysoką prędkością obrotową – mówiąc wprost, Wankel lubił jak się go kręciło wysoko.


Z drugiej strony, wankle miały pewne problemy ze szczelnością, wysokim spalaniem czy niską trwałością przy intensywnej i niechlujnej a wręcz olewczej eksploatacji – z tego powodu silniki te nie cieszą się zbytnio dobrą renomą w naszym kraju, zaś w ogólnym rozrachunku traktuje się je jako motory do napędzania samochodów sportowych.

Jednostka o oznaczeniu 0810 była jednocześnie pierwszym dwuwirnikowym silnikiem Wankla. Motor ten, o pojemności 0.982 ccm generował 110 KM mocy. Rok później do Cosmo Sport trafił zmodyfikowany rotor 0813 o tej samej pojemności, jednak o mocy 130 KM. Silnik sprzęgnięty z cztero- lub pięciobiegową skrzynią manualną pozwalał rozpędzić Cosmo do nawet 200 km/h, z przyspieszeniem wynoszącym 9.5 sekundy do setki. Napęd był przekazywany na tylną oś poprzez most typu De Dion. Zawieszenie przednie oparto o wahacze niezależne i sprężyny śrubowe, zaś tylne o półeliptyczne sprężyny piórowe. O zatrzymanie pojazdu dbały tarcze hamulcowe z przodu i bębny z tyłu.

Produkcja 110S/Cosmo Sport trwała do 1972 roku. W ciągu kilku lat wyprodukowano ponad 300 egzemplarzy Series 1 i ponad 800 Series 2 – łącznie wyprodukowano ponad 1100 egzemplarzy; niektóre źródła wspominają o liczbie 1.5 tysiąca sztuk. Samochód był doceniany za stylistykę oraz dobre prowadzenie, które jednak wymuszało na kierowcy odpowiednie dawkowanie gazu i hamulca oraz dostosowanie biegu na drodze. Cosmo Sport konkurowało z tradycyjną Toyotą 2000GT. Cosmo brało udział także w wyścigach – najbardziej znanym było zajęcie 4 miejsca w 84-godzinnym wyścigu na torze Nurburgring w 1968 roku. Epizodyczne role Cosmo Sport „zagrało” w Jay Leno’s Garage , The Return of Ultraman czy – podobnie jak A310 – w Evangelionie . Następcami Cosmo Sport były między innymi RX-5, Eunos Cosmo czy RX-7.

#autakrokieta #mazda #samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #japonia


na zdjęciu model z '68 roku
SonyKrokiet - Rotacyjny sport kosmiczny

czyli

Mazda Cosmo Sport/110 S

Japońs...

źródło: comment_1632592386c6Mp1igeFEKAKBMQpQWOqP.jpg

Pobierz
  • 20