Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem korporacyjnym defekownikiem i jest mi z tym dobrze. Od razu taguję #psychologia #psychiatria bo może ktoś mi pomoże

O co chodzi? W sensie w moim #korpo regularnie wypróżniam się poza łazienką. Mianowicie jem dużo błonnika przez to moje odchody są bardzo twarde i plastyczne. Niczym wąż. Postanowiłem prezentować moje wyroby współpracownikom. Regularnie wydalam się na np. klapę, albo obok muszli, a moim popisowym numerem jest wydalanie się na zbiornik na wodę. Moje dzieło przypomina wtedy rzeźbę. Nie wypróżniam się do zbiornika, bo jak raz to zrobiłem to zakleili jakimś białym silikonem i nie mogę otworzyć xD
Od jakoś 2 miesięcy widzę, że sprzątacze mają warty przy kiblach. Obserwuje każde ich ruchy i w momencie gdy sprawdzą kible po wyjściu z nich losowych ludzi, idą na papierosa albo robić inne rzeczy. Wtedy wkraczam ja.
Kilka razy ich zmyliłem idąc tylko siku. Wyszedłem, a oni weszli po mnie i sprawdzali czy jest gdzieś gówno. Ja myjąc ręce zagadałem do woźnej, że: _Mam nadzieję, że złapią tego sqr***na co się wysrać nie potrafi._ Woźna zaczęła coś tam gadać, że jak go dorwie to go zabije. Śmiałem się po powrocie do openspejsa.

Dlaczego to robisz debilu?

Niesamowicie bawi mnie ten koncept #!$%@? czegokolwiek. Nigdy nie prezentuje swojego gówna w formie rozwolnienia. Sraka jest obrzydliwa. Odchody typu twarde to co innego i myślę, że warto się nim pochwalić. Brzydzę się brudasami, którzy nie myją rąk po szczaniu czy sraniu, ale nie brzydzę się stawiania potężnego gówna w toalecie.

Jakim cudem cię nie złapali?

#!$%@? kible na różnych piętrach, w dodatku nie robię tego za często bo 1-2 razy w miesiącu, ponadto tak jak wspomniałem wyżej - robię to nieregularnie. Seryjni mordercy wpadają najczęściej wtedy kiedy działają właśnie w jakimś schemacie. Ja nie mam żadnego. Raz postawię kloca o 7:30, raz postawię kloca o 16:30, a raz w porze lanczu, a raz w momencie kiedy wszyscy pracują jak mrówki. Mam kartę 24/7 dostępu do biura i też byłem na "nadgodzinach" kilka razy kiedy postawiłem kloca w weekend, kilka razy nawet zrobiłem to w damskiej łazience.
Robię to od czasów podstawówki. W podstawówce na przykład udawało mi się to robić do bidetu. Czasami do kosza. Kilka razy był apel z tego powodu. Szkolnego #!$%@? nigdy nie znaleziono.
W liceum było to samo. Dodam, że liceum z top 10 liceów w Polsce xD W tym samym liceum miałem godnego naśladowce. A właściwie nieudacznika, bo go złapali po 2 razach. W dodatku brudas osrywał kibel sraką. Uważam, że to bezczeszczenie profesji lokalnego #!$%@?. Trzeba mieć kunszt i dobre gówno. Byle jaki człowiek z ulicy nie może nazywać się #!$%@?.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #614cad389ce06a000a930253
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 18
@groman43: I tak i nie. Ok, są kamery, akurat u mnie tak ustawione że widać kto wchodzi i kto wychodzi z toalety, ale OP pisze, że robi to w różnych godzinach, w różnych toaletach itd. Także dopóki go nie złapią na gorącym uczynku to ciężko będzie.
Robię to od czasów podstawówki. W podstawówce na przykład udawało mi się to robić do bidetu. Czasami do kosza. Kilka razy był apel z tego powodu. Szkolnego #!$%@? nigdy nie znaleziono.

W liceum było to samo.


@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jesteś lepszy od seryjnych morderców. Oni działają schematem za to Ciebie można wyłapać w inny sposób ( ͡° ͜ʖ ͡°) Skoro srałeś w podstawówce, później w liceum a na
@AnonimoweMirkoWyznania: #!$%@? jak do podstawówki chodziłem to kiedyś minąłem takiego świra. Idę sie wyszczać, mijam #!$%@? ściane pisuarów i nagle #!$%@? stop. Idąc poczułem ciepło bijące z pisuaru. Patrze a tam #!$%@? #!$%@? gówniany exkalibur wyryty w ceramice pisuaru. Wyszczałem sie w spokoju, ide do drugiej części łazienki umyć ręce. W tym samym momencie minęła mnie sprzątaczka i kiedy byłem w progu drzwi usłyszałem tylko skowyt, lament sprzątaczki. Ciężko mi to