Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #logikarozowychpaskow #kiciochpyta

Od paru miesięcy spotykam się z dziewczyną, już "oficjalnie" jesteśmy parą, uprawiamy seks itd. ale jeszcze nie mieszkamy razem i na razie tego nie planowaliśmy.

Postanowiliśmy razem wyjechać na tydzień na wakacje za granicę pod koniec września. Wszystko już było ustalone, ale niedawno posypało się w wyniku nieporozumienia co do tego, kto ma płacić. Wydawało mi się, że każdy powinien płacić za siebie, ale moja dziewczyna oczekiwała, że ja w całości opłacę nasz wspólny wyjazd, a ona nie planowała dołożyć ani grosza, bo "mężczyzna powinien płacić".

Każdy został przy swoim stanowisku i ostatecznie wyjazd został odwołany. Ona jest obrażona, pyta, co "by się stało, gdyby zaszła w ciążę, kto by był dla niej wsparciem, jeśli ja tak skąpię", twierdzi, że wszyscy chłopacy jej koleżanek płacą w 100% za wakacje, a nawet wydają na swoje dziewczyny znacznie więcej. Z ciekawości subtelnie pociągnąłem za język dwóch z nich, z którymi mam dobry kontakt i wygląda na to, że to akurat prawda.

Warto zaznaczyć, że dziewczyna pracuje i zarabia powyżej średniej krajowej. Ja zarabiam więcej od niej, ale do bogacza mi daleko. Na wczesnym etapie randkowania to ja "stawiałem", ale wtedy wydawało mi się to naturalne na tym etapie, nie miałem z tym problemu i koszty były bardzo niskie, nie bawiliśmy się w jakieś drogie randki. Fundowanie tygodniowych wakacji to jednak coś zupełnie innego.

Powiedzcie, czy to ze mną, coś jest nie tak, że nie podoba mi się takie księżniczkowanie, żądanie przez pracującą kobietę utrzymywania niej i fundowania rozrywek, czy to może ją powaliło, podobnie jak jej koleżanki i ich chłopaków, którzy bez szemrania akceptują taki stan rzeczy? Wydaje mi się to niepojęte, że w dobie równouprawnienia, feminizmu, walki o zrównanie zarobków kobiet i mężczyzn, takie postawy wciąż są powszechne.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #613a320f9e223f000b16f32d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 73
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: powiem Ci tak - albo zaakceptuje taki stan rzeczy albo daj sobie spokoj, naprawde nie warto sie w cos takiego #!$%@?. Zamieszkacie razem i bedzie gorzej, wezmiecie slub (albo i nie) i pojawia sie jakies dzieci to bedzie juz turbo #!$%@?, bo wtedy to beda dopiero koszty (ktore pokryjesz Ty). Dziwnie sie czyta takie wpisy na wykopie, dla mnie to abstrakcja bo z moja zona jestem juz 21 lat obecnie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jak ja się ciesze ze mam normalna różową, co prawda mieszkamy u mnie(odziedziczyłem mieszkanie po matce) ale rachunkami dzielimy się na pół,za wyjścia do restauracji płacimy na zmianę, a jak planujemy wyjazd gdzieś za granicę to co miesiąc odkładamy dana kwotę i tak zbieramy na wczasy. Nigdy nie odczułem jakiegoś ciśnienia z jej strony, żebym miał za nią płacić i ja utrzymywac. Także Mirek uciekaj od niej jeśli jeszcze masz
  • Odpowiedz
O ile zarabiacie podobnie, albo oboje zarabiacie na tyle, ze kazdego stac na taki wydatek to nie widze powodu, zebys za calosc musial Ty placic.

Natomiast nie trzymalbym sie na sztywno jak wiekszosc Ci tutaj radzi 50/50. Nie ma sie co szczypac i mierzyc od linijki. Hajs to jest tylko hajs, ale z 2 str tez nie mozna pozwolic, ze ktos pasozytuje na Tobie. A ta laska brzmi jak pasozyt.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nikt nie jest walnięty, ani nikt jeszcze na szczęście nie zmusza do jednego sposobu patrzenia na świat. Ona chce inaczej, ty chcesz inaczej i tyle. Przedstaw argumenty, niech ona przedstawi swoje. Jeśli nie będzie się dało znaleźć porozumienia, to się rozejdźcie.
  • Odpowiedz