Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Miałem to wysłać w wiadomości prywatnej do @choochoomotherfucker, ale ma zablokowane PW, więc napiszę z anonimowych. Poza tym może wywiąże się tutaj jakaś dyskusja.
choochoo często pisze we wpisach, gdzie facet żali się na swoją partnerkę "skąd wy bierzecie te różowe" lub coś w tym stylu.

Swoje w życiu przeżyłem, w wielu związkach byłem, widzę też jak są traktowani moi koledzy przez żony czy dziewczyny.
Na wykopie każda różowa pisze, że się stara w związku tak samo jak jej chłopak. Tylko czy to nie jest bańka informacyjna? Na wykopie jest też wiele przegrywów, ale czy to znaczy, że w realu jest tak samo? Nie.

Opowiem więc historię moją i kolegów z pracy.
Ja, lat 33:
W poprzednim związku zawsze ja podejmowałem inicjatywę. Randki? Zawsze ja ją zapraszałem. Walentynki? Ja musiałem zabrać ją na wypad do restauracji albo zrobić kolację, kupić jakiś prezent. Wzamian miałem seks co najwyżej. Dzień kobiet? Tak samo. Na dzień chłopaka ani na dzień mężczyzny nie dostałem nigdy nic. Raz kiedyś jedna różowa z mirko wysłała mi życzenia na PW, zdałem sobie sprawę z tego, że to był pierwszy raz. nie licząc podstawówki i liceum, kiedy dostawaliśmy na dzień chłopaka jakieś smakołyki.
Rocznica związku? Jakże by inaczej, oczywiście że ja musiałem coś przygotować. Odszedłem od niej po 2 latach, gdy zrobiła mi awanturę o to, że zapomniałem o rocznicy - nie przygotowałem nic tak samo jak ona. Tylko w moje urodziny dostawałem od niej jakiś prezent, żadna impreza, żadne wyjście, kupiła mi jakiś prezent, powiedziała "wszystkiego najlepszego z okazji urodzin" i tyle. Moje poprzednie związki wyglądały podobnie.

Kolega z pracy nr 1: Zdzichu, lat 39
Kopiuj wklej to co u mnie. Na dzień kobiet kupuje swojej żonie kwiaty, widziałem relacje na facebooku, ogromny bukiet za miliony monet. Zapytałem go 2 dni później czy dostał coś od swojej. Nie dostał nawet życzeń. W walentynki zawsze on kombinuje jakąś romantyczną kolację albo coś innego. A co do rocznic... Kiedyś poszliśmy na piwko po pracy, jest godzina 20 i dzwoni do niego żona, słychać że krzyczy na niego, Zdzichu potulnie mówi, że już wraca. Powiedział nam, że zapomniał o rocznicy i go żona "#!$%@?" za to. Postawny mężczyzna, a zaczęły mu łzy lecieć i szybko myślał nad tym gdzie może wziąć żonę, żeby się nie kapnęła że zapomniał. Po drodze miał kupić jakąś torebkę.
Mówię mu weź wyluzuj, przecież to tylko rocznica, nie rób z siebie pantoflarza, może żona coś przygotowała dla Ciebie skoro Cię woła. A on do mnie, że nie znam jego żony i poszedł.

Kolega z pracy nr 2: Fabian, lat 29
Mój najlepszy kolega, dużo gadamy o relacjach damsko-męskich. Jest w związku, ale mówi że to nie jego dziewczyna tylko jego kolej xD
Na początku każdego związku stara się w #!$%@?, zaprasza na randki, stawia kobietę na piedestale, ale robi to wszystko żeby poruchać. Jego związki trwają zwykle bardzo krótko, bo na początku jest gentlemanem, a gdy złapie dziewczyne w swoje sidła to odpuszcza i dopóki laska z nim jest to se ją rucha, ale mu nie zależy. Wielki fan redpilla, przede wszystkim książki "The Game". Z tego co z nim rozmawiam to on chciałby dziewczynę, której by na nim zależało, ale wg niego to niemożliwe. Jego zdaniem kobiety są z danym mężczyzną tylko wtedy gdy mają więcej korzyści, nawet ma to jakąś nazwę - prawo kogoś tam.

Kolega z pracy nr 3. Paweł, lat 31.
Paweł jest pantoflem od kiedy wziął ślub ze swoją. Wcześniej chodził z nami na piwko, cieszył się życiem, swoim motocyklem. Po ślubie żona kazała mu sprzedać motocykl i tak też zrobił. Czasu dla nas już nie ma, gdy pójdzie na piwo to maksymalnie na 2h, bo potem jego żona rzuci focha. Na dzień kobiet stał w 30 minutowej kolejce po kwiaty. Na dzień mężczyzn nie otrzymał niczego, nawet życzeń. Żona mu nawet na urodziny torta nie upiekła xD

#!$%@? życie z kobietami, dlatego ja mam to w dupie. Zacząłem żyć dla siebie, brak seksu doskwiera, ale gdy myślę o tym jak upadlają się moi znajomi to wolę sobie zwalić ręką. Na samo słowo "randka" czuję obrzydzenie, gdy myślę o tym ile kasy #!$%@?łem na te wszystkie randki, a dziewczyny miały to w dupie, nigdy mi nic nie zorganizowały. Żadnej randki, wycieczki. Nigdy się o mnie nie postarały nawet w najmniejszym stopniu. To jest prawdziwy #przegryw. Jako singiel czuję się jak #wygryw, bo się nie upadlam dla seksu.

#tfwnogf #zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #randkujzwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #612366cd618030000a7905af
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 20
  • Odpowiedz
ŚwiętaWybranka:

choochoo często pisze we wpisach, gdzie facet żali się na swoją partnerkę "skąd wy bierzecie te różowe" lub coś w tym stylu.


nie wiem dlaczego traktujesz tkaie puste virtue signaling ze strony różowego paska siedzącego na wykopie jako cos więcej niż low IQ bait. tutaj każda jest normalna i ma normalne koleżanki, a takie różowe o jakich piszesz to ich zdaniem istnieją tylko w naszej zbiorowej wyobraźni ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tylko, że paradoksalnie problem nie tkwi w kobietach, tylko w Waszym podejściu do nich i tym, z kim się wiążecie. Weźcie odpowiedzialność za swoje wybory, zamiast psioczyć na ogół kobiet i fakt, że robicie wszystko, by tylko dostać seks czy odrobinę atencji - co wynika z problemów, którymi powinniście się zająć w pierwszej kolejności. W przeciwieństwie do kolegów zrozumiałeś wreszcie, że swoim życiu to Ty powinieneś być najważniejszy i
  • Odpowiedz
tylko, że paradoksalnie problem nie tkwi w kobietach, tylko w Waszym podejściu do nich i tym, z kim się wiążecie.


@addendum: dużo w tym prawdy ale zarazem głębokie to ma korzenie!

korzenie są stricte kulturowe i ciężko je w pół pokolenia zmienić - ba te zmiany postępują znacznie wolniej niż choćby emancypacja!

zarazem faktem jest to, że mężczyźni nie potrafią stawiać twardych warunków w związku i nie potrafią kształtować swojej
  • Odpowiedz
Na wykopie każda różowa pisze, że się stara w związku tak samo jak jej chłopak


@AnonimoweMirkoWyznania: To co kobiety piszą tutaj a to co robią to dwie zupełnie różne sprawy. Takie wpisy/komentarze dla poklasku i atencji nijak się mają do rzeczywistości. Każdy facet mający obycie w związkach powie Ci to samo. Ileż to razy było grane "jestem inna niż wszytkie", a potem fochy o byle co, wybuchy w czasie burzy
  • Odpowiedz
SpoconyMorderca: @MSDS: prawdę piszesz. Mam matkę narcyzkę i dla otoczenia była cudowną otwartą kobietą pełną empatii, która sobie odjełaby od ust byle pomóc innym. Złota kobieta, idealna sąsiadka, wyrozumiała żona, wspierająca matka. Gdy tylko zostawałem z nią sam, gdy tylko wyszli sąsiadki/ciotki/dziadkowie zaczynało się piekło, a gdyby ci wszyscy ludzie tylko wiedzieli co naprawdę o nich sądzi...

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To teraz ja lvl 25, laska zabiera mnie na wycieczkę z okazji moich urodzin a ja na jej urodziny nic jej nie kupuje xD. Nie wyobrażam sobie sytuacji że dostanę jakiś zakaz od dziewczyny, ograniczanie mojej wolności skończyłoby się rostaniem. Kurła skąd wy bierzecie te różowe, z jakiegoś #!$%@? rynsztoka ? XD
  • Odpowiedz
W poprzednim związku zawsze ja podejmowałem inicjatywę.


@AnonimoweMirkoWyznania: już w pierwszym zdaniu podstawowy błąd. Po co być z kimś kto nie wykazuje żadnej inicjatywy? Już od samego początku wiązałeś się z takimi laskami a potem ból dupy, że nic nie dają od siebie.

Przyznam też, ze z moich obserwacji większość fajnych dziewczyn po 30 (a często nawet młodsze) mają już rodziny więc niestety musisz się pogodzić z faktem, że w
  • Odpowiedz