Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 46
545 458 + 131 = 545 589

W czwartek zaraz po pracy ruszyłem na wycieczkę do Zakopanego, ale pokonał mnie ulewny deszcz. W Obrowcu za Gogolinem wysiadł licznik z nawigacją i telefon. Ładowanie powerbankiem nic nie dawało, na przystanku siedziałem z pół godziny, a że było ciemno moje mocne oświetlenie rzuciło się w oczy jednemu z mieszkańców który zaoferował mi ciepły napój i pomoc. WOW
Dał mi też zadzwonić do żony (co by się nie martwiła) która czekała na mnie w Zakopanym.
Po krótkiej rozmowie, postanowiłem wrócić się do Gogolina. Niecałe 15min po dojechaniu na tamtejszy dworzec podjechał pociąg do Wrocławia. :D
Szczęście w nieszczęściu.
W drodze powrotnej przemyślałem sobie co nieco. We Wrocławiu byłem po 23. Szybko z dworca myknąłem do domku, przebrałem się, zapakowałem plecak i już o 1 w nocy jechałem sobie IC do Krakowa, a o 13 wchodziłem na Przełęcz Krzyżne.

Rowerem pojadę innym razem, za to mam bezcenne doświadczenie siedmiu godzin jazdy w deszczu.
Telefon wysuszony ożył, ale Lezyne Mega C muszę wyrzucić...
Jak to ktoś kiedyś powiedział - nie opłacała mi się ta wycieczka, ale było warto to zrobić.

#rowerowyrownik #szosa #ruszwroclaw #rowerowywroclaw #rower

Skrypt | Statystyki
Pobierz
źródło: comment_16284552719Y7cV7nKU9Nih6ybiFyOWJ.jpg
  • 2
Bo zdjęcie z soboty, a na Krzyżne byłem w piątek, w deszczu nawet zdjęć mi się robić nie chciało. Z resztą zejście z Krzyżne do Doliny 5 Stawów zamknięte i musiałem wracać tą samą drogą - trzeba było przed wyjściem posprawdzać komunikaty TPNu