Wpis z mikrobloga

@CzlowiekPrzyczepa: no i dobrze, ja wyprowadziłem się od razu po maturze, prace złapiesz w dużym mieście w czymkolwiek od ręki, potem rozglądaj się za czymś innym, coraz lepszym. Możesz ją pozwać o alimenty albo na studiach wystąpić o stypendium socjalne jeśli dużo nie zarabia twoja rodzina. Bez problemu dasz radę i da Ci to mega boost na dtart życia po studiach. Bo kiedy reszta na magisterce zaczynała swoje pieresze prace ja
@CzlowiekPrzyczepa: nie dziwi mnie jej podejście, większość ludzi idzie na studia żeby jeszcze przez kilka lat ciągnąć hajs od starych więc po prostu masz madra matke ktora nie daje sobie wcisnac kitu. Dziwi mnie tylko, że pewnie ma świadomość że będzie musiała płacić alimenty a na jej miejscu po prostu dałbym hajs od razu żeby już mieć spokój od roszczeniowego nieroba.
@CzlowiekPrzyczepa: z tymi pozwami o alimenty tak lekko nie jest. U mnie były 2 albo 3 sprawy podczas których zostałam spytana m. in. dlaczego mi się nie chce pracować. Byłam wtedy na 3. roku medycyny i mialam zajęcia 8-19. Dostałam alimenty, które nie wystarczyły nawet na miejsce w 3-os. pokoju w akademiku. Opcją jest kredyt studencki. Jeśli nie baitujesz z kierunkiem studiów to go bierz. Mialam co miesiąc 600 zł, początek
mnie były 2 albo 3 sprawy podczas których zostałam spytana m. in. dlaczego mi się nie chce pracować.


@marnapanidomu: Ja #!$%@?. Co za Januszostwo. Alimenty należą się osobie studiującej do 26 roku życia i już (chyba że wejdzie w związek małżeński).