Wpis z mikrobloga

@jmuhha ciuchy nie, ale gry i muzykę się kupowało. Na stadionie mieli profesjonalnie tłoczone płyty CD a nie jakieś tam guwno z nagrywarki jak na giełdzie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 117
@jmuhha: I naloty policji na koronę stadionu :D krzyk na krótkofalówce od osoby na czatach i pirackie cd znikały pod kocykiem z majtkami i stanikami przypiętymi na agrafki :D
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 20
@srul2016: nagrywarki to #!$%@?, tam mieli nawet swoje dubbingowane przez siebie gry. Popularny był Max Payne czytany łamanym polskim przez ruska z bazaru.
  • Odpowiedz
@jmuhha: w polowie lat dziewiecdziesiatych brat kupil tam unikatowa kurtke adidasa z metka z najka. Dresiki tam byly prima sort.potem mizna bylo sie czuc w swoim miescie na slasku jak boģ mody z Paryża.potem przyszedl czas na zakupy garderoby w tuszynie pod łodzia.
  • Odpowiedz
@Radus: CD XD

Tam znacznie grubszym towarem handlowali tylko jasne, że tego na wierzchu nie trzymali. Za dzieciaka pamiętam jak policja nawijała o zarekwirowanej broni palnej, w TV też później o tym było.

Antytwrroryści po płyty CD by się tak nie wybierali xd
  • Odpowiedz
Antytwrroryści po płyty CD by się tak nie wybierali xd


@DiscoKhan: Tym bardziej, że na początku lat 90. piractwo było w Polsce legalne najzupełniej, nawet po ustawie o ochronie praw autorskich (dopiero 94r i do tego vacatio legis, dostosowanie sądów, przepisy wykonawcze trochę schodziło nawet po wprowadzeniu) jeszcze wiadomo, że było długo akceptowalne.
  • Odpowiedz
@jmuhha: Z tym to kojarzy mi się jedna historia. Za gówniaka pojechaliśmy ze starymi na zaupy. Zgłodniałem, dali mi jakiegoś burgera z budy i frugo na popite. Wracając zatłoczonym pociągiem z zakupami jechaliśmy ściśnięci jak hindusi u siebie. Nagle zrobiło mi się niedobrze i puściłem pawia. Miejsce się zrobiło dookoła a mój stary:


I do dziś matula tak ze mnie heheszkuje jak widzi frugo ;[
  • Odpowiedz