Mirki jest problem. Wisi nade mną widmo wywalenia ze studiów (wciąż walczę). Mam za sobą 3 lata Automatyki i Robotyki. W razie katastrofy jakie szkolenia warto zrobić żeby mieć choćby promil szansy na pracę? Mówię tu oczywiście o możliwości pozostania "w branży" (spoko by było być elektrykiem ale na to szanse chyba nikłe, nie wiem).
Prawda jest taka że nie miałem opracowanej strategii na taki obrót zdarzeń i jeśli mi się nie uda to w zasadzie sam nic nie wymyślę bo nawet nie wiem od czego zacząć :( Tak, możecie powiedzieć, że jestem kaleką życiową.
Mam odłożone 4k zł i jeśli nie pójdzie to na studia to mogę wywalić to wszystko na wszelkie potrzebne techniczne kursy zawodowe, tylko jakie?
Mirki jest problem. Wisi nade mną widmo wywalenia ze studiów (wciąż walczę). Mam za sobą 3 lata Automatyki i Robotyki. W razie katastrofy jakie szkolenia warto zrobić żeby mieć choćby promil szansy na pracę? Mówię tu oczywiście o możliwości pozostania "w branży" (spoko by było być elektrykiem ale na to szanse chyba nikłe, nie wiem).
Prawda jest taka że nie miałem opracowanej strategii na taki obrót zdarzeń i jeśli mi się nie uda to w zasadzie sam nic nie wymyślę bo nawet nie wiem od czego zacząć :( Tak, możecie powiedzieć, że jestem kaleką życiową.
Mam odłożone 4k zł i jeśli nie pójdzie to na studia to mogę wywalić to wszystko na wszelkie potrzebne techniczne kursy zawodowe, tylko jakie?