Wpis z mikrobloga

Często na tagach pojawia się motyw szkolnego prześladowania i zmarnowanych lat młodzieńczych. Czuję ktoś może odwrotną sytuację?

Ja naprawdę miło wspominam okres podstawówki i liceum. Wszyscy w klasie żyli wspólnymi tematami, mocno się integrowali, wymieniali się podobnymi doświadczeniami. Codzienne spotkania łączyły, był czas na granie w piłkę i męczenie CSa po nocach Poza paroma przykrymi sytuacjami czasy uczniowskie wspominam jak najlepiej.

Depreche złapałem dopiero w dorosłym życiu. Ludzie cały swój czas poświęcają pracy, własnym rodzinom i dobrze dobranym grupom przyjaciół. Ciężko złapać z kimś kontakt, trudno wejść do jakiejś paczki fajnych znajomych. Starzy kumple powyjeżdzali w różne części Polski i Europy, a ja zostałem sam jak palec. Przespałem okres przejściowy, wdarła się fobia społeczna i zamknięcie się na świat. Nuda, letarg, stagnacja. Pandemia dodatkowo powiększyła problem. Już nawet nie chce mi się z ludźmi rozmawiać, nie przyciągam uwagi, gubię wątki ehh

#samotnosc #depresja #fobiaspoleczna #przegryw #psychologia #zalesie ##!$%@?
  • 8
@MatiBicek to chyba takie uczucie, przynajmniej ja to tak odczuwam, jakby pozostać chwilę za długo w jakimś miejscu a reszta odjechała i można to gonić ale wiesz, że nie dogonisz. Możesz tylko biec... Ja trochę się z tym pogodziłem i staram się w swoim tempie, na tyle ile mogę, ogarniać rzeczy, wiedząc co mnie wpędza w zły nastrój, co go polepsza itp.
@MatiBicek: Cała szkoła była ok, tak naprawdę nie robiłem nigdy nic bo nie widziałem sensu #!$%@? żeby mieć jakiś czerwony paseczek czy stypendium 300 cebul. Głównie zabawa, wywalone jajca, nic nie robienie, cwaniakowanie, ściąganie i przedstawianie prezentacji w zamian za nic nie robienie w projekcie ¯\_(ツ)_/¯ Tak, nie byłem lubiany, i od zawsze miałem to w dupie, ludzie po studiach i tak się rozeszli, zostało tylko kilka znajomości z liceum, a