Wpis z mikrobloga

Opowiem Wam Mirki swoją historie, która serio nie jest baitem, choć trochę tak wyglada. Może to Was zainspiruje. Ogólnie jestem taki 5/10 (w butach wysokich). Ludzie nie wytykają mnie palcami, ale ładny na pewno nie jestem xD Do tego lekka nadwaga, duża nieśmiałość i intelekt taki se. No i oczywiście zero dziewczyn. No ale do rzeczy. Zawsze przed robotą chodzę do tej samej żabki. Często pracowała tam taka fajna kasjerka. Oczywiście nic poza proszę i dziękuje z siebie nie mogłem wykrztusić, ale ponieważ często ja widywałem to pomyślałem ze małymi kroczkami spróbuje zagadać. Wszystko miałem z góry przemyślane. Pierwszy tekst to było „znowu na rano w pracy?” - dopiero za trzecim razem odważyłem się go powiedzieć, ale się opłacało bo się uśmiechnęła i powiedziała ze tak i ze nawet lubi od rana bo spokojniej. Potem rzucałem teksty coraz częściej typu ze mały ruch na drodze, albo mało ludzi, albo ze gorąco na dworze. I tak to trwało dosłownie z pół roku. Już się wyrobiłem i byłem wyluzowany. No i nadszedł ten moment gdy bylem gotowy na mój mega dialog. Mowie któregoś dnia ze mnie kumpel wystawił i nie idzie ze mną na męskie granie a mam dwie wejściówki. Laska to podchwyciła i mówi ze oooo męskie granie uwielbia, podsiadlo i tak dalej. No to mowie chodź ze mną. Na co ona widac ze się lekko zawstydziła i zaskoczyła ale mowi, ze z klientem to nie wypada, no to mowie, ze mogę przestać tu kupować, a ona ze hehe nie trzeba bo i tak jej się nie podobam i by był trochę obciach ze mną iść a tak w ogole to wymyślam oczywiste zarzutki bo w życiu bym się w realu do dziewczyny nie odezwał. W sumie miała racje. Ale zostaliśmy przyjaciółmi i nadal chodzę do tej żabki przed praca. Tylko ze od zawsze jestem bezrobotny. Co myślicie, może coś jeszcze z tego być? #coolstory #zwiazki #chwalesie i nie wiem czy #przegryw czy #wygryw ?
Pobierz
źródło: comment_16272418762aIKxDYitM8bPQjmsyWLYS.jpg
  • 4