Wpis z mikrobloga

Ostatnio mózg mi eksplodował. Rozmawiałam ze znajomą, która ma ośmiomiesięczne dziecko. Rozmawiałyśmy sobie ogólnie o świecie, i - bez wchodzenia w szczegóły - sama mi opowiadała, że jest przerażona kierunkiem, w który zmierza świat, że boi się utraty wolności, kryzysu ekonomicznego i ogólnie kiepsko to widzi.

I w tej samej rozmowie powiedziała mi
ona: niedługo posyłamy młodego do żłobka
ja: chcesz wrócić do pracy?
ona: nie, chcę raczej urodzić kolejne dziecko

Myślałam, że padnę i nie wstanę.
Ludzie. Dlaczego?

Mogę jeszcze "zrozumieć" kogoś, kto jest niepoprawnym optymistą i wierzy, że świat jest wspaniały i że zaraz wrócimy do normalności #pdk
Ale jeżeli ktoś czarno widzi przyszłość, to W JAKI SPOSÓB godzi to z chęcią produkowania potomstwa, o które do końca życia będzie się zamartwiał?
Nie jestem w stanie objąć tego rozumem, po prostu.

#childfree #antynatalizm
  • 222
@BarkaMleczna czego tu nie rozumiesz? Cały twój kraj i cały świat funkcjonuje na tzw. "patencie" tzn. Leci sobie w #!$%@?. Tobie się wydaje że ci jakiś rząd odbierze wolności itd. Człowiek to gatunek i wrodzony styl życia. Raz będzie bardziej autorytarnie raz mniej, ale nikt Ci żadnej wolności nie odbierze. Taka Korea Północna to wyjątek potwierdzający regułę. Człowiek ma bunt w naturze i żadne korpo czy rząd tego nie zmieni. Wrzuć na
to w tej sytuacji coś z tym ( ze sobą ) zamierzasz zrobić?


@Takietamdylematy: nie mogę zrobić tego, o czym myślisz, bo to by kompletnie załamało rodziców. Chcę im oszczędzić tej traumy póki żyją, później zobaczymy.

Gdyby Twoi rodzice stwierdzili, że jednak nie chcą mieć dziecka bo coś tam... nie było by Ciebie.


@Takietamdylematy: i super

Naprawdę, słuchanie muzyki czy okazjonalne chwile ulgi w żaden sposób nie rekompensują ogólnych trudów,
@BarkaMleczna wg Twojego toku rozumowania po pierwszej wojnie światowej cywilizacja powinna się skończyć bo wtedy każdy źle widział przyszłość. Tak samo zresztą po drugiej. Każda epoka ma swoje gorsze momenty. Gdyby w trakcie ich trwania ludzie przestali się rozmnażać to już dawno byśmy wyginęli
@BarkaMleczna: to nie tak że ona jest umyślną hipokrytką, ona wcale tego nie łączy ze sobą. Społeczeństwo uczy nas że ma się "dziecko" i faktycznie większość osób tak podświadomie uważa, co najwyżej wybiega w młodą dorosłość dziecka. Gdybyś jej powiedziała po errorze (nie z jej winy, po prostu w pronatalistycznym społeczeństwie nikt nie stworzył takiego związku) byłoby wyparcie i nagle by się obudził optymizm
@BarkaMleczna świat przewartościowuje Ci się jak będziesz miała swoje dziecko.
A jak widać rodziców kochasz bo nie możesz im "tego" zrobić.

Też w życiu mialem sporo trudnych, smutnych chwil, sytuacji wydawajacych się bez wyjścia. Mimo to jestem szczęśliwy, że żyję i cieszę się każdym dniem, lepszym lub gorszym. Nigdy ale to nigdy nie zrozumiem Twojego podejścia.
@kalamok_blanko: że takie kłótnie o zmywanie to są u ludzi do maks 35 albo na początku związku. Potem jest łatwiej i wygodniej
A mniej się chce wszystkiego, nawet widywać. Chemia się kończy i są spowolnienia i przebywanie razem w tym wieku (poważniejszym) to spaja i mijają te trudne chwile. Myślę że osoby w średnim wieku odpuszczałyby i ostatecznie gorzej wychodziły. Zresztą nie ma się co kłócić co jest lepsze a co
@BarkaMleczna ale co to ma za znaczenie? Niech sobie będzie tyrania, myślisz że nie było w tyraniach szczęśliwych i wolnych ludzi? Tyrania jaką zna ludzkość dotyczy tylko tego że zamiast foie gras na przystawkę masz kamienie. W każdym systemie można być równie wolnym co zniewolonym. Długa rozmowa, ale zalecam podejście keep calm and do your fucking job well.
@Lady_in_green:

zabarwiasz to negatywnie, że rodzic ma się całe życie zamartwiać jakby to była jakaś kula u nogi?

Sytuacja na świecie jest jaka jest, mimo tych ciągłych narzekań nie jest wcale taka beznadziejna dla osób, które chcą mieć dzieci

Może Twoja koleżanka nie chce być "starą" matką?

Może dzieci dają jej szczęście i mimo, że będą żyć skromnie to szczęśliwe?


Wybrałem tylko parę najlepszych fragmentów, ale cały twój komentarz na 20
@Lady_in_green: > Wpadasz w błędne koło, bo wychodzi na to, że ludzkość w ogóle nie powinna istnieć, bo przecież zawsze, na pewnym etapie życia wystąpi cierpienie.

@Lady_in_green: Tak

I każdy człowiek został wmanewrowany w ten absurd i sam musi nadać swojemu życiu jakiś sens i pogodzić się z tym, jak to życie wygląda.


@Lady_in_green: No został, bo jakiemuś dzbanowi nie chciało się gumki zakładać.

Teraz już Boga nie ma
@Lady_in_green:

Ale o jakim ty cierpieniu dzieci mówisz?


A od kiedy dzieci są niezniszczalne i odporne na cierpienie xD I może nie sprecyzowałem, ale jak dorosną i przestaną być dziećmi, to nadal będą cierpieć i nadal będzie to niepotrzebne.

Pragnieniem każdego rodzica powinno być to, aby dać dziecku miłość i sprawić by one były szczęśliwe. Więc gdzie tu jest tylko "ja", "rodzice"?


"Ja" i "rodzice" jest już na samym początku zdania
@magiczny_banan: ale kim wy jesteście, aby zabraniać ludziom mieć dzieci? Może jeszcze wprowadzicie jakieś segregacje ludzi na podstawie genów? Już historia zna podobne przypadki.

Nikt nie chce zabraniać ludziom mieć dzieci, nie da się tego zrobić. Mówimy tylko, zgodnie z prawdą, że zachowują się egoistycznie. A na pewno nikt nie chce segregować na geny, bo geny gwarantujące szczęście nie istnieją

@strfkr: Ale o jakim ty cierpieniu dzieci mówisz? Napisałam, że
W każdym razie chyba dobrze, że tacy ludzi jak ty nie chcą i nie bedą mieć dzieci, bo z takim podejściem te dzieci by naprawdę doświadczały cały czas cierpienia i żyły w ciagłym smutku.


@Lady_in_green: dosłownie każda osoba pisze antynatalistom ten "pocisk". Owszem dobrze że nie będzie mieć, przecież o tym mówi. I różnica jest taka że jego dzieci naprawdę nie będą cierpieć. A podejście? Dlaczego myślenie o przyszłości dalej niż
@Lady_in_green: jak to nie przedstawiłem? Napisałaś, że życie to raz radość, raz smutek. Ja dałem Ci argument na przykładzie ludzi z lekooporną depresją, że życie może być tylko smutkiem. Nie potrafisz tego obalić, więc zaczęłaś coś paplać, że może jeszcze decydujcie kto ma się urodzić, a kto nie. To już twoje projekcje, ja nikomu niczego zabraniać nie zamierzam.
Ja po prostu traktuję życie jako coś, co mam jedynego i się cieszę, że żyję, mimo, że doświadczam czasem cierpienia.


@Lady_in_green: ja też staram się żyć najlepiej jak się da. Ale ja sobie radzę i nie mam tak źle jak niektórzy ludzie, i co najważniejsze nie mam na tyle buty żeby twierdzić że w ich sytuacji też bym się cieszyła że żyję

Traktujecie egoizm jako coś złego, a w tym przypadku
@Lady_in_green:

niestety nie rozumiemy się w fundamentach podejścia do życia. Ja po prostu traktuję życie jako coś, co mam jedynego i się cieszę, że żyję, mimo, że doświadczam czasem cierpienia. Świat nie jest ani dobry, ani zły, nie mamy wpływu zresztą jaki on jest. Nie uwolnisz się od cierpienia, co dla mnie jednak nie jest od razu jednoznaczne z tym, że dlatego nie warto żyć.


Nic z powyżej nie jest sprzeczne