Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Huyochita: Bo dla nich nie istnieje nic innego poza polityką wewnętrzną. Ma być jej wszystko podporządkowane. A ściśle polityką uświadamiania własnego elektoratu że PiS jest super. Wiedzą że ten ambasador będzie im psuł PR, to kosztem relacji z najważniejszym sojusznikiem, będą go gnoić.
I takie tępe cepy rządzą tym państwem.
@Jabby: ale obczaj jaki powód podają: nawet jeśli zrzekniesz się polskiego obywatelstwa i wyjedziesz do innego kraju, to twoje dziecko i tak będzie miało poslkie obywatelstwo, bo kiedyś byłeś polakiem:

Polskie władze mają powoływać się na ustawę o polskim obywatelstwie, według której obywatelem RP jest każda osoba, której co najmniej jedno z rodziców jest lub było Polakiem, a polski obywatel nie może być ambasadorem obcego kraju w Polsce.

https://www.rp.pl/Dyplomacja/210719857-USA-bez-ambasadora-w-Warszawie-Polska-ma-blokowac-przyjazd-Marka-Brzezinskiego.html

nie uciekniesz
@Jabby:
w sumie się zastanawiam czy obywatelstwa można "domniemywać". Dokumentowo kandydat na ambasadora nie jest obywatelem polski. Gdyby z różnych powodów kandydatem był John Smith, którego matka była polką (i zgodnie z ustawą byłby obywatelem polski) to przecież nikt by tego nie dociekał, bo pewnie nawet by nie zauważono tej kwestii. A zresztą może pisowskie pieski by szukały "haków" w życiorysie?
Ciekawy jestem jak taką kwestię reguluje prawo międzynarodowe (tj. dla
@sssabae: no właśnie nie do końca - problem z tymi przepisami jest taki, że Państwo Polskie sobie rozciąga prawo na wszystkich polaków z pochodzenia. Teoretycznie gdyby jego syn sobie wystąpił o to obywatelstwo to by je dostał , tylko cała ta sprawa ze strony polskiej jest dość mocno naciągana. Nie może się zrzekać czegoś czego nie ma