@Jabby no trochę arogancko. Polska w kwestii polityki zagranicznej zachowuje się jak rozkapryszony jedynak, któremu wszystko się należy. Szkoda tylko że na takim zachowaniu pośrednio będą cierpieć zwykli obywatele.
@Huyochita: Bo dla nich nie istnieje nic innego poza polityką wewnętrzną. Ma być jej wszystko podporządkowane. A ściśle polityką uświadamiania własnego elektoratu że PiS jest super. Wiedzą że ten ambasador będzie im psuł PR, to kosztem relacji z najważniejszym sojusznikiem, będą go gnoić. I takie tępe cepy rządzą tym państwem.
@Jabby: ale obczaj jaki powód podają: nawet jeśli zrzekniesz się polskiego obywatelstwa i wyjedziesz do innego kraju, to twoje dziecko i tak będzie miało poslkie obywatelstwo, bo kiedyś byłeś polakiem:
Polskie władze mają powoływać się na ustawę o polskim obywatelstwie, według której obywatelem RP jest każda osoba, której co najmniej jedno z rodziców jest lub było Polakiem, a polski obywatel nie może być ambasadorem obcego kraju w Polsce.
Powód jak każdy inny. Nie takie rzeczy się kanałami dyplomatycznymi załatwiało. Wystarczyłoby że jeden urzędas by wszystko przygotował, a nowy ambasador jednym podpisem dla formalności by się "zrzekł". Pomijając już fakt że gdyby to był konserwatywny ambasador z nadania Trumpa to sami by o tym prawie "zapomnieli"
@Jabby: w sumie się zastanawiam czy obywatelstwa można "domniemywać". Dokumentowo kandydat na ambasadora nie jest obywatelem polski. Gdyby z różnych powodów kandydatem był John Smith, którego matka była polką (i zgodnie z ustawą byłby obywatelem polski) to przecież nikt by tego nie dociekał, bo pewnie nawet by nie zauważono tej kwestii. A zresztą może pisowskie pieski by szukały "haków" w życiorysie? Ciekawy jestem jak taką kwestię reguluje prawo międzynarodowe (tj. dla
@Jabby: już od jakiegoś czasu są wyraźne sygnały że nasza kochana władzuchna idzie na zderzenie z US w poityce zagranicznej uważają że mogą bo z wielu powodów US i tak nie może sobie Polski odpuścić
@sssabae: no właśnie nie do końca - problem z tymi przepisami jest taki, że Państwo Polskie sobie rozciąga prawo na wszystkich polaków z pochodzenia. Teoretycznie gdyby jego syn sobie wystąpił o to obywatelstwo to by je dostał , tylko cała ta sprawa ze strony polskiej jest dość mocno naciągana. Nie może się zrzekać czegoś czego nie ma
#bekazpisu #polityka #usa
@Jabby:
Nie.
Dziękuję za wysłuchanie mojego TED Talk.
Ale kto by pomyślał, że stawianie wszystko na kartę z nazwiskiem "Trump" nie jest do końca rozsądne xDD
Ruskie pomagiery ha tfu( ͡° ͜ʖ ͡°)
I takie tępe cepy rządzą tym państwem.
@StefanWons: czyli co, znowu prawo tylko dla maluczkich? Ignorujemy, gdy się komuś ważnemu nie podoba? Takie rozwiązanie polecasz?
https://www.rp.pl/Dyplomacja/210719857-USA-bez-ambasadora-w-Warszawie-Polska-ma-blokowac-przyjazd-Marka-Brzezinskiego.html
nie uciekniesz
Powód jak każdy inny. Nie takie rzeczy się kanałami dyplomatycznymi załatwiało. Wystarczyłoby że jeden urzędas by wszystko przygotował, a nowy ambasador jednym podpisem dla formalności by się "zrzekł".
Pomijając już fakt że gdyby to był konserwatywny ambasador z nadania Trumpa to sami by o tym prawie "zapomnieli"
w sumie się zastanawiam czy obywatelstwa można "domniemywać". Dokumentowo kandydat na ambasadora nie jest obywatelem polski. Gdyby z różnych powodów kandydatem był John Smith, którego matka była polką (i zgodnie z ustawą byłby obywatelem polski) to przecież nikt by tego nie dociekał, bo pewnie nawet by nie zauważono tej kwestii. A zresztą może pisowskie pieski by szukały "haków" w życiorysie?
Ciekawy jestem jak taką kwestię reguluje prawo międzynarodowe (tj. dla
uważają że mogą bo z wielu powodów US i tak nie może sobie Polski odpuścić
http://obywatelstwo.eu/utrata-obywatelstwa.html
A to oznacza, że jego potomstwo nie posiada obywatela RP