Wpis z mikrobloga

A gdyby tak przenieść się w czasie do osady zbieraczy-łowców z ostrzeżeniem, żeby zostawili tę pszenicę, owce zarżnęli na mięso i zamiast tego kopali więcej korzeni? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z naszej perspektywy to absurdalna rada, ale prawda jest taka, że rewolucja agrarna na wiele tysiącleci doprowadziła do drastycznego pogorszenia się jakości życia na ziemi i dopiero od mniej więcej 200 lat odnosimy z niej realne korzyści. Przez dziesiątki/setki tysiące lat ludzie żyli zbierając rośliny i polując na zwierzęta, w grupach liczących dziesiątki, rzadziej setki osób. W praktyce było to życie o wiele lepsze niż życie ludności osiadłej:
1) Lepsza i smaczniejsza dieta. Koczownicy mieli dostęp do zróżnicowanego pożywienia, obejmującego wiele rodzajów szeroko dostępnych roślin i zwierząt. Urozmaicone pożywienie było zdrowsze dla organizmu i samopoczucia. Ponadto człowiek nie był uzależniony od jednego źródła żywności - gdy z jakiegoś powodu jedno z nich zanikało, to eksploatowane kolejne rodzaje albo przenoszono się w inne miejsce.
2) Mniejsze zagrożenie głodem. Powyższe pozwalało znacznie skuteczniej unikać klęski głodu. W przypadku ludności osiadłej klęska żywiołowa lub nieurodzaj powodowały masowe śmierci głodowe osiadłej ludności, która nie potrafiła w inny sposób pozyskać pożywienia.
3) Pułapka dobrobytu i przyrostu naturalnego. Praca na roli pozwalała wytworzyć nadwyżki żywności, co przekładało się na większy przyrost naturalny, ale bardzo często było to balansowanie na krawędzi - w praktyce większość ludzi była niedożywiona i w wielu wypadkach po prostu umierała z głodu.
4) Dzieci. Największy problem dla koczowników stanowiła śmiertelność niemowląt, jednakże w przypadku ludności osiadłej problem ten był równie poważny. Koczownicy mieli jednak znaczącą przewagę: po przeżyciu pierwszych lat życia lepiej odżywione dzieci miały o wiele większą szansę na dalsze życie niż dzieci ludności osiadłej, min. z powodu znacznie zdrowszej diety. Ponadto po rewolucji agrarnej dzieci było po prostu za dużo. Koczownicy świadomie i nieświadomie dużo lepiej kontrolowali przyrost naturalny i lepiej radzili sobie z wyżywieniem potomków, min. dzięki długim okresom laktacji u kobiet. Mleka matki nie brakowało i było znacznie zdrowsze niż zbożowe kleiki którymi karmiono dzieci rolników.
5) Choroby. Większa przeżywalność dzieci i dorosłych ludności koczowniczej wynikała przede wszystkim z mniejszej liczby chorób na jakie byli narażeni. Większość dręczących nas przez tysiąclecia chorób miała charakter odzwierzęcy, a ludzkość nabyła te choroby z powodu życia u boku udomowionych zwierząt. Na takie zagrożenia nie byli narażeni koczownicy, a do tego skutki ewentualnych schorzeń dotykały tylko grupę w której się pojawiły, a nie setki i tysiące osobników populacji osiadłej. Co natomiast z pozostałymi chorobami związanymi z zawodnym charakterem naszego organizmu? Nie było tu żadnej różnicy, byliśmy wobec nich bezradni zarówno jako koczownicy jak i ludność osiadła. Zmieniło się to dopiero w ciągu ostatnich 100 lat.
6) Dolegliwości. Choroby kręgosłupa, stawów: w wielu wypadkach ich źródłem była wyczerpująca praca na roli do której ludzki organizm nie był przystosowany. Nasze ciała to ciała łowców, a nie klęczących i dźwigających wiadra z wodą rolników. Tego rodzaju dolegliwości stały się powszechniejsze po rewolucji neolitycznej.
7) Konflikty. Koczownicy w mniejszym stopniu narażeni byli na agresję ze strony innych przedstawicieli homo sapiens. Do krwawych konfliktów oczywiście dochodziło, ale najpierw trzeba było natrafić na inną, agresywną grupę, ale w takim przypadku zawsze można było po prostu uciec w inne miejsce, gdzie wcale nie było gorzej. Ludność osiadła nie miała takiej opcji. migracje to opcja dużo rzadziej wybierania: mogła więc albo walczyć i zwyciężyć albo zginąć.
8) Jakość. Życie koczownika było po prostu ciekawsze, obejmujące zróżnicowane aktywności, więcej okazji do satysfakcji, prowadzące do poznawania nowych miejsc. Porównajcie to do życia rolnika, którego czasu zajmowała wyczerpująca, monotonna, powtarzalna praca przy uprawach i hodowli, często pod batem władców. Do tego jeśli koczownicy nie natrafili na wyjątkowo ubogie w żywność tereny, to zdobywanie pożywienia zajmowało im dziennie znacznie mniej czasu niż rolnikowi, a resztę można było poświęcić na przyjemniejsze aktywności, jak socjalizowanie się przy ognisku podczas szycia ubrań, czy wyrobu narzędzi.
9) Lepsze towarzystwo ( ͡° ͜ʖ ͡°). Życie rolników pozwalało na przetrwanie osobnikom mniej zaradnym i inteligentnym. Typowy koczownik musiał posiadać znacznie szerszy wachlarz umiejętności niż rolnik, z wielu różnych dziedzin, a kto sobie nie radził ten ginął i nie przekazywał dalej swoich genów. Mózgi koczowników były najprawdopodobniej z tego powodu bardziej pojemne niż mózgi kolejnych pokoleń ludzkości. Krótko mówiąc: inteligentniejszego rozmówce łatwiej było znaleźć w obozie koczowników niż na bliskowschodniej wsi 8000 lat temu ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Przejście do osiadłego trybu życia to nie efekt tego, że było ono lepsze, ale przypadku, pułapki w którą sami wpadliśmy, nieopatrznie coraz bardziej uzależniając się od roślin uprawnych, które w teorii miały zapewnić lepsze życie. Nawet jeśli ktoś zorientował się, że jest to mało efektywne, to było już za późno, z racji zwiększenia liczby ludności i utraceniu umiejętności życia jako zbieracz-łowca.

Krótko mówiąc: jeżeli urodzić się w jakimś okresie historycznym, to albo teraz albo 20 000 - 40 000 lat temu ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Tezy dotyczące różnic życia rolnika i koczownika sformułowane na podstawie książki ,,Sapiens.Od zwierząt do bogów" autorstwa Harari Yuval Noah.

#historia #ciekawostki #ludzkosc #ksiazki #rolnictwo #pracbaza
Pobierz wjtk123 - A gdyby tak przenieść się w czasie do osady zbieraczy-łowców z ostrzeżeniem...
źródło: comment_1626107970VZ5SlJxwyEweBGJwVp5CAW.jpg
  • 6
@1marcin1 I wedle Twojego rozumowania który z opisanych punktów jest nieprawdziwy?

Przecież wskazane tezy w żaden sposób nie zaprzeczają prawdzie, że rewolucja agrarna doprowadziła do rozwoju ludzkości! Celem wpisu jest ukazanie, że przez 99,99% jej trwania większość ludzi żyła na znacznie gorszym poziomie.

Wypadałoby trochę przemyśleć przyswajaną treść zanim użyje się stwierdzeń w rodzaju ,,stek bzdur".
@wjtk123: prawdopodobnie każdy bo są niesamowicie naciągane.

Mniejsze zagrożenie głodem? No tak bo ludność osiadła nie wiedziała że można magazynować pożywienie na zimę, a życie koczowników polegało na ciągłym poszukiwaniu pożywienia, a jeśli ich zaskoczyła zima to mieli problem.

I ludzie w osadach nie mogli hodować zwierząt oraz równocześnie uprawiać roślin i dzięki temu mieć zróżnicowaneą dietę.
@1marcin1:

prawdopodobnie każdy bo są niesamowicie naciągane.


Niesamowity to jest brak merytoryki w Twoich komentarzach. Zaprzeczanie samo w sobie nie jest argumentacją.

Mniejsze zagrożenie głodem? No tak bo ludność osiadła nie wiedziała że można magazynować pożywienie na zimę


Jeżeli wiedza ogólna nie pozwala Ci odpowiedzieć na to pytanie, to przyczyny dlaczego często nie mogli tego robić zostały wskazane w moim wpisie. Jeżeli natomiast nie potrafisz sobie tego wyobrazić, to możesz poczytać
że rewolucja agrarna na wiele tysiącleci doprowadziła do drastycznego pogorszenia się jakości życia na ziemi


@wjtk123:

Jakość życia pogorszyła się na skutek zwiększenia liczebności ludności poza możliwości danego środowiska.

Gdyby ludzie ograniczali przyrost populacji to żyliby ma dużo lepszym poziomie po rewolucji agrarnej, mieliby stałe źródło kalorii z upraw i hodowli, oraz urozmaicenie z polowania i zbieractwa.

W momencie gdy tych ludzi było za dużo to rolnictwo stawało się jedynym źródłem