Wpis z mikrobloga

@Deklitoryzator: Dokładnie typ ma rację. Jeśli nie szanujesz ludzi to ludzie nie będą ciebie szanowali to proste. Są wyjątkowe sytuacje gdy coś takiego by przeszło przy określonym poczuciu humoru dziewczyny ale raczej pisanie w internecie na forach publicznych w ten sposób do obcych ludzi to tego nie należy.

A szanować nie można w niektórych sytuacjach a w niektórych nie. Albo to robisz cały czas i nawet w "małych sprawach" albo cię
@Usmiech_Niebios: Ja się ogólnie jakoś specjalnie na nic nie oburzam, mam #!$%@? poczucie humoru, ale jednocześnie staram się być obiektywny. Obiektywnie uważam, że używanie takich określeń w miejscach publicznych świadczy o braku kultury i płyciźnie intelektualnej. Podobnie w czasie zwracania się do kogoś, może u jakichś par panuje przyzwolenie na mówienie "loszka", "świnia" itp. Ja czasem ze swoją dziewczyną też się wyzywam od "#!$%@? nierobów" itp., tylko że to jest sprawa
@powiedz: Możliwe, że ewolucja tego słowa pójdzie w tym kierunku, w którym Ty je postrzegasz - czyli jako określenie pieszczotliwe. Jest to niewykluczone, zważywszy że w lingwistyce obserwuje się niekiedy bardziej zaskakujące zmiany znaczenia, jak np. dawne "kobieta", które oznaczało "dziwkę, pannę lekkich obyczajów" , jest dzisiaj zupełnie normalnym słowem.

Na chwilę obecną "loszka" to zdrobnienie od "locha", a więc samicę świniowatych. Myślę, że nielicznym się to może podobać.
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: zgadza się wykopku, bo #!$%@? mocno. Jeśli chodzi o konotacje to ani nie znasz grupy w której się obracam więc nie wiesz jakie to słowo tam ma (a ma właśnie neutralne, ot samica dzika - dajesz loszka da się usłyszeć podczas wyciskania), ani nie bardzo obronisz fikołek "samica dzika/świni - więc mówisz świnia, bo ja tak mówię".
@Deklitoryzator:
No od locha. I co.
A mój robaczku jest zdrobnieniem od robak, które w formie niezdrobnionej jest niezbyt przyjemnym określeniem jak w polaku robaku.
Tak samo pieszczotliwie używa się pchełka, mimo że mówi się zapchlony kocur.
Coś też jest miłe jak baranek, ale już głupie jak baran