Wpis z mikrobloga

@Fix: Jak sam kozakował to pół biedy. Jakieś 2 miesiące temu przez Słodową we Wrocławiu przetoczył się huragan 20 patusów zaczepiających dosłownie wszystkich na swojej drodze. Nic takim nie zrobisz, bo niby jak. Musieliby się wszyscy na tej Wyspie zorganizować, żeby ich pogonić. Jeden z nich ostentacyjnie we mnie wjechał z bara i prawie mi wylał piwo, to mu odpowiedziałem jakieś "co jest #!$%@?" i nim się obejrzałem to już z
@ktomizajalnazwy: ja mam to szczęście że zawsze jak wracam w nocy z kumplem spotykamy jakiś patusów

Oni zawsze są cwani w grupce, w pojedynce jak potem spotkasz takiego to nie wie co ze sobą zrobić, oni są pewni do pierwszego kontaktu w ich stronę. A jeszcze jakbyś go zaprosił na pojedynek na salce to wyjdzie jakie to są leszcze, zębów nie ma, wysłowić sie nie potrafi, a i #!$%@? taka że