Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
@No_to_dentka:

Dzień trzydziesty szósty. Tag do obserwowania #greyinmay

Aktualizacja. Po sześciu dniach ciszy. Wynikło to z faktu rosnącego obrzęku i spadającej odporności psychicznej. Jestem po kolejnej zmianie sali, czwartej już.

Zaczynałem od sali 6, z "praskim cwaniaczkiem" i "betoniarką". Potem była 5 z "Pawlakiem" i gościem bez szczęki, któremu wszystko zaczęło się od zęba. Na jego miejsce potem trafił 21 latek bez chęci do życia, którego zabrali do szpitala psychiatrycznego.

Następnie była 4. Sala dwuosobowa. Dużą część czasu byłem tam sam. Zaliczyłem w niej jednak i dwóch współlokatorów. Pierwszy był ekscentrycznym starcem. Cham rzucał mięsem "pod nosem" tylko, że głośno. Jedyne co w nim irytowało - słuchanie co chwilę "#!$%@? mać" i "#!$%@? #!$%@?". Miał raka płuc, szybko wyszedł do domu, dosłownie po 3 dniach. Na jego miejsce przyszedł potencjalny "kataryniarz". Nazywam tak tych wszystkich DJów 70+. Przyworzą z domów takie charakterystyczne radia, cienkie na grubość, acz szerokie, z anteną sterczącą z lewa na prawo lub odwrotnie. Rozpieprzą te szczekaczki ustawione na gówno stacje lub radio Maryja i uszczęśliwiają wszystkich, do dwóch sal na boki włącznie. Jednak udało się dogadać i kataryniarz ode mnie słuchał po ludzku i obeszło się bez zgrzytów. Miał usunięte jelito (rąk jelita grubego) i stomię. Nie życzę współlokatora ze stomią, ciągle gazy, wszechobecny smród gówna, jeść obiad trzeba było naprawdę szybko, bo w każdej chwili mógł przestać smakować.

Obecnie jestem na sali 9. Jeden gość z rakiem płuc, atakującym już żebra. MASAKRA. Pasą go morfiną co 6 godzin. Zaniedbany przez rodzinę, miał kamienie w nerkach i cewnik włożony. Owy cewnik należy wyciągnąć do 0,5 roku. Gość biega z nim 9 lat. Zastanawiali się przy obchodzie czy realne jest usunięcie go, gdyż prawdopodobnie wrósł w ciało. Mają sprawdzać. Drugi jest również po operacji raka jelita ale bez stomi. Za to z niedziałającym dobrze odbytem. Sra częściej niż za z gościem od płuc sikamy.

Jest za to i jeden skowronek. Zmienił mi się lekarz prowadzący. Na kogoś kompetentnego. Pani doktor przyszła po obchodzie i pyta mnie ze zdziwieniem jak ja wytrzymuje na jednej kroplówce z mannitolu. To powiedziałem że, w zasadzie nie wytrzymuje. Z automatu wdrożyła mi od jutra drugą, poranną. Zobaczymy jak będzie. Do tego, zgłaszałem już że chcę mocniejsze nassene, ale dostałem je jednorazowo. Ten od płuc jęczy nocami z bólu i ciężko spać. Dostanę coś lepszego. Jutro też postaram się napisać choć ciutke.


#szpital #nowotwory #glejak #radioterapia #choroby
  • 35
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@tuttifruttis: Nie. Nasila mi się obrzęk przez brak mannitolu i pełną dawkę radio. Nie mogę np. teraz spać. Leczenie onkologiczne jest #!$%@?, szczególnie przy covidzie - liczba trupów nadwymiarowych nie wzięła się z nikąd. Nie ma jednej drogi postepowania, bo i nie ma w 100% skutecznej metody leczenia (przy glejakach nie ma żadnej). Szpitale onkologiczne to tylko duże miasta. Trudno o realną alternatywę, a zmiana w trakcie to strata czasu, którego