Wpis z mikrobloga

@Fako: widać niewiele wiesz. Niestety liczba ludzi z zaburzeniami żywienia jest bardzo wysoka. Wielu z nich żyje obok ciebie i nawet nie masz pojęcia, z czym się zmagają. I nie mówię tu tylko o tych, którzy skończyli z otyłością. To też anorektycy i bulimicy.

Bardzo często to wina rodziny - nawyki żywieniowe wynosimy z domu. Krecią robotę robią babcie podtuczające dzieci, rodzice / babcie zmuszający do zjedzenia wszystkiego z talerza, rodzina
@Fako: jakby schudnięcie było takie proste to nie byłoby ludzi otyłych w społeczeństwie, bo kto chce tak wyglądać, mieć problem z zakupem ubrań, mieć rozstępy, cellulit i być obrażany z tego powodu? I jeszcze warto w tej kwestii zwrócić uwagę na to, ze otyłość jest choroba cywilizacyjna. Należy tych ludzi wspierać i naprowadzać na zdrowsza ścieżkę stylu życia. Druga sprawa - co piąta(!) kobieta w wieku rozrodczym ma PCOS, to choroba
@Jcdx: Ale po co się triggerujesz - to że na obrazku są kobiety jest winą tego, że to kobiety najczęściej usprawiedliwiają swoje bycie otyłą za maską ruchów bodypositive. Jednak niezależnie od płci jest to problem - akceptacja swojego ciała != bycie otyłym. Posiadanie drobnej nadwagi i czucie się z tym dobrze, odrzucenie powalonych ideałów i nie dążenie do figury z insta jest spoko i to szanuję. Ale zarówno faceci jak i
@Fako: Jako Polak jesteś bity i gwałcony od urodzenia. Jesteś traktowany jak śmieć przez swój naród, przez swoja państwo i swoich braci. Oczywiście, że to nie twoja wina. Nie ty wybrałeś że w Polsce będzie Polska kultura, że twoi rodzice będą reprezentować jeden z najbardziej zawistnych i wrednych narodów świata. To jednak nie znaczy, że masz być dumny z bycia Polakiem. Jesteś Polakiem - i to oznacza, że jesteś na z
@Jcdx: Ale taką litanię trudów i przeciwności można napisać o każdej dziedzinie życia. Życie ogólnie nie jest proste i ludzie mierzą się z różnymi problemami. Oczywiście są jednostki które postanawiają się z żadnym problemem nie mierzyć bo to jest ciężkie i wymaga poświęceń, i potem są grubi albo całe życie pracują za minimalną ¯\_(ツ)_/¯ To co się dzieje w tym kraju pokazuje że jak postawisz na podium takich biernych ludzi którzy
@bartush: do triggerowania się, to tu daleko. Prośba o powstrzymanie się od argumentów ad hominem, bo to od razu dewaluuje mocno twoją wypowiedź.

I owszem, prawdą jest, że sporo ludzi to lenie śmierdzące, albo są za młodzi i jeszcze nie czują, jak otyłość rozpieprza różne elementy człowieka. Do pewnych rzeczy trzeba po prostu dojrzeć. Nic na siłę. A jeśli chcą być do śmierci o tyli i liczą się z ryzykiem -
A bycie otyłym i minimalna często są powiązane - lepsze, zdrowsze żarcie jest droższe.


@Jcdx: To nie przez pieniądze tylko przez przekonanie że można żyć w strefie komfortu i nie ponosić za to żadnych konsekwencji. Lepsze zarobki wiążą się często z pójściem na studia zaoczne, kursy, z przeprowadzką do innego miasta itp. wygodniej się siedzi w januszeksie i narzeka. Tak samo jest z dbaniem o ciało, szczupła sylwetka wymaga aktywności fizycznej,
A zdrowe jedzenie jest tańsze niż niezdrowe, bo większość zakupów robisz w warzywniaku.


@Monke: czy ostatnio kupowałaś warzywa? Popatrz na ceny. I nie mam na myśli szparagów przecież. A paczka mrożonych pierogów, jakieś gotowce z biedry, tanie mięso gorszej jakości są sporo tańsze niż zdrowe warzywa, których trzeba zjeść więcej, bo kalorycznie są na drugim biegunie w stosunku do tych tanich zapychaczy pełnych mąki. Jeśli ktoś ma na żarcie mało pieniędzy,
@Jcdx: Wydaje mi się że to przekonanie o tym że zdrowe jedzenie jest drogie przyszło do nas ze stanów. U nas jest na odwrót, to niezdrowe jedzenie jest droższe. Pomijając absurdy typu cola z biedronki tańsza niż woda xD to przetworzone żarcie nie będzie tańsze niż suma jego składników. Ja kilka lat żyłam jak zwierze i wiem że nie da rady przy małym budżecie wyżywić się garmażerką z biedry. Taniej jest