Wpis z mikrobloga

Znaczki typu baby on board maja na celu uświadomienie innym siedzącym na dupie zachowanie szczególnej ostrożności jak każdy znak ostrzegawczy na żółtym tyle większość dzbanów śmieszkuje ale do czasu jak ktoś im nie #!$%@? w tył gdy maja z tylu dzieciaki, a ratownik to taki znak informacyjny mogę pomóc w razie w.
  • Odpowiedz
@soms: Ja się czuję wtedy bezpieczniej na drodze, bo wiem, że jak się wjebię w typa, to mnie uratuje ( ͡° ͜ʖ ͡°). A na poważnie, to już wolę, jak ratownik sobie nakleja nalepkę, że jest ratownikiem, niż crignowi ludzie, którzy sobie nalepiają nalepki z rybą (katol w aucie), z psem "nie krzywdź" (jakby #!$%@? psu było czymś wyjątkowym), albo "kaszojad w aucie", albo logo japka (patrzcie
  • Odpowiedz
@rajman: Ciekaw jestem, czy agresywni kierowcy naprawdę "nie jebną" jak jest ta naklejka z dzieckiem w aucie. Bo jak tak, to może sam se to nakleję, choć nie mam dziecka, żeby czuć się bezpieczniej xD. Co do naklejek, to miałem zielonego liścia jak zaczynałem jeździć i efekt był taki, że częściej na mnie trąbili xD. Taki pożytek z tych naklejek...
  • Odpowiedz
@soms: Wydaje mi się to dość normalne, że osoby które są dumne z tego gdzie pracują albo przynależą do jakiejś społeczności chcą się tym pochwalić. Jak dla mnie takie wholesome, że ktoś się czuje dobrze z tym, kim jest

A wykopek? Wiecznie narzeka
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Speedy: otóż to, można sobie nawet nakleić karnego #!$%@?, i parkować jak debil, i traktować to jako usprawiedliwienie?

Taki #protip ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@soms: To prawdopodobnie osoba po kursie, nie pamiętam jak to się nazywało, chyba kwalifikowana pierwsza pomoc. To więcej niż każdy random po losowych kursach pierwszej pomocy, ale mniej niż ratownik medyczny.
  • Odpowiedz