Aktywne Wpisy
d4wid +107
Powiedzcie mi, jak to trzeba być takim ignorantem, żeby wstawić post, że jego kot ma pękniętą miednicę, bo sobie go wypuszcza na dwór i nie widzieć korelacji, że kot=podwórko=śmierć?
Nie wiem, czy to kwestia wychowania czy po prostu posiadania wybujałego ego, że on wie lepiej.
Sama nazwa Kot Domowy już dużo mówi. Kot niszczy ekosystem. Te ptaszki co ćwierkają, inne mniejsze zwierzęta giną, bo ktoś wypuszcza drapieżnika.
Ja na przykład jak się
Nie wiem, czy to kwestia wychowania czy po prostu posiadania wybujałego ego, że on wie lepiej.
Sama nazwa Kot Domowy już dużo mówi. Kot niszczy ekosystem. Te ptaszki co ćwierkają, inne mniejsze zwierzęta giną, bo ktoś wypuszcza drapieżnika.
Ja na przykład jak się
arkan997 +164
Mirki, miałem wczoraj swoją pierwszą kolizję, szkodę zgłosiłem ubezpieczalni sprawcy przez stronę internetową wypełniając wszystkie dane ( dorzucając już nawet skan spisanego oświadczenia).
Moje pytania to
- Co się dzieje dalej? Mam czekać na kontakt od jego ubezpieczyciela (telefon?),
- Jak później przebiega naprawa szkody? (na stronie wybrałem serwis współpracujący z ubezpieczalni serwis w mojej okolicy)
- Czy w międzyczasie przyjeżdża jakiś rzeczoznawca i ocenia zniszczenia/wartość zniszczeń?
No i - ile to trwa?
- oddajesz do serwisu który zajmuje się naprawami bezgotówkowymi i to on przepycha się z ubezpieczycielem sprawcy
- zgłaszasz się standardowo, przyjeżdża rzeczoznawca, dostajesz zaniżoną wycenę, odwołujesz się aż uzyskasz kwotę która pozwoli na naprawę i oddajesz auto do wybranego przez siebie serwisu lub klepiesz auto samodzielnie młotkiem, bo nikt nie wymaga od Ciebie dokumentów dotyczących poniesionych wydatków
Oddaj do ASO i się nie martw (chyba, że masz trupa wartego 1-2k).
Weź auto zastępcze.
Rzeczoznawca to zwykła ściema, ustali tak niski koszt naprawy, że się tylko #!$%@?.
Zakładając, że ubezpieczyciel się ze mną jeszcze nie kontaktował (chociaż zgłosiłem już szkodę przez Internet), mogę np. do niego podjechać (jeśli przyśpieszy to formalności)/albo do innego serwisu, w momencie gdy już zgłosiłem szkodę?
Czy jak już powiedziałem A to muszę powiedzieć B?
Walisz komus przodem, rozwalone mocowania silnika, pelniete lapy, silnik wepchniety w grodz, polosie rozwalone, chlodnica nie cieknie jakims cudem, ale jest powyginana
Rzeczoznawca: zderzak, blotniki, maska, pas przedni, reflektor lewy
XD Szkoda nerwow jak to nie jest jakis gruz i lepiej oddac na bezgotowkowa chyhba ze faktycznie uszkodzenia minimalne jakies do naprawienia we wlasnym zakresie
I tak będziesz czekać na wycenę. Rzeczoznawca pracuje dla ubezpieczalni a nie dla Ciebie.
Rozliczenie bezgotówkowe jest wygodniejsze i szybsze (moim zdaniem).
Upoważniasz zakład do reprezentowania ciebie przed ubezpieczalnią i oni już ogarną temat nierzetelnej wyceny (a pierwsza wycena zawsze jest nierzetelna - taki mamy klimat). Co więcej, samochód zastępczy też od nich możesz dostać. Nie wiem co masz do robienia, ale pośpiech nie jest wskazany.