Wpis z mikrobloga

Dzień z życia tatuażysty

Zapewne wiecie, że ciężko współpracuje się z kobietami (a jeżeli na #tinder rozmawia Wam się podobnie to naprawdę współczuje), pracowałam kiedyś w kosmetyce, to, że się umawiały i nie przychodziły to był standard. Myślałam, że tatuaże robi sobie inny klient, bardziej konkretny, a tu non stop wiadomości typu:

„-CHCE TATUAŻ
-jaki? Proszę wysłać przykłady, jakie tatuaże się Pani podobają i jakiej orientacyjnie to ma być wielkości lub w którym miejscu na ciele
-NIE WIEM, MAŁY”
To nie są rzadkie przypadki

Sytuacja 2:
„Chce zrobić kilka małych tatuaży, chciałabym to fajnie jakoś połączyć” i w tym momencie ani ja, ani nikt w moim otoczeniu nie rozumie czy chodzi o kilka małych czy jeden duży tatuaż złączony z kilku małych, a po dopytywaniu przez 15min, które z powyższych miała na myśli, odpowiada, że to ma być taki 25cm (co nie jest małym tatuażem ani kilkoma) xD

Sytuacja 3:
„A jakiś gratis 1cm tatuaż będzie?”

Sytuacja 4:
„Hej, chciałabym to
-Ok jasne, mam taki pomysł, że możemy zrobić to w taki czy w taki sposób, to będzie dobrze wyglądać
-Ok, wyślij mi projekty i zdecyduje czy chce”
xD

Sytuacja 5:
„Hej wiesz co nie mam z kim zostawić córki, mogę ją wziąć ze sobą?
-To miejsce gdzie są detergenty i igły, więc pod warunkiem, że będzie spokojne” (zawsze w takiej sytuacji żałuje tej zgody, bo dzieci nie są spokojne, ale już projekt zrobiony to mi szkoda)

I to nie jest tak, że ja się jakoś specjalnie na nie złoszczę, jestem dla nich niemiła, tylko takie rozmowy męczą psychicznie i później przy tworzeniu projektu mogą wyjść niedomówienia.

Dla porównania typowa rozmowa z mężczyzną:
„Chciałbym taki czy taki tatuaż”
-Ok, zaprojektuje, koszt to..jaka data Ci pasuje? zaproponuje np
-Ok mi pasuje”
No i umówione xD

Przytulas dla wszystkich pracujących w usługach
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pracbaza #praca #tatuaze
Magdozaur - Dzień z życia tatuażysty 

Zapewne wiecie, że ciężko współpracuje się z...

źródło: comment_1621339638RV0LSGk47xXclwJf5Ch1TM.jpg

Pobierz
  • 99
@Magdozaur: Wiele lat temu byłem z mamą jak kupowała sobie samochód, byłem wtedy małym chłopcem więc byłem dla towarzystwa bardziej, niemniej pamietam rozmowę mechanika/sprzedawcy z moją mamą. Matka chciała sobie kupić Nissana Almerę, idą go oglądać, matka staje, ogląda, facet typa: I jak się Pani podoba? A mama mówi: Niebieski? Na co facet: Pani to jest jednak typowa baba. Karoserią pani jeździ? Pani zobaczy co jest w środku.

Także pewne rzeczy
@Magdozaur ojej Oo ciekawa klientela. Może więcej zyskasz, jak postawisz granice? Jak robiłam sobie tatuaże to zawsze było tak, że to ja dopasowuje się do wolnych terminów, raz było tak, że wzór był robiony już na miejscu, teraz przy kolejnym dostałam wieczór przed sesją a moje poprawki już w studio. I odgórna informacja o braku osób towarzyszących (niby z powodu małej ilości miejsca, ale wiemy o co chodzi ( ͡º ͜
@lunaria: Przy wysyłaniu formułki z adresem itp. Zaznaczam tam, że przychodzimy bez osób towarzyszących, bo jak zaczynałam to non stop przychodziły z mężem/chłopakiem, a ja naprawdę nie mam miejsca w studiu xD Az wzorem też jest różnie, wole wysłać szkic, żeby ktoś zaakceptował, a finalny wzór pokazać w studiu. Zadatek też biorę, ale powiem szczerze, zależy od kogo
@Magdozaur Kiedyś ogladałem program w ktorym kazdy odcinek, byl poswiecony
róznej maści branż. Oglądalem odcinek pt."kulisy pracy tatuazysty" Mowili w nim sami tatuazyci ze po programie "Maiami Ink" Przychodzili klienci którzy zaczynali opowiadac, o tym dlaczego robią taki a tako tatuaz I co przeżyli w zyciu.