Wpis z mikrobloga

Rzygam już tym brakiem stabilności. Dobija mnie taka myśl, że

Jeszcze dużo nie umiem, zdobywam doświadczenie i kończę studia i myślę tylko w przód, bo chciałbym już mieć spokój wewnętrzny i jakąś pozycję.

Po prostu czekam na ten dzień, gdzie będę miał w dupie. Zadowalająca praca, zadowalające warunki mieszkalne (nawet jeśli na wynajem), posiadanie już praktycznych umiejętności, skończone wszystkie papierki na Uniwersytecie i ŚWIĘTY SPOKÓJ PO PRACY. Oczywiście, że rozwój ważny jest cały czas, ale chciałbym już mieć na tyle dobre CV, by się nie martwić o przyszłość.

Przyjść po pracy do domu i powiedzieć sobie "moje jedyne obowiązki teraz to obowiązki w domu" i chooy. Z czystym sumieniem pójść na siłownię czy wyjść na miasto i NIE MIEĆ Z TYŁU GŁOWY że studia, że to, tamto. A szkolenia opłacałaby firma i w pracy uczyłbym się nowych trendów. Ehh....

Nie chcę już za niczym gonić

#pracbaza #korposwiat #zalesie #przegryw #niebieskiepaski #rozowepaski
  • 6
@Sok_Mandarynkowy: jak nie chcesz za niczym gonić, to polecam po prostu umrzeć. Mnie po studiach zaczęło się x2 więcej problemów i różnego rodzaju kłopotów. Dawne martwienie się sesją na studiach to nic i tęsknię za tego typu "problemami". Nie ma czegoś takiego jak święty spokój po pracy, jak dobrze zarabiasz, bo każda dobrze płatna praca wymaga trochę przejmowania się po godzinach i bycia pod telefonem. Też myślałem, że po studiach to