Wpis z mikrobloga

Gdy kiedyś rezygnowałam ze studiów po jednym semestrze, pani z dziekanatu kazała mi wypisać papierek, że zgubiłam legitymację (chociaż miałam ją przy sobie i byłam gotowa oddać), żebym w następnym roku akademickim nie musiała latać po dziekanatach, by ją odzyskać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Gdy kończyłam studia, musiałam złożyć oświadczenie, że gdy legitymacja straci ważność, odeślę ją do dziekanatu pocztą, więc zyskałam w ten sposób pół roku jazdy