Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Poznałam świetnego chłopaka i jesteśmy razem już 13 miesięcy. Zamieszkaliśmy razem jakoś 2 miesiące temu. Pewnie dla niektórych to dość szybko tak po roku związku, ale nam to odpowiadało a poza tym oboje mamy już 27 lat i może inaczej na te kwestię patrzymy. Co do chłopaka to naprawdę super się dogadujemy, podobamy się sobie. W sypialni nie ma nudy i oboje jesteśmy bardzo zadowoleni. On zna moich znajomych i rodzinę, ja jego i na tej płaszczyźnie też gra. Oboje jesteśmy po studiach, ja zarabiam dużo mniej niż on, ale dzielimy zwykle koszty po równo albo któreś z nas coś opłaca w całości. Naprawdę nie miałam do tej pory takiego partnera z którym bym się tak dobrze dogadywała a mam za sobą kilkuletni związek więc mam jakieś porównanie.
W czym problem zapytacie? Mój chłopak nie chce się żenić. W ogóle. Chce mieć w przyszłości dzieci i myśli o pierwszym dziecku jeszcze przed 30 a więc no dość niedługo. Ja też chcę mieć dzieci w przyszłości, ale jeszcze nie jestem gotowa. Mimo to temat ślubu go zaczął drażnić jak zaczęłam go dopytywać czemu nie chce. Rozumiem gdybyśmy nie mieli mieć potomstwa to wtedy to wydaje mi się logiczne, ale on nie chce nawet słyszeć o zalegalizowaniu naszego związku. Ja chcę ślub z kilku powodów: to dla mnie kolejny etap związku, marzę o samych zaręczynach w sensie tej deklaracji miłości i bycia na zawsze, ze względu na dzieci chcę jakieś stabilizacji, zabezpieczenia oraz no jako małżeństwo po prostu łatwiej byłoby nam załatwić sprawy urzędowe, z odwiedzinami w szpitalu też nie byłoby problemu... No po prostu chodzi mi tylko o sprawy formalne w przyszłości, bo teraz nie jest to nam potrzebne... Jestem gotowa podpisać nawet intercyzę i załatwić to wszystko, żeby nawet w razie rozwodu to żebyśmy oboje rozeszli się pokojowo.... Tyle, że ja nie chcę myśleć o rozstaniu i po prostu mając ślub czułabym się może pewniejsza go... A tak to czuję jakby on nie traktował tego związku poważnie i w każdej chwili chciał się zwinąć... Nie wiem skąd się wzięło jego podejście do ślubu. Jego rodzice są razem, ale nie ma z nimi bliskiej relacji i ma do nich dużo żalu. Co próbuję się dowiedzieć czemu nie chce się żenić to się wkurza. Mówiłam mu o swoich odczuciach i że wolałabym skromny ślub. On dalej się na to nie zgadza. Mówi, że papierek do miłości nie jest potrzebny a ślub tylko jego zdaniem zabija relacje a w razie rozwodu dzieje się piekło a facet w polskim sądzie jest na przegranej pozycji. Nie rozumiem czemu z góry zakłada najgorsze a on, że woli dmuchać na zimne, ale to nie oznacza, że mnie nie kocha i że nie chce być ze mną...
Dlatego nie wiem co mam zrobić, bo to świetny człowiek, ale nasze podejście do ślubu diametralnie się różni i nie wiem czy to nie doprowadzi do zgrzytów. Albo i rozstania. Nie chcę go zostawiać, ale boję się, że nie będę miała innego wyjścia.
Aha i co ważne to przede mną był wiele lat sam. Jakieś związki miał po drodze, ale chyba krótkie i mówił mi kiedyś, że bardzo przeżył odrzucenie, rozstanie oraz że jest dość nieufny wobec kobiet, ale ja i parę jego znajomych to oczywiście wyjątek, bo widzi, że my jesteśmy w porządku...
#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60a172cc1e7e7f000be5fc83
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: a ja rozumiem twoje podejście. Ślub to dobra podkładka proceduralna, łatwiej ogarniać codzienne sprawy, a zakończenie konkubinatu, w którym są dzieci i jakiś wspólny majątek też jest trudne. Martwi mnie niestety, że twój typ ma lękowe podejście - i właściwie jeśli jego podstaw nie ujawni, musisz ten związek przemyśleć. Może jeśli przedstawi Ci wszystkie swoje racje, to ty też zmienisz zdanie.
@AnonimoweMirkoWyznania:
13 miesięcy razem, a jedna ze stron nie potrafi powiedzieć o swoich uczuciach... co to k*wa jest ? cytując klasyka.

Nie wiesz też nic o jego przeszłości.. jakieś związki.. był odrzucony.. konkretów brakuje. Pewnie w jednym zdaniu to opowiedział i na odwal się. Jasne nie ufność itd, ale 13 miesiecy razem no to kurczę już nie powinno być tylko ten związek powinien być już dość rozkręcony.
Jak mówiłaś mu o
@AnonimoweMirkoWyznania:

Mówi, że papierek do miłości nie jest potrzebny a ślub tylko jego zdaniem zabija relacje a w razie rozwodu dzieje się piekło a facet w polskim sądzie jest na przegranej pozycji.


Dlatego. Na tym można skończyć. Wszystko ci powiedział.

Ty chcesz ślubu, bo to tona profitów dla kobiety.
On nie chce ślubu, bo to same wady dla mężczyzny.
Trafiłaś na chłopa z RiGCzem i zwyczajnie musisz przyznać mu rację, bo
@AnonimoweMirkoWyznania:
Wcale sie nie dziwię, ze jeszcze nie jest decydowany.
Po roku czasu mieszkajac ze soba dwa miesiące...
Pomieszkajcie z soba rok zobaczcie jak wasza rutyna bedzie wygladala przez resztę zycia i czy tego właśnie chcecie.
Co to za wyscigi slub to jest deklaracja milosci zgadzam sie ale nie powinien byc dla Ciebie etapem w zyciu co odwalicie slub to Jeszce Ci etap rozwodu zostanie...
Musicie byc zgodni zanim podejmiecie ta
soop: Jeśli ma problemy o tym gadać to dość dziwne... jesli się kochacie. Rok dla ogarniętego faceta to nie tak dużo jeśli chodzi o taką decyzję bo faceci wolniej dojrzewają i zegar biologiczny im nie tyka. Jednak jeśli nie podejmuje tematu nawet jeśli proponujesz mu intercyzę na jego warunkach to już zaświeciła by mi się czerwona lampka, czy nie chce się pobawić i potem się zwinąć a gadanie o dziecku jest
NaćpanaDama: Nie miej z nim dzieci jeśli nie weźmiecie ślubu. Ciąża i opieka nad małym dzieckiem może różnie wyglądać, pewnie stracisz przez to postępy w karierze czy cokolwiek, a w razie rozstania (na której to ewentualności on się tak skupia) Ty zostaniesz w dziećmi, bez dobrej pracy i z ewentualnymi ochłapami w postaci alimentów na dzieci, których możliwe że i tak nie będzie płacił.

Jeśli ślub dla niego nic nie znaczy,